reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Autyzm a asperger? Jaka różnica?

anna.kotecka

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
6 Kwiecień 2011
Postów
38
Jak w temacie.

Co wiemy o dzieciach z autyzmem i aspergerem? Macie takie dzieci? Wasi znajomi mają? Znacie problemy takich rodziców? Jak sobie radzić?
 
reklama
Cześć :)
Jestem świeżo upieczoną mamą Aspiego (diagnoza od lipca).
Problemów w domu w zasadzie nie ma - syn jest słodki, przytulaśny, rozgadany. Prawie nie ma zaburzeń słuchowych, nie wpada w panikę w tłumie ludzi. Chodzi do publicznego przedszkola, gdzie wg. pań nie sprawia problemów.
Znacznie różni się od rówieśników. Jest mniej sprawny motorycznie, boi się zjechać ze zjeżdżalni, buja się tylko na huśtawce "dla maluchów", takiej niskiej z zapięciem. Nie potrafi rysować, kolorować, układać puzzli ani klocków - problemy z percepcją wzrokową. Nie umie bawić się z dziećmi. Uwielbia mówić o lokomotywach albo silnikach. Umie czytać niektóre słowa, liczy do 33 (dalej nie "bo się znudziło" :)).
Bardzo ściśle trzyma się rutyny, drobne niezapowiedziane zmiany potrafią spowodować trzygodzinny płacz. Zapowiedziane i zaakceptowane zmiany nie sprawiają problemu.
Ogólnie: da się z tym żyć. Ja nie miałam z nim nigdy większych problemów.
Z pozytywów: nie miał buntu dwulatka ani buntu czterolatka, po prostu zachowuje się cały czas tak samo :)
Z negatywnych stron: boję się, że nigdy nie pozna smaku przyjaźni. Na razie rówieśnicy służą mu jako (często niezainteresowani) słuchacze wykładu o rodzajach silników lokomotyw.
 
Heh... No właśnie. U mnie w rodzinie też jest dziecko ze świeżą diagnozą. Troche sie wszyscy przerazili...
No własnie też boimy sie przyszłości i nawiązywania relacji...

A masz jakieś rady na temat tego, jak postepowac z tkim dzieckiem? Może sa jakies zajęcia gdzie sie pwoinno z nim uczeszczac. Jakieś ksiązki i wszelkie inne informacje by sie przydały....

Musimy się wszyscy po prostu przyzwyczaić do myśli, że bedzie "troszkę inaczej" :)
 
Nie ma co się bać. Diagnoza nie zmienia dziecka - tak powiedział mi pewien lekarz i ja się z nim zgadzam.

Ja miałam dużo czasu na oswojenie się z problemem bo już na rok przed uzyskaniem diagnozy zgłaszano mi trudności dziecka. Wiedziałam, że coś jest nie tak, nie wiedziałam tylko, co (i czy na pewno to... bo może jednak nie... zwyczajnie się bałam).

Syn jest inny, wyjątkowy. Potrzebuje zajęć z psychologiem i SI. Sama prowadzę z nim ćwiczenia manualne (nawlekanie koralików, kolorowanie, układanie puzzli i klocków - to wszystko, co ze swoimi dziećmi robią inni rodzice, tylko w większym zakresie i z nieco większym trudem).
Nie wprowadzałam synowi żadnych specjalnych diet, żadnych dodatkowych suplementów (od roku dostaje tran, który uwielbia, mógłby wypić cały kubek jakbym mu dała :)). Nie wierzę w żadne odtruwanie i inne "cudowne" sposoby wyleczenia.
Wierzę wyłącznie w ciężką pracę i objaśnianie każdej trudnej dla Stasia sytuacji w tak prostych słowach, jak to jest mu potrzebne.
Już nie boję się myśleć o autyzmie i o nim mówić.
Nie stosuję też "taryfy ulgowej" dla mojego Aspiego. On musi trudności przezwyciężać. Jeżeli się buntuje przeciwko jakimś ćwiczeniom, staram się znaleźć powód buntu. Jeżeli powodu nie ma lub jest błahy (np. nie chce mu się) to nie odpuszczam. Najtrudniejszym ćwiczeniem jest opowiadanie obrazków ;)

Książek o ZA jest kilka ale żadna z nich nie opisywała takiego przypadku, jak mój syn. Cóż, podobno każdy Aspie jest inny. Polecam książki Tony'ego Attwooda i Uty Frith. Ćwiczenia Schoplera, tytuł to chyba "Ćwiczenia edukacyjne dla dzieci autystycznych" - to całkiem ciekawa pozycja, w której można znaleźć pomysły na zajęcia w domu (dla Aspiego nie wszystkie się nadają ze względu na nieharmonijny rozwój).

Pozdrawiam :)
 
Cześć ASYSTA :)
Oczywiście, że diagnoza nie zmienia dziecka. Dziecko jest takie samo, jak wcześniej, tak samo rozrabia, jest tak samo kochane i wspaniałe. Ma dokładnie te same zalety i te same trudności. Nie staje się nagle Zupełnie Innym Dzieckiem z Diagnozą. To tylko rodzice znają nazwę jego problemów :)

Zgadzam się, że trzeba jak najwcześniej pracować z dzieckiem, również jestem zwolenniczką wczesnej interwencji. I to nie tylko zajęć o nazwie Wczesna Interwencja ale wszystkiego tego, co rodzic może zrobić dla dziecka, żeby to było szczęśliwe, spokojne i czuło, że jest kochane, czyli przede wszystkim zabawy.
Myślę, że każdy rodzic uważnie obserwuje swoje dziecko i widzi, z jakimi zadaniami dziecko ma problemy. I stara się nad nimi pracować.
Ja pracowałam z synem na długo przed diagnozą, długo przed sugestią, że "coś jest nie tak". Była to praca "chodź, synu, pobawimy się", a "ćwiczenia" dobieraliśmy na zasadzie "Kuba to potrafi więc może Staś się nauczy".
W ten sposób syn nauczył się rysować figury geometryczne mimo, że nie umie pokolorować żadnego obrazka (nie mówiąc już o narysowaniu czegokolwiek samodzielnie). I jestem przekonana, że tylko ciągłemu mojemu gadaniu zawdzięczam, że moje dziecko tak dużo i w miarę rozsądnie mówi.

Zapomniałam napisać, że mamy jeszcze zajęcia z logopedą w zadziwiającej ilości 2 godzin w miesiącu :)


Pozdrawiam i podziwiam Cię ASYSTA bo trudną i nie zawsze satysfakcjonującą pracę wykonujesz. Życzę jak najwięcej sukcesów i jak najmniej problemów :)
 
Niewiele mogę powiedzieć o dzieciach z Aspergerem, ale jakiś czas temu wpadła mi w ręce książka napisana przez matkę autysty wysokofunkcjonującego. Pisze tam między innymi o swoich zmaganiach z różnymi instytucjami, szkołą no i synem przede wszystkim. Nie jest to publikacja taka fachowa jak "Ćwiczenia edukacyjne dla dzieci autystycznych", ale myślę że warto żebyś do niej zajrzała. Autorka jest Polką, więc sporo można dowiedzieć się o realiach i o tym czego się po prostu spodziewać. Książka nazywa się "Nie każdy jest Rain Manem", ja się przy niej popłakałam.
 
Dzieki kochane za dobre slowo, które jest mi bardzo potrzebne :) Ciężką praca wszystko da sie zrobić.
Wspominacie o zajęciach, zabawach, ksiazkach. Dajcie proszę tytuły, albo scenariusze jak postepować co robić.

Caluję mocno i niecierpliwie czekam na odpowiedź.
 
Mój synek "jest podejżewany" o AS, ostatnio wykryliśmy też niedoczynność tarczycy. Wdrażamy leczenie i mam wrażenie, że ma duży wpływ na zachowanie synka. Niby wszędzie w przypadku podejżeń AS lub autyzmu o tym mówią, ale mnie jakoś nie mówili, a podejżewany mój synek jest od roku. Więc jeśli dziewczyny nie sprawdząłyście dzieciakom TSH, to polecam.
Jesteśmy w trakcie diagnozy w osrodku dla osób z autyzmem w Gdańsku, jeszcze nie mamy papierka - czy w tę czy wewte :) Ale papierek pozwoli na zatrudnienie w przedszkolu asystenta, otworzy drzwi do fajnych zajęć itd. Cóż, myślę również o tym, że to będzie naznaczenie, szkarłatna litera, hehe. Ale przez to, że ja mam opory nie mogę zabierać dziecku możliwości, które uzyska po diagnozie.
Anno - nie bójcie się tej diagnozy, takie osoby dobrze poprowadzone w dzieciństwie wyrastają na w pełni funkcjonujących w społeczeństwie ojców, mężów itd. Mało tego - to bardzo zdolni ludzie. A moim zdaniem każdy powyżej doktora habilitowanego ma zespół aspergera :) Dzieciaki z aspergerem chodzą do zwykłego przedszkola, zwykłej szkoły, potem zazwyczaj na politechnikę :)
Mika - fajnie, ze tu jesteś. Mój Staś jak dla mnie jest zwyczajnie Staśkiem, w domu jest co prawda "nieposłuszny", ale młodsza córka rozwija się prawidłowo i wcale nie uważam, żeby było łatwiej. To nie jest duża róznica. Podejżenia w kierunku aspergera wynikają z jego zachowania w przedszkolu, w tłumie dzieciaków. Nie reaguje wtedy na imię, "buczy", zajmuje się głównie swoimi zainteresowaniami, nie pojmuje zasad gier. Zależy mu na kontakcie z rówieśnikami, ale jest w tym bardzo nie poradny. Zazwyczaj własnie zagaduje "masz tu literkę A", jak np na bluzce dziecko ma jakiś nadruk, no i chciałby pogadać o tej literce, a najlepiej o alfabecie, ale oczywiście rówieśnicy wplą bawić się samochodami, garażami itd. Tylko to ukłucie w sercu kiedy się widzi, ze dzieciaki nie chcą się bawić z moim synkiem, że dosłownie nadają na innych falach. Ale wierzę, że to minie. Pójdzie do szkoły i znajdzie kolegę do swoich cyfr, liter, narzędzi, mapy świata itd. Staś robi duże postępy społeczne, w tym roku ma fajną przedszkolankę, która nie robi cyrków z jego problemów (jakie mieliśmy w zeszłym roku), przytula go, no jest super. Staś ostatnio widziałam bawił się garażem z dziećmi!
 
Dziewczyny trzeba wierzyc ze wszystko bedzie dobrze...pracujcie ze swoimi dziecmi i posylajcie je na zajecia to naprawde daje efekty. Nasze dzieciaczki sa troche inne ale tak samo potrzebuja duzo milosci i zrozumienia. Pisze nasze choc sama mam dziecko bez zaburzen ale od 4 lat pracuje z dziecmi z autyzmem i Zespolem Aspergera.Jezeli chodzi o diete u wiekszosci dzieci daje ogromne efekty. W miare mozliwosci sluze pomoca. Powodzenia i duzo sily
 
reklama
Autorka jest Polką, więc sporo można dowiedzieć się o realiach i o tym czego się po prostu spodziewać. Książka nazywa się "Nie każdy jest Rain Manem", ja się przy niej popłakałam.

Ja miałam podobnie jak ją czytałam też się bardzo wzruszyłam.
Carioca77 ja też uważam, że ten papierek to nie stygmat, ale niestety nie jest też tak, że zawsze można załatwić te dodatkowe rzeczy, które papierek powinien gwarantować. Np. autorka książki próbowała załatwić asystenta dla syna do szkoły. Szkoła dostała pieniądze od samorządu, ale asystenta nie zatrudniła, bo jej zdaniem były ważniejsze wydatki. Co więcej okazało się, że może tak zrobić :(
 
Do góry