marczelitto85
wurcel purcel
To nie jest żadne rozwiązanie.piszesz ze do tej pory sama robisz wszystko bo mu pokazałaś ze dasz radę.każda z nas da sobie rade sama ale to nie na tym rzecz polega.skoro chce być z nią to niech pomaga.a jak nie to do czego kobiecie taki ojciec i mąż??? równie dobrze można się rozejść.ojciec to ojciec i ma zasrany obowiązek pomagać w domu nie tylko oczekiwać ze wróci z pracy obiadek pod nosem gorący jeszcze bzykanko wieczorem.nie tędy droga.skoro ci pasuje takie coś to rób tak ale nie radź w ten sposób innej mamie.małżeństwo ma sie wspierać a nie jedna strona tylko wysysa soki i czerpie korzyści.Escada A ja cię rozumiem, mam podobną sytuację, mąż praktycznie w ogóle się nie zajmuje dzieckiem w tygodniu, wraca z pracy zje i siada do komputera i tak siedzi do późna a potem idzie do łóżka. Jak córka była młodsza to też słyszałam, że go zaniedbuje, bo również jak ty padałam po całym dniu. Wiele razy mu to tłumaczyłam ale nic to nie dawało. Powiem ci jak ja to rozwiązałam, po prostu robiłam wszystko sama tzn robię bo do teraz nic się nie zmieniło i chyba nie zmieni. Po prostu musisz być wytrwała. Musisz mu pokazać, że sama dasz sobie radę. Poukładaj sobie dzień inaczej tak jak tobie będzie wygodniej. Jak dziecko w dzień śpi, połóż się razem z nim, bo się wykończysz. Jak mała miała 10 miesięcy to ja chodziłam jak Zombi Jeżeli w nocy ci nie śpi to w dzień mu mniej pozwalaj spać a będzie ci lżej, a w dzień niech sobie płacz, nic mu się nie stanie. Trzymaj się cieplutko na pewno ci się uda. Ja jestem sama rodzinę mam bardzo daleko i daję sobie radę
Ty swojemu mężowi pokazałaś że dasz radę i co masz z tego???nic bo piszesz ze nadal wszystko robisz sama przy dziecku.i nic nie rozwiązałaś tak naprawdę.dziecko masz juz takie odrośnięte)bo tam pisałaś że jak córcia miała 10miesiecy to chodziłaś jak zombi i chcesz powiedzieć ze ci pasuje takie cos???mi by nie pasowało.mąż ma zając się dzieckiem, przebrać pieluchę ,wstawać w nocy karmić i kąpać, zrobić mleczko.nie mówię ze codziennie ale jak ma wolne.a jak nie??to gotuje obiad robi pranie czy odkurza.nie pozwolę na to by mnie traktował jak służącą i jeszcze wieczorem oczekiwał "numerku"