cześć mam nadzieje że wszystko jest ok. może właśnie taki wyjazd do domu ,przyda się jemu może zacznie myśleć o was,ja wiem że to jest bardzo przykre bo człowiek myśli o najgorszym,a w ogóle to zacznij też go ignorować ty masz dla kogo żyć,po co będziesz się martwić na zapas,teraz twój kiepski nastrój nie pomaga maluszkowi ,a przecież on jest najważniejszy .Zobaczysz jak będziesz się denerwować to dziecko potem też będzie nerwowe.Trzymaj się
reklama
mamoośka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2007
- Postów
- 6 506
Ryba a może twój facet nie dojrzał jeszcze do roli ojca skoro tak się zachowuje?Tez sobie tak to tlumacze. Ale co z tego? Kolejny wieczór w samotności. Czekam az wróci, powie czesc, cos zje i pojdzie spać. Jutro jadę do domu. Może nie bedę o nim myśleć.
ryba22
Emilka 23.11.2007
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2007
- Postów
- 21
Dzięki dziewczyny za wsparcie. Jakos sie to ulozylo, ale to ja wyciagnęłam ręke bo już nie mialam siły płakać po nocach. Jedyny błąd to taki że nie wypytywałam dlaczego się tak zachowywał. Raz tylko burknął że to ja się obraziłam. Ale tak nie było. Też myśle że dotarło do niego że za kilka dni jego świat przekręci się do góry nogami. No ale na wczoraj miałam termin, a dziś dalej nic. Czekam az ta moja niunia sie namyśli...
ryba22
Emilka 23.11.2007
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2007
- Postów
- 21
Witam dziewczyny!
nie bylo czasu zeby sie odezwac tyle pracy przy bobasku. Urodzilam tydzien po terminie,przez CC. Urodzila sie z hipoglikemia (54 cm i 2500g} ale ladnie przybiera A z facetem...Mh...Szkoda gadac. Po powrocie do domu,jeszcze obolala pouczal mnie co mam robic, we wszystkim byl madrzejszy nawet w tym jak mam karmic. Teraz caLy moj swiat to moja corcia a on moglby nie istniec. Wiem ze to zle bo taki zwiazek rozpadnie sie predzej czy pozniej ale na razie mi tak dobrze. Bo co innego mi zostalo? Ciesze sie kazda minuta spedzona z moja dlugo oczekiwana corka...
nie bylo czasu zeby sie odezwac tyle pracy przy bobasku. Urodzilam tydzien po terminie,przez CC. Urodzila sie z hipoglikemia (54 cm i 2500g} ale ladnie przybiera A z facetem...Mh...Szkoda gadac. Po powrocie do domu,jeszcze obolala pouczal mnie co mam robic, we wszystkim byl madrzejszy nawet w tym jak mam karmic. Teraz caLy moj swiat to moja corcia a on moglby nie istniec. Wiem ze to zle bo taki zwiazek rozpadnie sie predzej czy pozniej ale na razie mi tak dobrze. Bo co innego mi zostalo? Ciesze sie kazda minuta spedzona z moja dlugo oczekiwana corka...
reklama
Podziel się: