reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy karmienie sztuczne jest gorsze od naturalnego.

Ja mojego synka karmilam cycem do roku i czulam sie przy tym mega szczesliwa;-)Ale z dziewczynkami to juz bylo inaczej.Dokarmialam je juz od urodzenia.Zaczelao sie juz w szpitalu,poniewaz male zamiast przybierac na wadze to wazyly coraz mniej:-(Wieczorami M przywozil mi do szpitala butelki i bebilon a ja w nocy przez sen wpychalam im jeszcze butle.Przez jakis czas w domu robilam tak samo,nawet od razu po cycu wpychalam im butle:tak:Ale koniec koncem to i tak nic nie dalo a male zaczely mi wymiotowac chyba od nadmiaru mleczka:tak:
Pozniej dawalam im na zmiane raz butle raz cyca i tak dopoki nie skonczyly 8 miesiecy kiedy to zrezygnowalam calkowicie z cyca i dostawaly tylko butle.
W zadnym wypadku nie czuje sie gorsza od kobiet ktore karmia tylko piersia:tak:
Uwazam ze kobieta sama powinna sobie wybierac jak chce karmic swoje dziecko:tak:
 
reklama
zgadzam się z terrorem laktacyjnym. Córeczkę karmiłam tylko 2 miesiące, ale kiedy nie mogłam jej dać cycka przez 4 dni i dostała butelkę - o cycku nie chciała już słyszeć. Nie zmuszałam jej i przeszłyśmy na Bebiko. Osobiście nienawidziłam karmienia piersią. Czułam się uwiązana do dzecka a poza tym kręgosłup mi wysiadał - rozmiar F/G. Mimo że skończyłam karmić piersi nie zmalały (w ciązy nosiłam D). Nie czuję się gorsza a dziecko jest dużo szczęśłiwsze na butli.
 
Nie umiem się wypowiedzieć na ten temat ponieważ bardzo szybko zaniknęło mi mleko walczyłam o nie jak lwica ale się nie udało:-(a marzyłam,że conajmniej do pierwszego roku będę karmić piersią:-(
Potem okazało się,że Paulinka jest alergikiem i musiała dostawać specjalne,niestety śmierdzące mleko.Znam mamy,które nie wyobrażają sobie karmić swoje dzieci piersią.Myślę,że to zależy od samej mamy.
Ja również nie czuję się gorsza,poza tym mogłam jeśc na co tylko miałam ochotę:laugh2:.Były dwie strony medalu.
 
Ja karmiłam swoją córeczkę przez pół roku, co sprawiało mi radość. Jak wróciłam do pracy to zaraz przestałam karmić i przeszliśmy na mleko modyfikowane (choć nie było łatwo). Uważam że wybór karmienia należy do kobiety i nikt nie powinien oceniać tego czy karmi piersią czy butelką. Znam dzieci które są na piersi i chorują, a te co są na butli to są zdrowe. Różnie z tym bywa. Zgadzam się że panuje przekonanie że kobiety powinny karmić piersią bo inny sposób jest zły. W szpitalu to nikt nie pytał jaki sposób karmienia wybieram. A najbardziej drażniły mnie teksty "nie podawaj smoczka i butelki, bo dziecko nie będzie chciało ciągnąć cycy". Ja swojemu dziecku podałam w drugiej i trzeciej dobie mleko sztuczne, bo za mało miałam swego i jakoś córeczka nie przyzwyczaiła się do butli. Za piersią wręcz szalała. Później już nie musiałam dokarmiać. Więc żadna kobieta nie powinna się czuć gorszą matką jeśli nie będzie karmić piersią. Najważniejsze że kocha swoje maleństwo.
 
Witam!
Jestem mamą 5-cio miesięcznego synka i karmie go jak na razie tylko piersią. Uważam, że większość mam przestaje karmić z lenistwa (oczywiście nie wszystkie, bo czasami na drodze może stanąć choroba mamy czy dzidziusia), ale w większości przypadków niestety tak jest. Ja żeby móc karmić przeszłam totalny horror ( trzy zapalenia piersi, później prawie zanik pokarmu, ciągłe łzy i podgadywanie babci żeby przejść na butle bo właśnie większość tak robi. Ale ja się nie poddałam, godzinami przystawiałam synka, w między czasie pobudzałam piersi laktatorem, a o nieprzespanych nocach nie wspomnę. I udało się. Laktacja się uregulowała, a nawet lepiej bo mogę nawet trochę mleczka zamrozić, żeby podać je dzidziusiowi jak wyjeżdżam na studia. Za kilka dni wracam do pracy i nie mam zamiaru pożegnać się z karmieniem piersią, bo wiem że to dla synka najlepsze. Więc drogie mamy nie zlinczujcie mnie za moją wypowiedź tylko przemyślcie ją. Bo naprawdę warto jest pomęczyć się trochę, dla zdrowia waszego maluszka. Bo przecież kto, nie jak MATKA kocha najbardziej swoje dzieci i potrafi znieść wszystko dla ich szczęścia :) Pozdrawiam wszystkie mamy!
 
jakasia zgadzam się z Tobą ale wydaje mi się że z tym lenistwem to nie do końca prawda. Ja wciąż karmię wyłącznie piersią ale w między czasie przeżyłam zapalenie piersi, kilka nawałów i 4 zaniki pokarmu. Z laktatorem się nie rozstawałam do 3,5 miesiąca życia mojej córeczki. Każdy zanik okupiony był moimi łzami i dzikim stresem" jak to nie będę karmic, wszędzie piszą że to nie możliwe żeby pokarm zanikł od tak, że laktacja się w końcu unormuje" A gucio, do tej pory się unormowało i kazdego dnia mam inne ilości pokarmu, ale laktatora juz nie używam. Byłam bliksa przestawienia małej na butelkę, chciałam byc szczęśliwą mamą a nie wciaż się martwic czy jutro będę miała pokarm czy nie.Tym bardziej że przez moje nerwy to Zosia była strasznie rozdrażniona. I dopiero gdy odpuściłam, wyluzowałam, nie stawiałam karmienia naturalnego ponad wszystko, mleczko popłynęło spokojnie i do dzisiaj póki co karmię i jestem szczęśliwa. Ale problemy z laktacja wspominam jako okropny koszmar, więzienie,istny terror- presja jest okropna. Rozumiem inne mamy które się poddały. Cieszcie się dziewczyny tym ile wam się udało karmic, nawet jednym dniem. A miłości nie wyraża się poprzez jedzenie, miłośc nie płynie z cycka czy butelki, lecz z nas:)
 
a ja wcale tak nie uwazam, dlaczego z lenistwa???,te co nie karmia piersia moga powiedziec wlasnie odwrotnie- bo przeciez gdy dziecko głodne wyciagasz cyca i tyle, a karmiac sztucznie cała ta zabawa z butelkami, wyparzaniami, mieszankami....sama karmie piersia ale nie jestem z tych maniakalnych matek ktore musza karmic i za wszelka cene, bo owszem zdrowie dziecka jest wazne ale rowniez zdrowie matki i dobre samopoczucie jest istotne, wiec jak ktos nie chce karmic to nie chce i koniec, przestanmy traktowac takie matki jako matki wyrodne, bo naprawde czasami mam wrazenie jakbym sluchała jakiejs "sekty" laktacyjne;-)
 
Mój Ludzik ma 9miesięcy i własnie odstawiam go powoli od piersi. Dla mnie było oczywiste, że będę karmić piersią, nie miałam z tym najmniejszego kłopotu: żadnych nawałów, zapalen, braku pokarmu. Ale od ok. miesiąca przestało mi to sprawiać przyjemność, wręcz denerwować, dlatego małego odstawiam. Mały znosi to dzielnie a cycka pociąga tylko w nocy.
Karmienie piersią, to super wygoda. Dzięki temu przesypiałam noce, bo mały spał ze mną i na śpiocha się przyłączał do mleczarni.
Każda mama inaczej rozumie siebie i swoje ciało, jedna czuje się super karmiąć a dla innej to męczarnia.
Teraz sztuczne mieszanki są na takim poziomie, że nie trzeba mieć wyrzutów sumienia.
A jeśli chodzi o lenistwo, o którym wspomniane było wyżej. Z mojej strony lenistwem było właśnie to, że karmiłam i karmię do tej pory: po prostu nie wyobrażałam sobie siebie wstającej w nocy i przygotowującej mleko.

Każda niech sama decyduje co jest dobre dla niej i dziecka. Nie ma nic gorszego niż sfrustrowana, zestresowana mama.

Pozdrawiam i nie dajcie się sterroryzować.
 
Ostatnia edycja:
zgadzam sie ze to zupełnie indywidualna sprawa!
ja karmiłam synka 19m-cy:szok: -o matko jak teraz sobie to wspominam to jest dla mnie niepojęte:-D:-D,ale równocześnie jestem z tego dumna!!
córeczka natomiast była na cycu "zaledwie" 3 m-ce,mimo iż miałam pełno pokarmu,lało sie ze mnie -mała sie "nie najadała" i mało przybierała na wadze wiec zaczęłam dokarmiać i tym sposobem w miesiąc odstawiła się sama od piersi:rofl2:!
nie uważam,ze to gorsze!absolutnie!!najważniejszy pełny brzuszek:-D i uśmiechnięta buźka!
 
reklama
Niby mowia ze lepiej karmic dziecko piersia do 6 miesiaca przynajmniej,bo sie uodparnia i wogole,ja synka karmilam 7 miesiecy...a ja tez nie uwazam ze karmienie sztuczne jest gorsze,nie kazda moze karmic,nie kazdej starcza pokarmu...
 
Do góry