reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Już nie wiem co mam zrobić, potrzebuje pomocy

Sherr popieram I nie popieram bo..
zycie w takim zwiazku jest wyzwaniem ,bardzo ciezkim bo facet ma swoje humory
z drugiej str skoro sie kocha to nie jest latwo zostawic kogos

Mama90 jak sie czujesz??jak sie potoczylo wszystko
 
reklama
Ale ja go kocham i wiem ze on mnie tez. Jest strasznym nerwusem i to jego największa wada innych nie widzę. Próbowałam wczoraj normalnie napisać do niego ale dalej jest wściekły. Byłam w środę na beta hcg wysłałam mu wynik nic nie zareagował na to..... boje się że mnie znienawidził i ma mnie już w d***
On zbytnio nie rozumie jak się kobieta w ciąży czuje w kółko powtarzał tylko że ciąża to nie choroba....
Fakt ze akurat jak mnie potrzebował przy przeprowadzce i remoncie domu to ja miałam co chwila swoje ciążowe fochy i nie wspierałam go, bardzo mi przykro z tego powodu bo to wszystko dla mnie robił. Chociaż może gdyby zrozumiał że to hormony nie brnął by w kłótnie i to ignorował co mi się wydaje najlepszym wyjściem na moje fochy. Rozumiem jego złość ale powinien chyba odpuścić z uwagi na moją ciąże...
Czuje się tak sobie ciążowe mdłości troszkę przeszkadzają i piersi troszkę bolą, Najgorsze że od stresu mnie kłuje w klatce piersiowej i mi się ciężko oddycha ale to z nerwów.
Poważnie myśle nad terapia dla par.
 
Ostatnia edycja:
I sie pogodziliśmy i znowu sie kłócimy on nie może znieść moich humorów ciążowych i uważa że ja tak jestem i go wcześniej oszukiwałam ze jestem miła i kochana.... rece mi opadaja....
 
Po pierwsze kochana musisz się uspokoić. Ehh powiem Ci że czasami mi ręce opadają jak patrzę na zachowanie facetów do kobiet w ciąży. Oczywiście bo dlq nas to jest super przygoda bez rzygania, psychicznych wahań, bolących cycków, rozstępów i ogólnego rozbicia... Nie wiem co Ci poradzić. Mój nerwus niby rozumiał wszystko ale przy pierwszej okazji u znajomych tylko na mnie narzekał. Dopiero teraz jak ciąża była zagrożona przedwczesnym porodem to rozumie co się dzieje i ze mną i z dzieckiem. Jak ja zaczęłam wyglądać jak upiór mamy zakaz współżycia to nagle okazuje się że to jednak nie przelewki. Jedyne co to humory mijają. Ale opanować się ich nie da.

A próbowałaś wziąść go na wizytę u ginekologa? Żeby lekarz nakreślił mu co się z Tobą dzieje i co będzie się działo?

Napisane na E2303 w aplikacji Forum BabyBoom
 
wiesz przy ciąży która poroniłam byliśmy ale nie zbyt do niego to dociera. Najgorsze ze jest taki nerwus ze ja coś nie tak powiem i odrazu się kłócimy a wiem ze gdyby przemilczał to by mi minęło i pewnie zaczęła bym się śmiać ale on tak okropnie w to brnie i powtarza cały czas ze się karygodnie zachowuje nawet wtedy kiedy uważam ze jest normalnie. Już nie mam siły na te kłótnie nawet już nie brnę chociaż mam ochotę sie wydrzeć żeby w piety mu poszło milczę po prostu żeby gorzej nie było. Wysłałam mu kilka artykułów na temat burzy hormonów i emocji przeżywanych w tym czasie. A najlepsze że mówił że chce jeszcze jedno dziecko na co ja się nie zgadzam i mnie męczy czemu nie chce o_0 Zrozumieć tego faceta to gorzej chyba niż moje hormony.
 
Słuchaj a może to On ma problem a nie ty ? Bo skoro chce dziecka no to niestety ale powinien chociaż spróbować zrozumieć.
Może to jego sposób na stres ? Bo widzę że to nie jest tylko kwestia twoich humorów. Bo my w większości się z tego śmialiśmy bo ja byłam aż śmieszna w tym wszystkim. A faceci różnie przechodzą stres. I bywają w tym jak dzieci.... Zajmij się mną i tylko mną, nieważne co ty przeżywasz ja jestem ważniejszy.
 
Twoje ostatnie zdanie dość mocno to podkreśla jest osobą która potrzebuje bardzooo duzo uwagi. I jak mówię że mi z czymś źle to dostaje odpowiedz z czym jemu jest zle i ze on ma gorzej. On jest bardzo nerwowym człowiekiem a ostatnio przez remont i przeprowdzke do innego miasta jest jeszcze bardziej nerwowy i narzeka na wszystko. Ja tez mam trochę dość siebie bo normalnie taka nie jestem nie daje ię tak prowokować bardziej mam wszystko że tak powiem gdzieś i jestem optymistka. Ale przez ciąże czuje się momentami okropnie. I nie ważne co powiem on wie wszystko najlepiej... Wczoraj się pokłóciliśmy bo miałam grymas na twarz i pyta czy nie mam humoru ja z smutna mina powiedziałam nie a on za chwile a czy ty kiedykolwiek masz humor? dla mnie było to specjalnie uszczypliwe do mnie żeby mnie zdenerwować i się zaczęło.... on swoje ja swoje w końcu zamilkłam bo wiedziaałam ze do niczego to nie prowadzi a on cały czas po mnie jechał. Jakby się śmiał z mojej złości to pewnie sama bym się z tego po chwili śmiała bo normalnie jak mnie ktoś w sklepie np zdenerwuje ze mam ochotę udusić to zadzwonię np do przyjaciółki i zacznę się z nią z tego śmiać z nim niestety nie...

Ba ja nawet sama się z tego śmieje że mnie pewne rzeczy aż tak zdenerwowały
 
Ostatnia edycja:
Widocznie musi też przeżywać zmiany,i jak widzę nie byle jakie. Może chce żeby Ci też było źle tak jak jemu jest. Myślę, że wystarczy przeczekać. Jeśli on ogarnie że wszystko zaczyna się układać i przyzwyczai się do nowych rzeczy to myślę że będzie lepiej :)
 
reklama
Ale ja juz z tym czlowiekiem psychicznie nie wytrzymuje znowu sie poklocilismy na smierc. Znowu pisal zebym ciaze usunelam to ja go oklamalam i powiedzialam ze usunelam jak sobie zyczyl obrazil sie smiertelnie wyzwal mnie od k** za godzin napisalam ze klamalam zeby otworzyl oczy jakie glupoty pisze to znowu mnie wyzwal napisalam na spokojnie co o tym wszystkim mysle i sie nie odzywamy. Ja szczerze mam dosc moje humory to nic w porownaniu do jego "humorow". On jest niezrownowarzony psychicznie.
 
reklama
Do góry