reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Juz sobie nie radze:-(

Ewelka20

Fanka BB :)
Dołączył(a)
2 Październik 2013
Postów
248
Hej kobietki,sluchajcie mam taki problem:*(.Synek ma 5,5 roku,ale jego zachowanie to tragedia:-\...Jesli czegos mu nie pozwalamy to krzyk,ryk ispecjalnie sietrzesie przy tym(dwa dni temu byla pierwszataka akcja z tym trzesieniem sie,bo maz nie chcial dac malemu tableta,i nie dal),na kazde NIE reaguje krzykiem,placzem,albo wyzywa ,i to nawet dziadka bo dziadek powie wyciagnij tego palca(ssie go).juz kazdy uslyszal od malego jakies wyzwisko,wtraca sie do rozmow,ogolnie wogole niereaguje na to co mowimy,np.maz mowi niebiegaj,maly biegnie maz go wola z powfotemi zaczyna mu tlumaczyc a on obraca sie plecami i idzie sobie..Stosowalam juz chyba wszystkie metody karania(oprocz klapsa)i nic to nie daje'co robic?Blagam doradzcie cos,bo jestem u kresu wytrzymalosci=*/
 
reklama
Hej kobietki,sluchajcie mam taki problem:*(.Synek ma 5,5 roku,ale jego zachowanie to tragedia:-\...Jesli czegos mu nie pozwalamy to krzyk,ryk ispecjalnie sietrzesie przy tym(dwa dni temu byla pierwszataka akcja z tym trzesieniem sie,bo maz nie chcial dac malemu tableta,i nie dal),na kazde NIE reaguje krzykiem,placzem,albo wyzywa ,i to nawet dziadka bo dziadek powie wyciagnij tego palca(ssie go).juz kazdy uslyszal od malego jakies wyzwisko,wtraca sie do rozmow,ogolnie wogole niereaguje na to co mowimy,np.maz mowi niebiegaj,maly biegnie maz go wola z powfotemi zaczyna mu tlumaczyc a on obraca sie plecami i idzie sobie..Stosowalam juz chyba wszystkie metody karania(oprocz klapsa)i nic to nie daje'co robic?Blagam doradzcie cos,bo jestem u kresu wytrzymalosci=*/

Ciężko doradzic cos w tym temacie tym bardziej jak sie nie widzi dziecka,
Może warto pomyslec o psychologu dzieciecym?
 
Ostatnia edycja:
Witam, też tak sądze, wizyta u psychologa nie była by złym pomysłem. Również miałam problem z moi urwisem, moze nie w takim stopniu jak pisze Ewelka..ale był Umnie zadziałal słynny karny jeżyk.. Co ciekawe bedac na 1wszej wizycie u logopedy mialam zlecona morfologie malego ze wzgl.na problem z koncetracja i nadpobudliwośćia. okazało sie ze ma niedobor żelaza a to tez ma wplyw na zachowanie dziecka.
 
po 1. wizyta u psychologa zawsze pomaga, on pomoże ci dopasować system zachowania wobec syna tak aby pomóc, sama udałam się po taką poradę, najlepiej gdy pójdziecie oboje z mężem bo potem ciężko powtórzyć samemu ;-)

po 2. dieta ma także ogromny wpływ na zachowanie dzieci, w szczególności dotyczyć to dzieci nadpobudliwych, mogą to być niedobory pewnych mikroelementów (np. żelaza), w dzisiejszych czasach najczęściej jednak winne są dodatki do jedzenia w formie barwników i konserwantów, warto zaopatrzyć się w listę szkodliwych substancji w żywności i wg niej robić zakupy, ja już taką mam i szok ile tego jest w jedzeniu a szczególnie w słodyczach

po 3. nigdy nie reagować na ataki histerii w żaden sposób, ignorować całkowicie, można tez unikać mówienia słowa NIE zastępując innym zwrotem, np. zamiast nie wchodź do kałuży mówimy "omijamy kałuże" - w tym stylu :-) jak dziecko się szarpie krzyczy itd to można ewentualnie mu powiedzieć że porozmawiacie jak się uspokoi ale tylko raz i nie rozmawiać z nim w trakcie napadu szału bo on wtedy nic nie słyszy, musi się wykrzyczeć, niech wie że to na was nie działa

powowdzenia
 
Witajcie.
Ja też uważam, że w pierwszej kolejności wizyta u psychologa, może wyłapie coś czego Wy nie zauważacie.
Po drugie ignorowanie histerii, trudne to fakt, tym bardziej w miejscu publicznym gdzie od razu słychać komentarze "uprzejmych".
Po trzecie jak histeryzuje to powiedzieć spokojnie, że jest nam bardzo przykro i czekacie na grzecznego synusia, aby się pobawić czy porozmawiać.
Ja w ekstremalnych sytuacjach stawiam do kąta i co jakiś czas idę i pytam, czy już się uspokoił, przeprosi i możemy dalej się bawić.
Oczywiście dieta z minimalną zawartością cukrów i słodyczy, dużo witamin i zdrowego lekkostrawnego jedzonka.
I to co nam zalecił psycholog, tylko że mój synek ma tik oczny najprawdopodobniej ze stresu związanego z tym, że coś nie idzie po jego myśli- zapewnienie zorganizowanej formy ruchu, koniecznie w grupie. Może to być piłka nożna, zajęcia przy muzyce, basen, cokolwiek, ale to bardzo pomaga.
Życzę cierpliwości.
 
zajęcia ruchowe to też ważna sprawa dla dzieci nadpobudliwych, polecam basen i wszelkie zajęcia w grupie, ja syna zapisałam na gimnastykę (raz w tygodniu) oraz zajęcia rytmiczno-muzyczne (2x w tygodniu) wszystkie bezpłatne :-) i w czasie przerwy świątecznej widzę duża zmianę w jego zachowaniu, widać że ma nadmiar energii i nie ma jak go spożytkować więc czekamy z niecierpliwością na powrót do zajęć :-)

jeżeli chodzi o dietę to głownie eliminacja barwników, ulepszaczy itp. ale także cukrów szczególnie tych dosypywanych i słodzików

co do ataków histerii w miejscach publicznych to niestety trzeba być konsekwentnym, miałam już takie sytuacje wiele razy i nigdy nie ustąpiłam chociaż potrafiło się gapić na mnie pół sklepu ;-) jednak zwykle spotykam się z pozytywnymi reakcjami ludzi, np. kiedyś kasjerka powiedziała z podziwem że ona by tak nie potrafiła ;-) ale wiem że zdarzają się i takie przypadki gdy ktoś próbuje być na siłę "uprzejmy", moja rada - olać ich, zawsze się znajdzie ktoś kto wie lepiej od nas, czasami po prostu warto zapytać wprost - "chce mi Pan/Pani pomóc czy tylko robić głupie uwagi?" to zwykle ucina dyskusję i dalsze docinki ;-)
 
Popieram kasia-matiy tylko polecam jeszcze uśmiech w czasie akcji w sklepie. Kiedy nasza mała próbuje takich akcji staram sie patrzeć na to z uśmiechem co z reguły zapewnia mi spokój ze strony gawiedzi.:-)
U nas często 4 latka się obraża z wrzaskiem w domu ale po wysłaniu do pokoju
i przemyśleniu sprawy wraca z płaczem przepraszać.

Polecam artykuł:
Jeszcze niegrzeczne czy już chore?
 
Z tym psychologiem to też różnie jest bo tak naprawde to idą do psychologa widzi dziecko pierwszy raz i tyle co rodzic opowie to wie, dzieci róznie sie zachowują, np. mój syn 4,5 letni w domu dziecko spokojne w miare bezproblemów jakis wiekszy, a juz w przedszkolu jest głośny, roznie bywa ze słychaniem pań, nie chce spac na lezakowaniu i zamiast lezec to sobie cos wymysla.
Takie zachowanie mamy od nie dawna gdzies ok 2 miesiecy , wczesniej tego nie było.
Ale problem jest tylko w przedszkolu i co widze ja jestem konsekwentna w tym co mówie i robię , jezeli zabraniam to tak pozniej jest. A panie w przedszkolu widac ze jednak maja z tym problem i wymyslaja jak nie chce spac to moze niech idzie sie pobawic do starszej grupy , tylko gdzie w tym wszystkim dziecko. wiem ze on jak spi chociaz chwilke popoludniu to jest spokojniejszy, gdy nie ma drzemki to jest gorzej , pozniej tez nie moze usnac.
Ja zakupilam ostatnio dwie dosc dobre ksiazki, wciagam je wlasnie i powiem wam ze to duzo daje trzeba dobrego podejscia do dziecka. Nie odganiac, tłumaczyc itp
 
tak się składa, że psycholodzy doskonale o tym wiedzą ;-) nie wiem czy byłaś kiedyś na takim spotkaniu, ja tak. Nikt mnie nie oceniał a tylko próbował pomóc radzić sobie z sytuacją, zostałam wysłuchana i zadawano mi wiele pytań dotyczących zachowania syna, usłyszałam też wiele porad jak radzić sobie w różnych sytuacjach, poza tym to zwykle nie jest jedno spotkanie tylko kilka - w zależności od wagi problemu i tego w czy zmiana naszego postępowania przynosi jakieś skutki, w razie potrzeby jest też możliwość aby psycholog wybrał się do p-la aby poobserwować dziecko w środowisku w którym zachowuje się w sposób agresywny itp. ... konkretnie w moim przypadku jest tak, że pani psycholog odbyła ze mną długą rozmowę, poobserwowała syna, wyjaśniła skąd mogą wynikać takie a nie inne zachowania oraz jak sobie z nimi radzić, natomiast na sam koniec umówiła nas na kolejną wizytę aby skontrolować czy da to jakiś efekt, a jeśli nie to będziemy rozmawiać i próbować dalej. I dokładnie o to w tym wszystkim chodzi :-)
 
reklama
Paula29 u nas też tak było na wiosnę zeszłego roku Dobrusia nie chciała chodzić do przedszkola bo tam "trzeba spać". Leżakowanie było ok 13 a ona najchętniej zasypiała o 15 w samochodzie. W końcu jednak pani wpadła na to że nasza mała potrzebuje głaskania albo smyrania po plecach i tak ją usypiała. No czasami na kolanach.
kasia-matiy jak każdy lekarz psycholog ma gotowe recepty na standardowe sytuacje albo mu się wydaje. Moja szwagierka ma problem z synem i muszę Ci powiedzieć że jak jest przypadek trudny do za szufladkowania to już nie są tacy pewni swego. Przez kilka ostatnich lat zwiedziła kilka gabinetów i najchętniej to dadzą tabletki albo wyrecytują kilka standardowych porad. Koleżanka z pokoju w pracy ma synka ostro ruchliwego. O 20 "zaczyna biegać" po domu. Porady pani psycholog (zwykłe krzesło zamiast biurowego, odpowiednio zorganizowana kontrola podczas nauki w domu) pomogły w nauce skupienia ale nie powstrzymały wieczornej galopady.
 
Do góry