reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Laktacja/karmienie piersia; butelką, problemy bóle itp

dzięki dziewczyny za rady :tak:, zacznę od nocnych przekąsek - trzymajcie za mnie kciuki ;-). Mam nadzieję, że pójdzie w miarę sprawnie i szybko ;-).
 
reklama
Anecia - powodzenia w odstawianiu!!
moja pannica definitywnie zrezygnowała z kaszek:sorry: niec chce do dzioba wziąc za nic kaszki w żadnej formie.
no i przestala sie budzić około 05:00 na kaszkę i teraz jak je po 19:00 to rano około 7:30-8:00 je sniadanie. Na śniadanie teraz na topie są płatki na mleku i kanapeczka, na kolacje też kanapeczka i samo mleko z butli.
 
Pabla a u nas właśnie kaszki powróciły i są na topie i rano i wieczór.Mleka z płatkami chyba by nie tknął,a kanapeczki jakoś opornie ostatnio idą.Ale sie cieszę,że te kaszki ładnie zjada i to dość sporo:tak:No i fajnie,że Lenka dorośleje i juz o 5 nie je.
 
u nas też kaszki ostatnio nie smakują :no:. A dzisiaj w nocy odnotowałyśmy pierwszy sukces!!! Patrycja trochę się buntowała o 1:30 i 4:00, ale byłam twarda i piersi nie dałam, pomimo że nawet wody napić się nie chciała. Dostała cycusia dopiero o 6:00 :tak:. Także mamy dwa nocne podjadania z głowy :-). Mam tylko nadzieję, że tak już zostanie i powolutku będziemy eliminować kolejne piersiowe posiłki. Zresztą "sukces" wspiera i tego będę się trzymała :tak:.
 
Dziewczyny, myszę się pochwalić sukcesem w odstawianiu Patrycji od piersi :-). Drugiej nocy też się panna obudziła w porach karmienia i nie dostała mleczka. Już mniej protestowała i poszła spać po podaniu smoka i przytuleniu. Rano obudziła się o 6 tej i protestowała do 7:30 - dopiero dostała pierś, bo postanowiłam wyregulować jej trochę porę śniadaniową. A dzisiaj w nocy tylko budziła się w porach karmienia i szła spać po podaniu smoka i przytuleniu a na piersiowe śniadanko obudziła się przed 8 rano!!! Teraz już tylko karmimy się rano po przebudzeniu (pierwsze śniadanko), przed południową drzemką i po kolacji na deserek :-) hura:-)
Trzymajcie kciuki za nasze kolejne sukcesy ;-)
 
mamy kolejny sukces na koncie :-). Przed świętami wyeliminowałam kolejne karmienia (przed południową drzemką i na dobranoc). Patrynia nawet się za mocno nie buntowała. Co prawda musi się przytulić do cycunia przed snem i pomiętolić w paluszkach brodawkę, ale gdy się "zapomina" i otwiera buziunię, tłumaczę że już wypiła mleczko na śniadanko i już nie ma ;-). W efekcie noc przed wigilią przespała tak słodko, że obudziła się na mleczko o 8:00 i pospała jeszcze do 10:00 :tak:. To była moja pierwsza naprawdę przespana noc odkąd panienka przyszła na świat :-). Teraz przymierzam się do odstawienia piersiowego śniadanka (niestety nie mogłam zrobić jednego szybkiego cięcia, bo jak próbowałam, to po całym dniu w nocy miałam taki nawał, że nawet laktator nie zdał egzaminu i musiałam "poprosić" Patrynię, żeby mi rano ulżyła:sorry2:). Trzymajcie za mnie kciuki dziewczyny - to naprawdę pomaga ;-).
 
Dziś drugi dzień bez piersiowego mleczka :-). W sobotę rano Patrynia zjadła swoje ostanie cycusiowe śniadanko i narazie trzymamy się dzielnie. Pysia trochę protestuje, ale i tak myślałam że będzie gorzej :tak:. Już teraz wszystkie lipcowe dzieciaczki pożegnały się z piersią - Patrynia zamknęła listę ;-).
 
reklama
dzięki kircym :-) Już dzisiaj rano obyło się bez dramatu i ubolewania :-). Teraz czekam, aż laktacja ustanie i pozbędę się z cyckonosza wkładek :-p. Jeszcze piersi są pełne, ale nie odczuwam dużego dyskomfortu, pewnie dlatego, że odstawiałam Patrynie stopniowo i laktacja tez powoli wyhamowywała :tak:.
 
Do góry