Leyna wpełni się z tobą zgadzam, bo ja nie byłam zaskoczona zachowaniem Filipka, OK nadpobudliwe dziecko może rzadko bywa w kosciele i nie wie jak się zachować. Ja była zaszokowana postawą jego mamy. Moim zdaniem nie zwracała mu uwagi, bo stwierdzenie "kochanie bardzo cie proszę ... " to mogło równie dobrze być zakończone ".... podaj mi masło" ten sam ton zero skarcenia, ze jego zachowanie jest niebardzo. A pocieszanie go w momencie kiedy się uspokoił dlatego ze ktoś obcy zareagował bardziej stanowczo uwazam za jasny sygnał dla niego aby nie przejmował sie otoczeniem, czy opiniami innych.