reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pogaduchy "ciężarówek" i nie tylko

Teraz ja zapomnialam hasla hehehehe Ostatnio mamy problemy z netem i juz drugi raz bedzie monter przychodzil :/
Dobrze ,ze dzieci wrocily po przerwie karnawalowej do szkoly. Ciesze sie strasznie tez z tego ze zaczynaja coraz wiecej co hol mowic, dlugo dlugo bylo nic a teraz nagle wypalily z wszystkim , spiewaja licza mowia co jak sie nazywa .
Dzisiaj ide w kime z kurami , mialam intensywny poranek na bootcampie oraz lacznie w tym tyg przebiegniete 45 km i mam nogi w dupie , trzeba odpoczac hahahaha
Milego weekendu
 
reklama
Dzień dobry!
Ja dopiero po śniadanku. Okna wołały o umycie i przed kawką chwyciłam za szmatę i od razu ładniej i jaśniej :-) Jeszcze do niedawna okna miałam czyste, ale sąsiad ciął coś na balkonie i cały pył poleciał na moje okna.....uroki mieszkania w bloku.
Napawam się chwilą spokoju, bo Sophie jest w psz.

Mamo weź mnie ze sobą na to bieganie. Motywuje się i motywuje i mi się nie chce. Moje ćwiczenia ograniczają się do biegów po bułki i z powrotem. Chodakowska cierpliwie czeka aż łaskawie zabiorę się za ćwiczenia. Nie wiem skąd mi się wziął ten leń.

Jakaś nabuzowana jestem ostatnio i nie wiem czy to nie są skutki uboczne implantu antykoncepcyjnego który mam od listopada. Z natury jestem nerwowa, ale to co się dzieje teraz to jest przekroczenie wszelkich norm. Może jednak wezmę się za te ćwiczenia i uwolnię endorfiny.

I mam pytanie do Was. Za niedługo wybieramy się z córką do Hagi do ambasady i chcielibyśmy zahaczyć przy okazji o jakieś fajne miejsce. Może polecicie jakieś miejsce warte zobaczenia?



Dobra idę coś działać. Miłego dnia!
 
Madi ja tez nie jestem dobrym motywatorem . Sama lubie to co robie i robie to chetnie ale kogos ciezko mi ta pasja zarazic . Wiem jedno nic na sile, jak bedziesz sie zmuszac to nic z tego nie bedzie . Znajdz sobie taka aktywnosc , ktora naprawde Ci sie podoba a nie ,ze wszyscy robia Ewke to Ty tez . Jest tyle innych mozliwosci czy bieganie , czy jazda na rowerze, jakas zumba lub prosty pilates czy joga . Do wyboru do koloru . A jesli nic Cie nie pasuje to sie nie zmuszaj. Nie kazdego to kreci . Ja przecholowalam przez ostatnie dwa dni i juz kuleje , bo zerwalam miesien ...teraz mnie trafia ,ze bede uziemiona
 
Mamo ja kiedyś ćwiczyłam Chodakowską i Mel B i świetnie mi szło i nawet to polubiłam do tego stopnia, że nie wyobrażałam sobie dnia bez ćwiczeń. Kiedyś biegałam, ale teraz nieszczególnie to widzę, bo zwyczajnie nie mam kiedy. Mąż w pracy cały dzień, a ja wieczorami nie mam już siły na latanie. Słońce w końcu zaczęło świecić i aż chce się żyć. I chyba właśnie to słońce mi było potrzebne. Wszystko budzi się do życia włącznie ze mną.

Teść odwiedził Holandię i trzeba się za upieczenie ciasta wziąć. Plan na dziś - szarlotka. Ciekawe czy moja gadająca od rana do wieczora córka pozwoli mi na to.

Miłego dnia!
 
Mnie nękają choroby i problemy.
Ale mamy tez wesołe przerywniki w postaci gadatliwej Olivii. Najnowszy tekst Olivii - tata, tata kijk DINOSRAŁRY :-D:-D:-D
Poza tym dzien bez KDV to dla niej dzien stracony, a dziś byla pierwsza proba jazdy w rowerowym foteliku... Mam nadzieję, że od poniedzialku będzie jeździc w nim regularnie;)
Co do biegania/gimnastykowania się to ja tez mam z tym problem. Do po pierwsze nie mam na to czasu (a jesli już mam wolne to wolę je spożytkować inaczej), a po drugie... po 10h w pracy padam na mordkę i zwyczajnie nie mam sily podnieśc tylka z fotela....

Pozdrowionka
 
Iskierka dopiero na foteliku? Napewno jej sie spodoba moja zaczynala od 9 msc ale ostatnio to podwozilam ja do zlobka bo blok obok ale nie chcialo mi sie po rower wracac wiec ja zawozilam...teraz zmieniam zlobek na gastouder i to troche daaaalej wiec bede ja zabierac po pracy... mnie to sie juz tez czasem nic nie chce..
 
reklama
Madziula, ano dopiero teraz, bo wcześniej zwyczajnie nie było nam to potrzebne. Aż do kwietnia ubiegłego roku Olivia siedziała w domku z babcią, a na spacerki jeździła w wózku albo szla pieszo (na zakupy samochodem). Gdy w maju zaczynałyśmy przygodę z KDV była wożona samochodem najpierw 3 razy w tyg, a potem 5 razy - ja jechałam samochodem do pracy to podwoziłam i ją do KDV (5-6km od domu). Gdy w sierpniu zmieniłam pracę, a najstarsza córka szkołę to ona woziła Olivię autobusem a potem jechała dalej, do Utrechtu do szkoły. Ani rower ani fotelik nie były potrzebne. Zresztą nie wyobrażam sobie jej w taki ziąb na rowerze jadącej przez szczere pola.... Tym bardziej, ze od początku grudnia byla chyba z 5 razy chora....
Tak więc fotelik jest w fazie testowania i owszem sprawdza się. Jednak przy takim wietrze jaki jest teraz to samej Ewelinie ciężko jest jechac rowerem, a co dopiero z dodatkowym obciążeniem jakim jest Olivia....
Co innego mieszkać w dużym mieście a co innego na wsi...
Od środy mam urlop to popiszę częściej i więcej bo u mnie sporo się dzieje ;)
Pozdrawionka
 
Do góry