reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Porodówka w Zabrzu

Z tego, co mi mówiła ta położna, to jak zamknęli na Janika, to cały personel przenieśli na Traugutta:tak:..i właśnie ze względu na personel mi odradzała..

No wlasnie tez to slyszlama..:tak: masakra.. myslalam, ze cos nie tak jest z samym szpitalem jeszcze.. choc standardy napewno lepsze niz na Janika - 6 osobowe sale:eek: a co do personelu to sa tam jedze polozne, ale sa i bardzo mile i pomocne panie.. niestetyw kazdym szpitalu sie trafia i takie i takie:tak:to nieuniknione
 
reklama
Ja rodziłam na Janika:tak:i bardzo miło wspominam pobyttam,pielęgniarki byłe miłe,a poród odbierał sam ordynator:-) oczywiście było kilka niemiłych osób z personelu,ale tak wszędzie jest:-(
 
ja rodzilam w lipcu tego roku na Traugutta, i jestem zadowolona. Porod odbierala mi super polozna poza tym byl przy mnie mój, i chyba duzo się tam pozmienialo bo personel jest bardzo miły, oczywiscie nie w 100%, sale są czyste zadbane, wyremontowane, i ogolnie dobrze wspomiam pobyt tam
 
Ja rodziłam 2 razy na Traugutta.
1 raz w styczniu 2007 i 2 raz miesiąc temu... Jak dla mnie to bez zarzutu co prawda zdażają sie bardzo nie przyjemne położne ale da sie wytrzymac. Opieka ogolnie bardzo dobra jedzenie tez sie polebszyło troche i jak bym miała 3 raz rodzic to oczywiście na Traugutta.
 
w akcji rodzic pon ludzku ot takie coś znalazlam o naszym zabrzanskim szpitalu
: Ordynatorzy: położnictwa – Lesław Straszak (od 1999 r.); neonatologii -Stanisław Pająk
Położna oddziałowa - położnictwa – Rozalia Tyczyńska (od 1999 r.); neonatologii - Teresa Kamińska (od 2006 r.).
Informacje o ofercie oddziałów na podstawie ankiet wypełnionych przez ordynatorów.

Do porodu: trakt porodowy z 2 stanowiskami oraz 3 pojedyncze sale porodowe.

Dla rodzących dostępne są worek sako, piłka, prysznic.


W porodzie niskiego ryzyka zapis KTG jest prowadzony przez cały okres porodu, a rodząca ma pełną swobodę poruszania się. Rodząca może pić, jeśli ma na to ochotę.

W I okresie porodu rodząca może chodzić, brać prysznic. Dla łagodzenia bólu są stosowane niefarmakologiczne metody, takie jak: piłka, prysznic oraz farmakologiczne (Dolargan).

Znieczulenie zewnątrzoponowe jest dostępne nieodpłatnie dla wszystkich rodzących.
Po podaniu zzo rodząca może się poruszać.

II okres porodu najczęściej przebiega w pozycji leżącej.

Możliwy poród z osobą towarzyszącą. Osoba towarzysząca może być obecna w trakcie cesarskiego cięcia, tylko jeśli ma wykształcenie medyczne.

Po narodzinach dziecko kładzione mamie na piersi w kontakcie „skóra do skóry” na 5 do 30 min. Pierwsze karmienie odbywa się jeszcze na sali porodowej.
Oględziny, ważenie i mierzenie dziecka po porodzie są przeprowadzane w pobliżu matki, po 30 min. – 2 godz.
Po porodzie mamy mają dzieci przy sobie przez całą dobę, ale jest możliwość oddania dziecka na parę godzin pod opiekę personelu.

W szpitalu dostępna jest pomoc konsultanta laktacyjnego (tel. 0502 371 344 begin_of_the_skype_highlighting 0502 371 344 end_of_the_skype_highlighting).

Szpital nie pobiera opłat.
 
Dziewczyny stanowczo odradzam porodu na traugutta w Zabrzu.W maju miałam tam swój pierwszy poród który wspominam jako koszmar!!!!Poród miałam wywoływany ponieważ był po terminie,po kroplówce męczyłam się 8 godzin do normalnego porodu a po 8 godzinach i tak była cesarka ponieważ dziecko było źle odwrócone,gdyby lekarz zrobił mi usg przed porodem odrazu miałabym cesarskie cięcie.Poza tym zamiast robić mi cesarkę jeden lekarz szukał drugiego po całym szpitalu a dziecko traciło tętno taka u nich zorganizowana ekipa;/
Jesli chodzi o pielęgniarki to zero zainteresowania i dziećmi i kobietami po porodzie,gdyby nie koleżanka na sali nie wiedziałabym jak przystawić dziecko do piersi ponieważ wcześniej nie miałam styczności z dzieckiem a kiedy zadzwoniłam o pomoc do pielęgniarki ta jeszcze mnie ochrzaniła najwidoczniej przeszkodziłam jej w oglądaniu telenoweli i zajadaniu się ciastkami bo taki właśnie widok można było zastać kiedy wchodziło się do ich pokoju.
wspomnę że lekarz który mnie prowadził przez dziewięć miesięcy także wogóle się mną nie zainteresował jedynie wziął pieniądze a na poród i tak nie przyjechał.:cool:
Dzieci które nie mogły być z matkami na sali nikt nie pilnował ani nikt się nimi nie zajmował pielęgniarki tez nie miały na to czasu.
Po porodzie nie było możliwości nawet dobrze się wykapać bo woda w łazience była tylko zimna.
Dla mnie dziś najważniejsze jest iż moje dziecko jest całe i zdrowe i ze jakoś zniosłam ten poród bo warto było dla takiego małego SKARBA.
Ale jeśli chcecie dziewczyny rodzić po ludzku omijajcie ten szpital z daleka.:no:

Pozdrawiam
 
Ja miałam okazje leżeć na traugutta 2razy raz w czerwcu a 2 raz w styczniu i powiedziałam już ze nie będe tam rodziła bo jest duzo powodów:
1. Okropny personel nie można sie nic dowiedzieć np o wynikach badań,bo nie ma lekarza który by sie zajmował przyepisana mu pacjentką.Na obchód przychodzi 5lekarzy i jak sie o cos spyta to nikt nie odpowie bo nic nie wie.:no:
2. W łazienkach jest czysto ale strasznie śmierdzi papierosami a personel nic z tym nie robi:no:
3.Byłam świadkiem jak jedna dziewczyna z mojej sali była w 18tyg ciazy i w nocy zaczęła krwawic wiec zadzwoniłyśmy po lekarza ten przyszedł i zaczął sie drzeć po tej dziewczynie,że ma tak nie panikować i nie budzić wszystkich na sali(ale szczerze mówiac wszyscy wstali zeby jej pomóc) a jak poprosiła lekarza o USG bo chciała zobaczyć czy dziecko zyje to powiedział jej,że na razie nie ma powodu i USG zrobią jak przestanie krwawić:szok:.
WIec kobiety lepiej jechac gdzies dalej niz rodzic lub nawet leżeć na traugutta. Ale oczywiście to jest tylko moja opinia:)
 
W zeszłym roku ja i moje dziecko omal nie stracilismy tam zycia.Ciąże nie zagrożone nie maja sie chyba czego obawiac ale "problemowe"ciąże niech szukają innego miejsca na porod.
 
Odradzam. Zajęło mi troche czasu otrząśnięcie się po pobycie w tym szpitalu. Moja córeczka ma teraz 17 miesięcy. Trafiłam tam w 37 tygodniu ciąży z arytmią u dzidziusia. Ile ja się nasłuchałam na pierwszym spotkaniu w tym szpitalu dla mam które chcą rodzić na Traugutta jacy wybitni lekarze tam pracują. Pani oddziałowa opowiadała, że gdyby były jakies problemy z serduszkiem to jesteśmy w końcu w Zabrzu centrum kardiochirurgii dziecięcej. ochy i achy przez całe spotkanie. Byłam zachwycona i pełna zaufania do personelu i lekarzy tego szpitala. Do mojej Pani ginekolog, która tam pracuje również. Gdy to wszystko się działo poszła na L4 a w prywatnym gabinecie przyjmowała zdrowa jak ryba. Niestety w 37 tygodniu przypadkiem ujawniła się arytmia u mojego dzidziusia. Lekarze w tym szpitalu nie wiedzieli co robić, próbowali faszerować mnie lekami nie patrząc na wyniki badań. CRP miałam nie podwyższone a kazano mi brać niebezpieczny dla dziecka antybiotyk. Zadzwoniałam do innego szpitala gdzie powiedziano mi żebym nie zgadziła się na przyjęcie tego leku. Gdy odmówiłam zaczęto mnie straszyć. Zresztą wszystkie nas traktowana tam jak jakieś idiotki. O niczym nie informowano a ordynator gdy zapytałam go na co jest antybiotyk powiedział mi że na powyższone CRP, ja odpowiedziałam ale CRP mam w normie, on nie nie ma Pani, ja mówie że widziałam wyniki i mam w normie. Wziął do ręki moją kartotekę i powiedział faktycznie, ale i tak prosze wziąść antybiotyk. Ja pytam na co a on 'Na co innego! Ta rozmowę pozostawiam wam do zastanowienia. W końcu przedzwoniłam do znanej w całej Polsce państwowej kliniki błagając o pomoc. Tam powiedzieli, żebym wypisała się na własne żadanie ze szpitala i przyjechała do nich. Zrobiłam tak. Oczywiście znowu zaczęto mnie straszyć, byłam w 37 tygodniu, że moje dziecko umrze bo jeszcze nie potrafi oddychać samodzielnie i jeżeli gdzieś indziej zrobią mi cesarke to będę tego żałować do końca życia. W drugim szpitalu powiedziano mi, że w dzisiejszych czasach nawet gdybym musiała urodzić w 37 tygodniu to dziecko przeżyje. Był to bardzo dla mnie trudny czas...W łodzi wylądowaliśmy w nocy. Zrobili echo mojemu dzidziusiowi, w Zabrzu powiedzieli że na echo w tym tygodniu nie ma szans i nie wypisza takiego zlecenia. Zresztą w Zabrzu był problem żeby zrobić mi dokładne USG, bo nie mieli specjalistycznej aparatury. Leżałam tam na porodówce a nie na patologii ciąży, poznałam sporo dziewczyn i powiem wam, że w tym szpitalu gdy nie ma problemów matka albo dziecko to jest wszystko ok ale nie daj Boże coś jest nie tak to lekarze nie mają pojęcia co robić. Bardzo się zawiodłam. Jedyne wsparcie jakie tam otrzymałam to od Pani oddziałowej, cudowna kobieta i choć widać po niej że bardzo by chciała czasem nie jest w stanie pomóc. Gdy byłam już w Łodzi, dowiedziałam się że przyjechały tam dwie dziewczyny w ciąży z arytmią u swoich dziecki, podobnie jak u mnie czekali nic nie robiąc a był to 38 i 39 tydzień. jedno dziecko zmarło, drugie po cesarce gdzieś wywieziono. w łodzi całkowiecie inaczej nas matki traktowano, wszystko mi tłumaczono, miałam wgląd do wszystkich badań, Pan profesor rano kontrolował swoich lekarzy, rozmawiał z nami na wizycie, mówił jak wygląda leczenie. Ktg miała 3 razy dziennie, plus dodatkowe wizyty położnych sprawdzających czy serduszko bije. Bez porównania. Zabrze odradzam. Z kompletem badań, z pełną diagnoza i dokumentacją zostałam wypisana po tygodniu. Ja w końcu urodziłam w Katowicach, skierowana tam przez mojego nowego ginekologa. Polecam SP CSK SUM Katowice
choć ma kilka wad jednak co do opieki nad niemowlakami po porodzie nie mam zastrzeżeń.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Czy któraś z forumowiczek rodziła w Zabrzu na nowej porodówce?
Ja mam termin na 4.02 i sama już nie wiem czy tam rodzić czy nie.
Bo opinie różne są, zwłaszcza o personelu.

 
Do góry