Y
Yzoja
Gość
3 grudnia 2013 urodziła mi się córeczka, o czasie, z rozszczepem kręgosłupa, przepukliną oponowo-rdzeniową na odcinku lędźwiowo-krzyżowym i jeszcze do tego stópką końsko-szpotawą... zaraz po narodzinach była operowana, spędziła pierwszy miesiąc w szpitalu, bo najpierw się szwy goiły, potem była obserwowana pod kątem wodogłowia, które też ma, ale na szczęście narasta bardzo powolutku, więc chirurdzy nie chcą nic z tym robić...
co trzy godziny wymaga cewnikowania, bo ma refluks do nerki z pęcherza... ogólnie niezbyt ciekawie
ale lekarze mówią, że po kilku latach rehabilitacji będzie chodzić, cewnikować będziemy przez długi długi czas... eh.
a pomyśleć, że byłam z 7 razy na USG, miałam prenatalne i nic nigdy nikt nie zauważył ;(
co trzy godziny wymaga cewnikowania, bo ma refluks do nerki z pęcherza... ogólnie niezbyt ciekawie
ale lekarze mówią, że po kilku latach rehabilitacji będzie chodzić, cewnikować będziemy przez długi długi czas... eh.
a pomyśleć, że byłam z 7 razy na USG, miałam prenatalne i nic nigdy nikt nie zauważył ;(