reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Trzylatek nie mówi:(

Pawełek ma kuznkę w przedszkolu, tyle że w starszej grupie. zawsze o 13-tej łączą wszystkie grupy (to małe przedszkole) i dzieci bawiły się razem. Pawełek tę kuzynkę zna bardzo dobrze, bo głównie z nią się bawi przynajmniej 2 razy w tygodniu. A tam, z tego co mała opowiadała nawet jakby jej nie poznawał:zawstydzona/y:przy łączeniu grup. ona podchodziła i zagadywała a on zachowywał się jakby jej nie znał. trzymał się Pani i tyle:baffled:. nie wiem czemu, ale raz nawet jak po niego przyszłam to dzieci bawiłay się w "stary niedźwiedź mocno śpi", wszystkie w kółeczku. wchodzę, dzieci wszystkie w tym kółku więc wzrokiem szukam mojego... nie widzę, więc mrugam do przedszkolanki by mi go pokazała, a ten?... siedział w kąciku na krzesełku i patrzył:zawstydzona/y::-:)zawstydzona/y:.
 
reklama
no a tak w ogóle to do przedszkola go zapisałam z tą właśnie nadzieją że szybciej zacznie mówić. Naprawdę z bólem serca go wypisywałam:-(ale i widziałam że nic z tego nie będzie-nawet przedszkolanka przyznała że jeszcze nie dorósł do roli przedszkolaka. może w tym roku spróbujemy.
 
No własnie mój Kuba miał tak samo,,, on siedział na stołeczku przy stoliku i tyle było zabawy,,,,,,ale ja jestem dość dociekliwa i pytam pani jak to jest z takimi dziecmi czy one zostawiają je samych sobie czy starają sie jednak zachęcić w jakiś sposób dziecko do zabawy (bo jak by nie było takie mają m.in zadanie),,, to Pani mówi ,że one raczej nic na siłę,,, mówię jej wtedy ,że ja wszystko rozumiem ale powinny w jakis sposób zachęcić małego do współpracy, gdyż on w domu jest naprawdę bardzo żywym i ciekawym dzieckiem, i od tej rozmowy też zauwazyłam ,że mały bardziej odnajdywał się wśród dzieci,,, chociaz nie mówię ,że teraz jest super, bo razem z dobrymi przyzwyczajaniami pojawiają się i problemy,,, gdyż dziecko jak wychodzi z przedszkola jest strasznie pobudzone, do tego bije popycha ostatatnio nawet plunął do Julii i mówi ,że Adrian tak robi,,,, a właśnie tak się mi jeszcze przypomniało bo z Kubą chodzi ten Adrian,, on ma 4 lata i bardzo brzydko mówi,, tz powiedziała bym ,że prawie wogóle nie mówi,, tylko wszytsko krzykiem wymusza i woła mama!!!! Już kilka razy byłam świadkiem takiej sceny, że ten chłopiec bije jakieś dziecko a potem stoi na środku sali i woła mama!!! i myślę, że inne dzieci przyglądając się temu dochodzą do wniosku ,że skoro on może tak coś wymusić to im też się uda,,,, przynajmniej mój syn to wykorzystuje i nieraz jak mu czgoś zabraniam to właśnie jest reakcja jak Adrian,, stoi na środku pokoju i jęczy,,,, więc przedszkole to nie tylko dobre strony,,ale i jeszcze większa nauka aby zrozumieć co dobre, a co złe,,,,,,
ale w sumie jeśli jesteś w domu i masz możliwośc siedzenia zdziećmi to niech mały posiedzi jeszcze rok a być może we wrześniu będzie mu dużo łatwiej,,, :-)
 
edzia- a rozglądnij się za jakimiś klubem dla maluchów,, teraz coraz więcej otwiera się takich placówek,, może u was też coś takiego jest i powli próbować z nim tam najpierw chodzić później wydłużać czas małego w klubie,,,,
jak to mówią kiedys dziecko musi się przyzwyczaić ,,, ale wiadomo jest ,że nam rodzicom zwłaszcza mamą ciężko jest się pogodzić z myslą, że nasza pociecha sama siedzi tam i płącze,, itp,,,,,,
albo podrzucaj małego gdzieś, żeby nie był tylko z tobą i wiedział ,że po niego przyjdziesz,,,,
mi to było nieraz tak smutno jak on zostawał i płakał nieraz to mi się chciało razem z nim wyć,,,, no ale zaraz postawiałam się do pionu mówiąc sobie ,że przecięż nie dzieje się mu tam krzywda a za 3 godziny będę go znowu widziała,,,, i najgorsze to jest nie myśleć, chociaż się tak nie da,,,,,,
więc smęć, bo to przynosi ulgę,,, a i próbuj wykonbinowac towarzystwo dla małego...;-)
 
Mam trzy lata i jeszcze nie mówię - - - Onet.pl Dziecko taki fajny artykół dziś wpadł mi w oko.

Jeśli chodzi o kluby malucha to niestety ciężka sprawa:-(mieszkamy na wsi, mamy prawie 20km do miasta więc odpada:no:. staram się go często podrzycać szwagierce, ma dwoje dzieciaków, Pawełek bardzo ich lubi. tam przebywa chętnie, nawet nocowanie nie sprawia problemu! ale zna ich dobrze więc pewnie dlatego. Pawełek raczej jest nieśmiałym dzieckiem (ma to niestety po mnie:dry:) i ciężko mu się zaprzyjaźnić, tym bardziej pewnie że nie mówi. Ale jak już zna kogoś to psoci jak każde inne dziecko. U dziadków też chętnie zostaje. ogólnie to lubi różne zabawy, jak ma do wyboru bajkę w tv lub zabawę z kuzynką to zawsze zabawę wybiera.
 
No widzisz edzia- nie ma się co martwic,, nie jesteście sami w mówieniu,,, a raczej w nie mówieniu;-)
Tak ,że ćwiczcie ćwiczcie i wszytsko będzie dobrze,,,,

JAk tak czytam o twoim Pawelku, to dobitnie widzę swojego syna,,, on wśród znajomych to tak daje czadu,,, a jak tylko gdzieś obce towarzystwo to zaraz stres,,,,,,,, poza tym u nas wprzedszkolu jest jeszcze jeden problem,,, Kuba bardzo nie lubi teatrzyków,, i przebierańców,, tak ,ze każdy bal czy jakies występy powodują u niego płacz i stres,,,,,,
WIem na wsi jest rzeczywiście ograniczony dostęp do różnych rzeczy,,,więc ja cię zachęcam, jeśli masz możliwośc zapiasnaia go spowrotem do rpzedszkola to zrób to, tylko że najpierw niech chodzi np na 2 godz i przed obiadem go zabieraj,,, za kilka dni zostaw na obiedzie,,i po obiedzie odbieraj, potem przyprowadzaj na śniadanie,,, napewno będzie mu łatwiej się zaadoptować jak będzie czuł i wiedział ,,że tam go nie zostawisz i będziesz czekłą na niego,,, dzieci są jak gąbka wchaniają wszytsko i szybko się dostosowują więc spokojnie powoli wszytsko się ułoży,,, trzeba tylko próbować:-)
 
chyba rzeczywiście musze go jeszcze raz zxapisać do przedzkola. w zeszłym roku w wakacje był taki program gminny dla przedszkolaków-dzieci się zapisywało na cały sierpień i nawet po nie bus przyjezdzał. mam nadzieję w tym roku też to będzie:-)
 
hekj , przeczytalam wszystkie posty....
i jak tam? coś się już przełamał? bo widzę że od ostatniego posta minęło ponad 1.5mca

Xawek tez tak miał... jeszcze nie dawno... było dokladnie 8 słów na krzyż.... i nic wiecej... albo "yyy" albo "eeee" i inne takie okrzyki...
moja pediatra powiedziala ze do 5 rż moze nie gadac i to też norma...
a potem sie przełamał.... i nagle ni stąd ni z owąd zaczął nawijać....
i to do tego stopnia że teraz jak cos chce, to przychodzi i jest
mamo (nie słyszę naprzykład)
mamoo (coś robię, nie moge sie natychmiast oderwać)
i następuje : "Mamoo heloooooł".. z pretensją... :-)

a pyskujeeee, że hoho :-) nic nie mozna obejrzec z nikim porozmawiac bo buzia mu sie nie zamyka....
wiec wszystkie sytuacje maja swoje plusy :-)

trzymam kciuki zeby ci sie szybko rozkręcił
 
reklama
Tatuś mojego malucha bardzo długo nie mówił, jakiś lekarz przepisał mu nawet tabletki na rozwój mózgu :). Na szczęście jego rodzice postanowili poczekać i tuż po czwartych urodzinach zaczął mówić, jak wspomina teściowa, "od razu pełnymi zdaniami".
Co do umiejętności mówienia i zabawy z rówieśnikami: mój syn ma 3 lata i miesiąc i mówi płynnie ale kiedy dzieci bawią się w zorganizowany sposób to siada w kącie i obserwuje. Więc z mową nie ma tu związku, tak myślę.
 
Do góry