reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zwierzaki w domu

Justynaz

Fanka BB :)
Dołączył(a)
4 Kwiecień 2011
Postów
321
Miasto
k/Opola
Kochane , zakładam wątek zwierzaków i dzieciaków... Powiedzcie mi co sądzicie np. o kotkach + dzieciach?
Bo w sumie to najbardziej mnie interesuje. Chciałabym przygarnąc pod swój dach kociaka, ale słyszę i czytam wiele sprzecznych ze sobą rzeczy...
Koty + dzieci absolutnie nie bo podrapią, po w nocy uduszą ...
a druga opinia, że jak najbardziej bo uczą sie razem, bawią się razem, śpią razem (własnie takie maluszki)

Macie w domu zwierzęta? Jak się zachowują w stosunku do waszych pociech?
 
reklama
Ja mam 4 welonki Martynka uwielbia na nie patrzeć..;-)
Ogólnie lubi popatrzeć i posłuchać odgłosów na na wsi u teściowej byków,krów,kur,psów i kotów.U mojej mamy psa filutka targa za pysk i uszy a on jak ciele stoi:-D
 
My nie mamy żadnych zwierząt i nie planuję żadnych na razie mieć nie wyobrażam sobie żeby mi kot, pies łaził po łóżku, łóżeczku, meblach i jeszcze to sprzątanie po zwierzętach chyba bym zwariowała:szok::rofl2:

może kiedyś jakiś fajny rasowy piesek na ogród ale to jak ogrodzenie zrobimy :tak:ja w sumie nie przepadam za zwierzętami ale krzywdy my nie zrobiła oj nie ;-)
 
Ja mam jak dla mnie rozwiązanie idealne;)))Bardzo lubię zwierzaki ale to odpowiedzialność, dużo wyjeżdżamy i wtedy problem co zrobić z kotem????
U nas na patio jest kilka kotów(sąsiedzi mają) i my mamy jednego upatrzonego(Kacper go nazwaliśmy) i go głaszczemy i dajemy czasami mleczko lub jedzenie.Wcześniej jak nie było Tymka to ten kot był codziennym gościem na kolanach mojego męża.
Ogólnie dzieciaki + zwierzaki to świetna sprawa!!! My z Tymkiem czasami chodzimy na taka ala farmę(w Amsterdamie jest kilka takich ogródków gdzie można wchodzić i głaskać, czesać osła, konika małego, kozy, owce.Są kury, króliki itp.,)Tymek uwielbia dotykać zwierzaki i aż piszczy z zachwytu.
Więc jeśli ktoś ma z kim zostawiać zwierzaka jak wyjeżdża i nie przeszkadza mu sierść, podrapane meble(miałam u rodziców kota 15 lat) to jak najbardziej jestem za!!!
 
Ją mam pieska i moje dziecko aż piszczy z zachwytu. To jest labrador więc może robić z nim co chce i on na wszystko pozwala. Potrafi mu nawet jedzenie z miski wyjadac a on jej pozwala. To wspaniała sprawa taki zwierzak. Trzeba tylko pamiętać żeby było to zwierzę typowe dla dzieci.
 
Ja mam sunie ktora znalazłam 3 lata temu i nie wyobrazam sobie zeby jej nie było...młody jest w niej zakochany biega za nia az piszczy na nikogo tak sie nie cieszy jak na nia:-DJak najbardziej jestem za mysle ze dzieci ze zwierzetami to super sprawa.U mnie jest sporo siersci ale moze i lepiej jak moj syn nie ma sterylnych waruków moze nie bedzie miał alergii mam nadzieje:tak:
 
heh, ciężko tak w kilku słowach napisać wszystko bo koty mam aż dwa, długowłose, duże (rasa syberyjskie, więc ważą sporo). Ja absolutnie nie widzę, żadnych minusów, Igor koty kocha mocno, uczy się już je głaskać, uwielbia obserwować, koty nie są wobec niego nachalne, bawią się ze sobą (dlatego zddecydowaliśmy się na dwa) nikt nikogo nie męczy, ale nigsy nie zostawiam ich z dzieckiem, gdy on śpi, żeby nie wskoczyły mu na brzuszek, czy nie położyły się na buzi. One lubią tak łwąsnie się rpzytulać, dlatego nie spią w sypialni dziecka, i to tyle, jak był mniejszy to musiałam go zabezpiecząć , zeby nie leżał na trasie gdzie biegają, teraz to one uważają na niego, hyyh, Ja uważam że nasz tandem doskonale się dogaduje, a plusów posiadania kotów to ja nawet niebędę pisać, bo bym musiała się strasznie naprodukować, ale ja kociara jestem...
 
My mamy psa, huskiego. Czyli psa z adhd od urodzenia ;-) I nie wyobrażam sobie, żeby go nie było.
Byłam w ciąży jak podjęliśmy decyzję o kupnie szczeniaka, konkretnie w 6 miesiącu. Wiem, że ciężko w to uwierzyć, ale Stich podchodził i wtulał mi się w brzuch.
Teraz z Matim są super kumplami. Owszem, zdajemy sobie sprawę, że to tylko zwierzę i uważamy na nich, ale generalnie - Mati może robić psinie co chce ;-) Z zaznaczeniem - jeśli zaczyna psa szarpać za ogon, wkładać mu palce do oczu - mimo tego, że pies nie reaguje - ja mówię, że nie wolno, biorę Mateusza na ręce i pokazuję, jak się pieska głaszcze.
Druga rzecz - czasem jak siedzimy w salonie i tv jest włączone - nie słyszymy, że Mati się obudził (śpi w naszej sypialni). Jak myślicie - kto pierwszy staje pod drzwiami sypialni i nerwowo się kręci? :-D
Nie wiem, jak z kotami, ja osobiście koty lubię - ale podziwiać na zdjęciach ;-) W domu chyba nie mogłabym mieć, chociaż czasem jak widzę ogłoszenia, że są do przygarnięcia kotki, to mi się serce kroi... Ale wiem, że nasz pies i kot = demolka w domu :eek:
Jedno jest pewne - dzieci uczą się zachowań wobec zwierzaków, jakiekolwiek to jest zwierzę, jeśli je posiadamy w domu. Jeśli to rybki - można uczyć karmić, pokazywać, jak się wymienia wodę, itd. Jeśli to pies - uczymy, jak się z nim obchodzić, że trzeba karmić, nie wolno przeszkadzać w jedzeniu, wychodzić na spacery, itd. Z kotem - podobnie.
Jeśli tylko mamy warunki - warto mieć zwierzaka :tak:
 
Ja mam kotkę, a czasami siostra podrzuca też psa. Pies nie jest na codzień, więc Natalka patrzy na niego z daleka, ale już blizej podejść sie boi. Natomiast za kotem łazi wszedzie i to za nią właśnie nauczyła sie najbardziej raczkować:-) Myślę, ze dla Natalki to dobrze, ze ma kontakt z kotkiem. Po woli bedzie sie uczyła podejscia do zwierząt, nie bedzie sie ich bała. Natomiast sytuacja nie jest fajna dla kotki. Ona jest bardzo ze mną zwiazana, przyzwyczajona to tulenia i głaskania. Taka moja przylepa. No i odkad jest Natalka czuje sie opuszczona i zazdrosna. Jednak małej krzywdy nie robi. Jak Natalka za nia łazi i próbuje dotykać to kotka odchodzi, usówa się, ale nigdy jeszcze jej nie drapła ani nie ugryzła.
 
reklama
No to mamy sobie kotka w domku :) Chciałam pieska jakiegos ale nie bylo by komu wychodzic...kotek kuweta i te sprawy ;-) Lenka na początku nie byla zbytnio przekonana, ale minely dwa dni i sama zaczeła robic mu ,,tuli,, tylko tak mu tuli robi ze musze przy tym byc bo kotek az miałczy ;-) Cieszy sie kiedy ja zaczepia, a zaczepia co troche bo mlody i bawic sie chce; Narazie jestem zadowolona ze swojego wyboru. Zobczymy jak minie troche czasu...
 
Do góry