reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciągle budzący się trzylatek :(

Dołączył(a)
19 Październik 2009
Postów
1
Witam Was dziewczyny.
Mam problem ze swoim 3,5 letnim synem. Mianowicie Julek wciąż budzi się w nocy (przykład: zasypia ok 20-21 przy czytaniu, zajmuje mu to max 15 minut, pierwszy raz budzi się po ok 1,5 - 2 h - płaczem wzywa do siebie, muszę przyjść, usiąść na łóżeczku-prawie natychmiast zasypia i tak przez całą noc-śpi po dwie, maksymalnie trzy godziny bez przerwy...
Szczerze napiszę, że nie pamiętam, żeby w ciągu swojego życia przespał więcej niż dwie noce - budząc się jeden raz.
Zastanawiam się, co mogę robić źle...

Bardzo proszę o radę.
 
reklama
Julka ma rowne 3 latka i tez budzi sie kilka razy w nocy, nie przychodzi do nas, tylko wola do siebie i prosi 'zeby ja popilnowac az zasnie':/ w miare mozliwosci spelniam prosby corki, ale bywa ze po kolejnej pobodce spimy razem, bo jestem tym zmeczona.. Staram sie nie podchodzic natychmiast po zawolaniu.
 
Obecnie nie mam z małym takiego problemu ale przyznam szczerze, że było parę takich sytuacji jak był młodszy ( jakieś niecałe 2 latka )... i analizowaliśmy długo - ja zwróciłam uwagę na kilka rzeczy a właściwie to znajomi, którzy maja trochę starsze dzieci i z doświadczenia :
- gniazdka elektryczne w obrębie miejsca gdzie dziecko śpi ( obecnie nawet te nie dostepne dla dziecka są wszystkie pozatykane)
- słynne "żyły wodne" ( znajomi przyszli z kotem, bo podobno kot lubi spać w miejscach gdzie pod ziemią są ciągi wodne, ) i fakt, faktem ale początkowo łóżeczko stało właśnie w miejscu gdzie pierwsze co kot zrobił to sie tam uwalił...wiec przemeblowaliśmy trochę...
- kwiaty doniczkowe - miałam ich dość sporo, u małego w pokoju były trzy paprocie i dwa bluszcze -ale dopiero przyjaciółka zwróciła mi uwagę na jeden z tych bluszczy, który jest dość pospolity ( niestety nie podam nazwy, bo na tyle na kwiatach się nie znam ) ale maja sercowate, ciemnozielone liście - podobno wydzielają toksyny nie wyczuwalne dla węchu ludzkiego a powodują właśnie to ze malutkie dzieci maja kłopoty ze snem i są niespokojne...więc wyrzuciliśmy je.
I jeszcze jedno - zaparliśmy sie - i przyjęliśmy stały rytuał usypiania - jedna godzina, wyciszenie, kąpiel z olejkiem eukaliptusowym i lawęndą, wywietrzony pokój....Prawdą jest z mały od początku spał sam w łóżeczko i swoim pokoju -tylko jak miał 7 miesięcy to przystawialiśmy przez ok.półtorej miesiąca łóżeczko do łózka bo mały czasem roczką sprawdzał czy jestemy w zasięgu jego reki...więc nie było nigdy problemów z kwestią ze musimy być obecni przy jego zasypianiu. Teraz czytam bajkę, gaszę światło ide zrobić mu mleko, u nas gra telewizor, nikt specjalnie ( ani nie krzyczy i nie hałasuje ) ale i też nie chodzi na palcach...wypija i zasypianie trwa góra 5 minut.

Chrzestni małego maja synka który ma juz 6 lat i od 3 lat mają własnie taki problem ( ciągle wybudzanie sie w nocy, pokrzykiwanie, później doszło widzenie potworów albo wędrówka do sypialni rodziców i spanie z nimi ) nic z tym faktem nie robią...kwestia jest tylko taka, że moim zdaniem to wpływ gier komputerowych w które małemu wolno było grać właśnie jak mały skończył 3 lata i załapał co to laptop i jak się nim posłużyć, dalej - wpływ bajek - patrzy na co chce...- kolejna rzecz Oni go w ogóle nie wyciszają, do późnych godzin szaleją i pozwalaja na zabawy z dziećmi z sąsiedztwa ( chłopcy są 2,3 lata starsi i małemu opowiadają co sie da...bo maja z niego ubaw, ja ten sie boi...)

Trudno jest znaleźć przyczyny - może to taki okres, może maluchom sie coś złego śni, może przezywają emocje które są efektem relacji między dorosłymi ( nieporozumienia, kłótnie albo rozmowa na tematy których nie rozumieją ) albo zwyczajnie słuchana muzyka ( zwłaszcza jak ktoś lubi ścieżki dźwiękowe z filmów...np.gladiatora czy troi - trzeba na spokojnie przeanalizować jak wygląda Wasze usypianie i cała atmosfera wokół...

Ja np. pamietam ze za dziecka na mnie ogromne wrażenie robił fragment społecznej reklamy puszczanej w telewizji regionalnej - był tam tylko pokazany komin z huty i czarny dym - chodziło o ochronę środowiska na terenach śląska - fragment muzyki - cały spot trwał moze 15 sekund ale po jego obejżeniu nawet kątem oka z drugiego pokoju bałam sie zostawac sama w pokoju a o snie nie wspomne...nigdy rodzicom o tym nie powiedziałam...a o co mi chodziło - nie wiem - Ot dziecięca wyobraźnia!
 
Ostatnia edycja:
Zgadzam się z tym wszystkim co napisała Kamuzo :tak:doałabym jeszcze od siebie, żeby zwrócić uwagę na wszelkie kształty w tym oświetleniu nocnym czy przy usypianiu.. czasem podświetlenie kwiatka daje widok "potwora" na suficie.. dziecko widząc to przed snem nic nie powie ale jak mu się w nocy przyśni to już się tego boi.
Druga rzecz otoczeni- jakieś kształty na ścianach, firankach itd.. ja osobiście bałam się kwiatków na storach w pokoju rodziców - dziś widzę tylko kwiaty na tym materiale a wtedy widziałam potwora z zębiskami :-p
U nas np jest jeszcze problem choć raczej już panujemy nad tym- stukanie w pokoju Oliwierka. A jest to dokładnie głośna muzyka zza ściany- u nas słychać tylko basy więc dziecko odczytuje to jako stukanie :sorry: Teraz każde "stukanie" w jego pokoju w ciągu dnia tłumaczę mu co się dzieje- a to pani na górze odkurza, a to kotlety ubija (mały nawet sam schab rozbijał i przekonał się jaki to stukot) a to muzyka gra- wychodzimy na korytarz i słyszy już nie tylko basy.. itd.. znajomych odgłosów mniej się boimy nawet w nocy :sorry:
 
mleko do zasypiania? julia ma problem z ząbkami, kiedys je zlamala a teraz ma polakierowane, po myciu pije tylko wode! kiedys tez dawalam mleko ale to stanowczo szkodzilo zabkom, pociemnialy! ostrzegamy..
z resztą się zgadzam. stanowczo;)
 
często pomaga rozmowa z dzieckiem - czyli wyjaśnienie czego maluch tak naprawde się boi - trzeba go o to zapytać i często powiedzenie na głos juz jest pierwszym krokiem do oswojenia stracha.. Ostatnio oglądałam program na TVN style z niania i była pokazana dziewczynka która wszystkiego się bała. Niania fajnie znalazła na to sposób że trzeba oswajać potwora :D a własnie strachy pojawiaja sie przede wszystkim jak jest ciemno...
 
reklama
często pomaga rozmowa z dzieckiem - czyli wyjaśnienie czego maluch tak naprawde się boi - trzeba go o to zapytać i często powiedzenie na głos juz jest pierwszym krokiem do oswojenia stracha.. Ostatnio oglądałam program na TVN style z niania i była pokazana dziewczynka która wszystkiego się bała. Niania fajnie znalazła na to sposób że trzeba oswajać potwora :D a własnie strachy pojawiaja sie przede wszystkim jak jest ciemno...
Ja też oglądałam ten program i sposób z oswajaniem potwora fakt- fajny tylko że dla starszych dzieci.. :cool2:
Ale rozmawiać zawsze warto bo czasem rozwiązanie jest banalnie proste a my zwyczajnie na nie nie wpadamy :sorry:
 
Do góry