reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

w którym tygodniu urodziło sie wasze dziecko?

Aniu,

Twoja Zuza to już duża kobita!
6 tygodni i 300 gram więcej...brawo!

Jula była duża, ponieważ podano mi sterydy.
Także miała problemy z brzuszkiem, zalegania,gazy i leniwą perystaltykę oraz niestety, brak odruchu ssania i połykania. Potem były problemy z synchronizacją tych odruchów.
Żółtaczkę miała od 2 do 20 doby życia, wylew krwi do mózgu II stopnia w 7 dobie i nieszczęsną anizocytozę erytrocytów.
Miała podaną krew. Mąż szedł taki odwazny na krwiodastwo ale kiedy zobaczył igłę do toczenia krwi - zbladł. Oddał 250 ml krwi więcej - dla innych potrzebujących dzieciaczków - kocham go za to!
Bardzo powoli przybierała na wadze, wychodząc za szpitala ważyła 2005 g.
Bałam się ją trzymać, całować, przytulać - taki była okruszek!
Teraz ten "okruszek" włazi na mnie i tchu mi brakuje czasami.

Pisałaś o problemach z laktacją.
Musisz się odblokować, popracuj nad psychą.
Ja na początku także nie miałam pokarmu, ale "doiłam" się dzień i noc - obowiązkowo i co 3 godziny.
W trzecim miesiącu życia Juli popłynęła rzeka mleka i płynęła jeszcze długo, długo...

Pozdrawiam Malutką i Dużą cieplusieńko

Agawa

PS" Teraz MUSI, poprostu MUSI iść już z górki, nie denerwuj się, nie podchodź do dziecka emocjonalnie zdołowana jego stanem zdrowia - ono najbardziej potrzebuje Twojej miłości, bliskości i czułego dotyku.
Wiesz, ja śpiewałam przy inkubatorze kołysanki i kolędy..." :D
  • [/list:u]
 
reklama
Agaw_a pisze:
W kwestii stawów biodrowych (jaki typ ma Wasz Adaśko?).
Polecem osobiście szerokie pieluchowanie (wystarczy zwykły pampers - i tak za duży dla wcześniaczków), kładzenie na brzuszku (na żabkę) i noszenie na brzuszku.
Najważniejsze jednak aby niczego nie robić "na siłę" - można Maluchowi zrobić niechcący krzywdę :cry:
Ja także "próbowałam" wyemigrować do Stolicy, mieszkaliśmy w Warszawie ok. 2 lat na ul. Mokotowskiej potem na Okopowej.
Nie udało się, Warszawa jest taaka duża a Łódź - bardziej kameralna...
Mój mąż cały czas dojeżdża z Łodzi do stolicy. Pracuje na Chmielnej.

Pozdrawiam Was serdecznie
Agawa
PS" Bywałeś w Tygrysie?" :wink:

O typie stawow biodrowych nic nie wiem, jeszcze nie mielismy zadnych badan, dopiero po neurologu mamy miec. Taka kolejnosc zalecila lekarka prowadzaca w szpitalu, mam nadzieje ze wie co robi. Oczywiscia bączek jest noszony i kladzony na brzuchu ( swoim lub naszym ;) ). nozki uklada wtedy zginajac w biodrach i kolankach - jak zabka - to jest prawidlowo?
Oprocz tego lubimy sie bawic nozkami - klade Adasia na kolanach wzdluz nog i na przemian przykurczam i prostuje jego nozki. Oczywiscie bez uzycia sily, tyle na ile sam pozwala. Z poczatku jest trudno, ale po krotkim masazu lydek i udek sprawia mu to duza frajde. Do tego obowiazkowo po kapieli masaz pleckow - ach jak to lubi, ma to po tatusiu chyba ;) i masowanie wierzchow dloni zeby nie zaciskal mocno piastek. To wsystko robimy na razie intuicyjnie bez konsultacji z lekarzem, mam nadzieje ze jesli nie pomoze to przynajmniej nie powinno zaszkodzic.

Wspolczuje Mezowi dojazdow, tez kiedys dojezdzalem i pamietam to jako makabre straszna. Teraz zreszta tez dojezdzam do pracy po 50km w jedna strone, bo przenioslem sie do Grodziska Maz. W Wawie zostawilem mieszkanie, ktore UWAGA SPAM ;) od wczesnia chce wynajac, jak ktos reflektuje to polecam. W Lodzi czesto bywam, bo mam tam rodzine i dzialke - zaraz za Zgierzem, bąbel bedzie mial gdzie sie bawic. A w Tygrysie nie bywam, zreszta wogole nie bywam bo jestem raczej zajetym czlowiekiem 8)
pozdrawiam
 
jetsem tu nowa a wiec moje dziecko urodzilo sie w 35 tygodniu ciazy poród cesarskie ciecie. maly nazywa sie Batrosz wazyl 1800 i 47 dlugosci dostal 9 punktow w skali apghar bul bardzo silny jak na takiego malca teraz ma prawie 10 miesiecy i dogonil dzici urodzone o czasie w jego wieku pozdrawiam
 
Witaj Shilla :D - fajnie, że dołączyłaś. Widzę, że twój maluch to super chłopczyk - baaaardzo szybciutko nadrobił zaległości.
Zapraszam na wątek "pierwsze tygodnie..." - napisz nam ile Bartuś już waży, czy zaczyna "mówić", do kogo najczęściej się uśmiecha :wink: i jaki ma charakterek. Daje pospać rodzicom w nocy?
Buziaczki
 
Czesc dziewczyny.

Moja Basia urodziła się w 34 tyg. przez CC i wazyła 2250 gram.
Pierwszy rok był po prostu straszny. Miała małe problemy z oddychaniem i krwawienie II stopnia w główce. Moj mały sukces to to, ze po 10 dniach od narodzin zdecydowałam, ze nauczę ja ssać pierś i dopiełam swego (karmiłam do 2 roku zycia). Pielęgniarki gorliwie mi to odradzały a wręcz pukały się w czoło ale byłam niezmordowana, przystawiałam ją do piersi prawie co chwila i dopiełam swego.
Basia wyszła szybko ze szpitala ale zaraz potem wróciła z zapaleniem płuc i zółtaczką prawie patologiczną (jeszcze trochę i przetaczaliby jej krew). Okazało się, że prawdopodobnie wypisano ją ze szpitala z nierozpoznanym zapaleniem płuc i dlatego w domu żółtaczka cały czas rosła.

Od pierwszych miesięcy miała bardzo silne drzenia rączek przy przebudzaniu, do tego nierówne zrenice i na dodatek okulista wykrył coś nie tak z nerwami w oku i neurolodzy zaczęli podejrzewać padaczkę. Zrobiliśmy kilka EEG, który były ok ale rączki drżały cały czas. W końcu neurolog skierował nas na tomografię mózgu. Ja byłam wtedy w takim stanie, ze modliłam się o to by uszkodzenie OUN okazało się jak najmniejsze. Na szczęście tomografia pokazała, ze w mózgu wszystko jest idealnie! Basia miała wtedy około 10 miesięcy. Zaraz potem ruszyła z kopyta z rozwojem fizycznym (wcześniej miała słabe napięcie i była rehabilitowana).

Teraz Basia ma już ponad 3 lata i jest zupełnie zdrowa. Pięknie mówi i jest bardzo bystra. Pediatra mówi, ze rozwojem przewyzsza rówiesników.
Podczas jej pierwszego roku byłam kłębkiem nerwów, byłam chyba na skraju choroby psychicznej. Bardzo wtedy potrzebowałam kontaktu z matkami wcześniaków ale w polskim Internecie nie było wtedy NIC o wcześniakch. Korzystałam z amerykańskiego forum.
Dziękuję Bogu, ze Basia jest zdrowa i wiem, ze mieliśmy szćzęście.

pozdrawiam wszystkie Maluchy i ich rodziców.
 
Hej Ulu,

Wiatmy Was w Gronie Wczesnych Rodzinek :D mam nadzieje, że bedziesz nas odwiedzała :D Zapraszamy :!:

Czytając Twój post powróciłam pamięcią do wydarzeń sprzed (prawie) czterech lat... Historia Basina jest bardzo podobna do Julcinej... (skąd ja znam to pukanie się w czoło pielęgniarek przy próbach uczenia Julci ssania... a karmiłam małą przez 3,5 roku :D )

Zadziwiające jest jak szybko te nasze Wczesniaczki nadrabiają "rozwojowe zaległości"... pamietam Juleczkę taką maleńką, bezbronną, tak bardzo zależną od nas a tu... już pannica... ma swoje zdanie, humorki (jak prawdziwa kobietka :wink: ) rozwojem intelektualnym także prześcigneła swoich rówieśników :D

Ja również po porodzie szukałam mam w podobnej sytuacji do mojej... artykułów o pielęgnacji wcześniaków, rad "doświadczonych wczesniakowych mam"... bezskutecznie :? ... ludzie tak niewiele wiedzą o dzieciach urodzonych przedwcześnie - niejednokrotnie odnosiłam wrażenie, że bali sie nas... jakbysmy mogły ich zarazić wczesniactwem...

Przez długi okres czasu po narodzinach Julci byłam w depresji i nie mogłam sobie znaleźć miejsca... nie wstydze się, że chodziłam do psychologa - wiele mi pomógł...

Było minęło... a My mamy nasze Wczesniaczkowe Forum, do którego serdecznie Cię zapraszamy - dziel się z nami kolejnymi osiągnięciami Basiuni...

Pozdrawiam serdecznie :D
Agawa i Jula
 
Ula - witam :D . Widzę, że nasze dzieci są z jednego roku.
Ja także bardzo szukałam kontaktu z innymi mamusiami wcześniaczków - wtedy nikogo nie znalazłam, ale teraz widzę, że jest trochę "takich" :wink: rodziców.
Cieszę się, że możemy spotkać się na forum i podzielić swoim doświadczeniem :D
Pozdrowienia dla ciebie i Basi
 
JA URODZILAM SWOJEGO SYNKA W 34 TYGODNIU; WAZYL 2200G I MIERZYL 48CM;BYL TAKI DROBNIUYKI I MALUTKI,ALE MIMO TO DOSTAL 9 PKT AP.; W CIEPLARCE BYL 7 DNI A W SUMIE W SZPITALU BYLISMY 11DNI. OBECNIE MOJ SYNEK MA 10 M-CY I WAZY PRAWIE 10 KG. JEST KARMIONY GLOWNIE PIERSIA A DODATKOWO JAK MA OCHOTE NA JAKIS JEGO POSILEK TO MU PODAJE.TERAZ JEST MALYM GRUBASKIEM.
 
Witam :!: jestam mamom wcześniaczka z 24tygodnia o wadze 600g dziewczynki Julci w tej chwili julka ma 7 miesięcy i waży 4kg :) proszę o kontakt mamę w podobnej sytuacji proszę o kilka rad i doświadczeń na temat karmienia itp proszę dzwonić na numer: 0(58)6838961 odzwonię


julka urodziła się 21 kwietnia 2004




dziękuję
 
reklama
Witam :D !

Cieszę się, że mamy kolejną mamę na forum :D
Twoja córeczka urodziła się bardzo maleńka, ale widzę że zdążyła już kilkakrotnie zwiększyć swoją wagę :D Tak trzymać :!:
Pozdrawiam cieplutko
 
Do góry