reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dzieci z dysleksją lub jej podejrzeniem.

nikita33

Fan(ka)
Dołączył(a)
21 Grudzień 2004
Postów
2 021
Witajcie . Od razu przepraszam, jeśli gdzieś już był podobny wątek, wyszukiwarka nie znalazła. Do napisania skłoniły mnie problemy oczywiście - u mojego syna, który jest w tej chwili w czwartej klasie, stwierdzono dysleksję. Jest diagnozowany w poradni psychologiczno - pedagogicznej, jesteśmy po dwóch spotkaniach i czeka nas jeszcze jedno, ale już teraz pani psycholog stwierdziła, ze syn ma bez wątpienia głęboką dysleksję. I to nawet nie jest podejrzenie, choć standardowo u dzieci w jego wieku mówi się o ryzyku dysleksji, która może się w przyszłości ujawnić w pełni lub nie. U niego ponoć nie ma mowy o ryzyku, jest pewność, że to dyslektyk. Przyznam, ze się trochę załamałam. Poczytałam w internecie, przemyślałam sprawę, ale zamiast się podbudować czuję się w tym wszystkim lekko zagubiona i przerażona. Cała procedura w poradni trwa długo, ostatnie spotkanie mamy dopiero w połowie następnego miesiąca i wtedy mam nadzieję dowiem się więcej konkretów , ale rok szkolny trwa, nauka trwa, nowe tematy, nowe problemy. Na razie zupełnie nie wiem, jak to ogarnąć, czekam, co konkretnego powie pani psycholog po ostatnim spotkaniu, ale pomyślałam, że może są tu rodzice takich dzieci, które mają dysleksję lub jej podejrzenie. Chętnie z kimś o tym pogadam, bo w rodzinie raczej nie mam wsparcia jeśli chodzi o ten problem - moja rodzina uważa, że dysleksja to jakieś wymysły, kiedyś tego nie było i tak dalej.... zostaje więc z tym sama i muszę sobie jakoś poradzić, tylko nie wiem jeszcze jak. Chętnie posłucham kogoś, kto jest mądrzejszy o doświadczenie z własnym dzieckiem. Albo kogoś, kto jeszcze nie ma doświadczenia, ale ma ten sam problem.
Pozdrawiam.
 
reklama
Do góry