reklama
Mada80
Fanka BB :)
Ja mam pomaranczowe Baby Ono kwiatek(podobne do tego pierwszego tylko z wygladu moim zdaniem ciekawsze) i jest super.Bardzo jestem zadowolona,ma 5 poziomow wysokosci,szelki,sciagany podwojny blat,jest mieciutkie,mozna dosunac je do stołu po zdjeciu blatu.Sa tez rozne wersje oparcia,mozna je obnizyc w razie gdyby dziecko usceło.Ja jestem bardzo zadowolona i polecam.Zobaczcie sobie na allegro,na pewno sa tzm zdjecia.Płaciłam w lipcu 250zł,na allegro.W sklepach było po 320.
Elżbietka
mother of two sons&angel
ja mam baby design pepe, prawie identyczne jak to 1, tylko trochę tańsze
ja kupiąłm nowe za 160 z sklepie, pół roku temu
ja kupiąłm nowe za 160 z sklepie, pół roku temu
monika3
Mama Amelki i Filipka
- Dołączył(a)
- 6 Listopad 2005
- Postów
- 7 463
Ja mam pomaranczowe Baby Ono kwiatek i jest super.Bardzo jestem zadowolona,ma 5 poziomow wysokosci,szelki,sciagany podwojny blat,jest mieciutkie,mozna dosunac je do stołu po zdjeciu blatu.Sa tez rozne wersje oparcia,mozna je obnizyc w razie gdyby dziecko usceło.Ja jestem bardzo zadowolona i polecam..
My też mamy krzesełko Baby Ono :-)...i podobnie jak Mada jestem baaardzo zadowolona...
A z przedstawionych wersji najbardziej jestem za 1 :-)
pysia25
Mama Natalii i Mateuszka
Ja też kupiłam krzesełko, które się potem rozkłada na krzesło + stolik. Fajne rozwiązanie, bo potem nie ma problemu z niepotrzebnymi gratami, fajnie wygląda i nie było drogie, firma Baby Sun, czy jakoś tak.
Agnieszka H.
Listopadowa mamusia '07
Witajcie!
Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi!
Międzyczasie natknęłam się na artykuł w Świecie Konsumenta, zawierającym test przeprowadzony przez fundację Warentest. Badali tam mnóstwo parametrów (Świat Konsumenta).
I lektura pełnej wersji tego artykułu skutecznie odwiodła mnie od zakupu krzesełka plastikowego. Oprócz krzesełka Prima Pappa (które kosztuje majątek) wszystkie inne plastiki dostały ocenę mierną lub niedostateczną za bezpieczeństwo .
W Chicco Polly wykryto na przykład szkodliwe substancje.
We wszystkich niemal ceratkach są zmiękczacze, zabronione w takich produktach... Sporo tych zarzutów...
Skoro w krzesełkach za 500-600zł wykryto tyle uchybień, to pewnie w tych za 200zł nie będzie lepiej, tak przypuszczam...
Napiszę jeszcze, teraz pędzę do córci!
Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi!
Międzyczasie natknęłam się na artykuł w Świecie Konsumenta, zawierającym test przeprowadzony przez fundację Warentest. Badali tam mnóstwo parametrów (Świat Konsumenta).
I lektura pełnej wersji tego artykułu skutecznie odwiodła mnie od zakupu krzesełka plastikowego. Oprócz krzesełka Prima Pappa (które kosztuje majątek) wszystkie inne plastiki dostały ocenę mierną lub niedostateczną za bezpieczeństwo .
W Chicco Polly wykryto na przykład szkodliwe substancje.
We wszystkich niemal ceratkach są zmiękczacze, zabronione w takich produktach... Sporo tych zarzutów...
Skoro w krzesełkach za 500-600zł wykryto tyle uchybień, to pewnie w tych za 200zł nie będzie lepiej, tak przypuszczam...
Napiszę jeszcze, teraz pędzę do córci!
Joasiek
Mamy lutowe'07 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2006
- Postów
- 5 063
Po 8 miesiącach korzystania z krzesełka stwierdzam, że dla mnie najważniejsze jest:
1. podwójna tacka - trzeba ją czyścić czasem kilka razy dziennie, gdy jest podwójna to nie trzeba za każdym razem dziecka wyciagać z fotelika. Ja Milenki nawet nie zapinam w pasy, jest zabezpieczona dolną tacką którą ma dosuniętą maksymalnie w jej stronę, zdejmuję górną tackę, myję i po kłopocie.
2. stabilność - im szerzej rozłozone nóżki krzesełka, tym lepiej.
Tapicerki jeszcze nie prałam, nie było takiej potrzeby... schowek też nie jest mi do szczęscia potrzebny.
Dlatego - zdecydowanie nr 1!
1. podwójna tacka - trzeba ją czyścić czasem kilka razy dziennie, gdy jest podwójna to nie trzeba za każdym razem dziecka wyciagać z fotelika. Ja Milenki nawet nie zapinam w pasy, jest zabezpieczona dolną tacką którą ma dosuniętą maksymalnie w jej stronę, zdejmuję górną tackę, myję i po kłopocie.
2. stabilność - im szerzej rozłozone nóżki krzesełka, tym lepiej.
Tapicerki jeszcze nie prałam, nie było takiej potrzeby... schowek też nie jest mi do szczęscia potrzebny.
Dlatego - zdecydowanie nr 1!
reklama
To może odniosę się troszkę do tego artykułu, wychodzi na to, że większość krzesełek -> to złe krzesełka, a to plastik, a to wyprofilowanie, a to podnóżek.... a to to a to tamto, wszystko jest beeeee .... pewnie żeby to było "dobre krzesełko" to by trzeba wydać fortunę, tylko po co ? skoro mozna kupic 10 innych krzesełek parę razy tańszych, a też się nie wywrócą i swoja rolę spełnąa tak jak nalezy?
Zgadzam się z Joasiek: najwazniejsza sprawa to stabilność krzesełka (zeby maluch kręcąc się w nim, bujając się ... nie przewrócił krzesełka) i zeby miało pasy żeby przypiąc malucha. Tacki, ceratki, kółka i inne bajery to tzw dodatek, aczkolwiek nie przeczę, bardzo przydatny (przynajniej jesli chodzi o podwójną tackę).
W większości przypadków dziecko nie spędza zbyt wiele czasu w krzesełku, mój Michaś siedzi w tym krzesełku maksymalnie parędziesiąt minut dziennie, czasem 30 minut, a czasem i 15 minut dziennie, jednorazowo to jest mniej więcej 10 do 15 minut a czasem nie wysiedzi nawet 3 min, bo nie ma ochoty i już .
Tego typu artykuły to mnie czasem denerwują ..... bo w taki sposób opisują kwestię wyboru krzesełka jak by to mogło wpłynąć dobitnie na życie naszego dziecka i tak, że jesli rodzic nie wybierze tego "super krzesełka" to pewnie wyrządzi wielką krzywde dziecku
Rozumiem, że wybór fotelika samochodowego to wazna kwestia, w końcu to chodzi o bezpieczeństwo w czasie jazdy... no ale krzesełko, to poprostu krzesełko ma się nie wywrócić i dziecko ma z niego nie wypaść i tyle. Przecież wiadomo, że nikt nie będzie tryzmał dziecka w krzesełku całymi godzinami... (przynajmniej tak mi się wydaje )
No dobra to sie wygadałam :-);-) paaaa
Zgadzam się z Joasiek: najwazniejsza sprawa to stabilność krzesełka (zeby maluch kręcąc się w nim, bujając się ... nie przewrócił krzesełka) i zeby miało pasy żeby przypiąc malucha. Tacki, ceratki, kółka i inne bajery to tzw dodatek, aczkolwiek nie przeczę, bardzo przydatny (przynajniej jesli chodzi o podwójną tackę).
W większości przypadków dziecko nie spędza zbyt wiele czasu w krzesełku, mój Michaś siedzi w tym krzesełku maksymalnie parędziesiąt minut dziennie, czasem 30 minut, a czasem i 15 minut dziennie, jednorazowo to jest mniej więcej 10 do 15 minut a czasem nie wysiedzi nawet 3 min, bo nie ma ochoty i już .
Tego typu artykuły to mnie czasem denerwują ..... bo w taki sposób opisują kwestię wyboru krzesełka jak by to mogło wpłynąć dobitnie na życie naszego dziecka i tak, że jesli rodzic nie wybierze tego "super krzesełka" to pewnie wyrządzi wielką krzywde dziecku
Rozumiem, że wybór fotelika samochodowego to wazna kwestia, w końcu to chodzi o bezpieczeństwo w czasie jazdy... no ale krzesełko, to poprostu krzesełko ma się nie wywrócić i dziecko ma z niego nie wypaść i tyle. Przecież wiadomo, że nikt nie będzie tryzmał dziecka w krzesełku całymi godzinami... (przynajmniej tak mi się wydaje )
No dobra to sie wygadałam :-);-) paaaa
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 566
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 17
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 26
- Wyświetleń
- 3 tys
Podziel się: