reklama
reklama
Wpadłam w dziurę, uszkodziłam samochód. Co robić?
Podobno najpewniejszymi oznakami nadchodzącej wiosny są - u nas - coraz większe i liczniejsze dziury na drogach.
Jak jest z ich naprawianiem - wiadomo, a to oznacza, że masz całkiem spore szansę, że w jakąś wpadniesz. Może to być bardzo niebezpieczne dla samochodu, a dla ciebie kosztowne.
Wiadomo, że jeździć trzeba ostrożnie i z rozwagą, ale to wcale nie gwarantuje, że nie wjedziesz w dziurę w asfalcie i nie uszkodzisz samochodu. Co robić, gdy już się stanie?
Wjechałaś w dziurę, coś się urwało, odpadło lub wygięło i co dalej? Podstawa to:
- poszukaj świadków zdarzenia. Może ktoś przechodził lub przejeżdżał w pobliżu? Poproś o numer telefonu czy adres mailowy, o krótkie oświadczenie dotyczące okoliczności
- koniecznie zrób zdjęcia – samej dziury, a także widocznych uszkodzeń w samochodzie
- jeżeli odpadły lub oderwały się jakieś części – pozbieraj je jako dowody
- wezwij policję lub straż miejską i poproś o sporządzenie notatki. W tym punkcie jednak jest pewien haczyk. Jeżeli na drodze znajdował się znak informujący o ubytkach w nawierzchni – nie tylko nie będziesz miała prawa do odszkodowania, ale dodatkowo możesz dostać mandat za nieostrożną jazdę
Dalsze postępowanie uzależnione jest od tego czy masz polisę AC. Jeżeli tak – to zgłaszasz się do swojego ubezpieczyciela, który zlikwiduje szkodę i sam dalej będzie dochodzić odszkodowania od zarządcy drogi. Nie mając takiego ubezpieczenia – musisz sama to zrobić. Przede wszystkim musisz sprawdzić, do kogo należy droga. Zasada jest prosta:
- drogi krajowe i autostrady – GDDKiA. Formularz zgłoszenia szkody znajdziesz tu: zgłoszenie szkody z ubezpieczenia OC
- drogi wojewódzkie – odpowiednie zarządy dróg wojewódzkich
- drogi powiatowe – Starosta danego powiatu
- drogi miejskie i gminne – Urząd Miasta i/lub Gminy
Każdy zarządca drogi musi mieć wykupione ubezpieczenie OC od takich zdarzeń, więc nie powinno być problemu z uznaniem szkody. Choć musisz się przygotować na to, że zarządca drogi będzie kwestionować twoje słowa i argumentując to zbyt dużą prędkością czy niezachowaniem należytej ostrożności. Warto jednak walczyć o swoje.
Marzanna Szulta