Nie byle jakie śniadanie wielkanocne

Nie byle jakie śniadanie wielkanocne

„No chyba nie będziesz pisała o porządkach?” - zapytała matula, widząc jak zasiadam przy klawiaturze z chwalebnym zamiarem napisania o Wielkanocy.

Zimny dreszcz przeszedł mi po placach. A Boże broń! - pomyślałam - jak nic wylaliby mnie z roboty za stresowanie społeczeństwa. Przyjmijmy więc, że mieszkanie sprzątnie się samo, okna umyje wiosenny deszcz, a my poświęćmy się, jak pani Alutka z „Rodziny Zastępczej”,  krzewieniu kultury i sztuki.

Zielone, radosne Święta Wielkanocne

Moje ulubione święta. Zielone, radosne, pełne zapachu wiosny… i ulubionych potraw (1001 sposobów na przyrządzenie jajka). Nawet dekoracje są weselsze, bardziej kolorowe, różnorodne. Wystarczy do flakonu wstawić byle jaki badyl, powiesić pisankę - i radochy ma się co niemiara, bo za parę dni na pagaju pojawią się zielone listki, a jak mamy szczęście to i forsycja zakwitnie. Natura sama robi za nas kawał dobrej roboty, wystarczy tylko odrobinkę jej pomóc swoją wyobraźnią i nasz dom będzie zachwycał tak, że znajomi - wracając do siebie - pociągną szczęki po schodach.

reklama

Koszyczek Wielkanocny

Wielka Sobota, jak co roku od zarania dziejów, jest rewią wielkanocnych koszyczków. Skromne, malutkie i delikatne, wstydliwie kryjące się za białą, haftowaną serwetką, udekorowane łapkami dzieci… Obok nich inne – rozrosłe jak baobaby, rozpychają się kiełbasą i kilogramowymi drożdżowymi babami, z zadartymi nosami krzyczą dostatkiem… i brakiem umiaru.

Pamiętajmy, czym jest Wielkanocny koszyczek. To nie lalka Barbie ani Mac Donald. Zachowajmy więc umiar i odpuśćmy sobie wyścig o „największy i najcięższy”. Niech będzie skromny, symboliczny – i tak nasze dzieci dumnie będą go niosły do kościoła.

Wielkie „Pięć minut jajka” Wielkanocnego

Tak, jak symbolem Bożego Narodzenia stała się choinka, tak na Wielkanoc domy roją się od pisanek dekorowanych różnymi technikami. Są ozdobą koszyczka ze święconką, stołu wielkanocnego, wiszą na gałązkach i właściwie wszędzie ich pełno. I dobrze. W końcu mają swoje „pięć minut” niech więc zabłysną wszystkimi kolorami tęczy.

W oddzielnym artykule pokazałam krok po kroku, jak zrobić pisankę w technice decoupage, ale prze dekoracji wydmuszek mamy naprawdę nieograniczone pole do popisu. Możemy je malować, oklejać sznurkiem, wstążką, suchymi listkami, cekinami, ozdobić koronką lub gipiurą. Proszę was tylko o jedno -trzymajmy się z dala od masowo produkowanych dekorów typu „naklejki – pierścionki” i inszych potworniaczków dołączanych do gazet. Zabłyśnijmy inwencją twórczą i pokażmy naszym bliskim, jak ważna jest kreatywność w „domu i zagrodzie”.

Jeśli nie mamy czasu, sił lub ochoty na żmudne wyklejanki, możemy w prosty sposób uatrakcyjnić zwykłe, malowane jajka – przed włożeniem do cebulnika przyklejamy na jajko (dobrym klejem) listki pietruszki lub owijamy je koronką o wyrazistym wzorze, potem wkładamy jajko do pończochy i ciasno zawiązujemy. Po ugotowaniu w barwniku zmywamy klej. Na wydmuszce pozostaną piękne, ażurowe wzory.

reklama

Masa solna – miliard możliwości - ozdoby na Wielkanoc

Bierzemy jedną szklankę soli, mieszamy ją z dwiema szklankami mąki, dodajemy tyle wody, aby wyszło miękkie,ale nie kleiste ciasto (ma mieć konsystencję ciasta pierogowego). Długo wyrabiamy w dłoniach, aby rozpuściły się kryształki soli… i mamy już wspaniała masę plastyczną, z której możemy tworzyć cudeńka.

Najważniejsze – masa jest zupełnie nietoksyczna i banalnie tania. Dzieci pasjami lepią z niej fantastyczne glutki, które po ochach i achach (obowiązkowy repertuar każdej mamusi) wieszamy na odpowiednio wyeksponowanym miejscu.

Pocztówki bez pozytywki

Parę dni temu przeżyłam traumę na stoisku z wielkanocnymi kartkami. Oglądałam sobie owe spokojnie, napawając się złoceniami i brokatem, aż sielskość chwili przerwał upiorny jazgot. Gdy wyszłam ze stanu przedzawałowego udało mi się rozpoznać w kakofonii luźną interpretację  „Wesoły nam dzień dziś nastał”… kartkę zakupiłam. Dam teściowej.

Podobnie jak wydmuszki, kartki wielkanocne też są znakomitym tworzywem do rozwijania wszechstronnych talentów. Wystarczy np. w serwisie aukcyjnym wpisać nazwę „scrapbook” i możemy brać i wybierać w pomysłach i dodatkach. Czasem wystarczy wizyta w pasmanterii i sklepie papierniczym – kasy zostawimy malutko (dodatki pasmanteryjne nie są drogie), a możemy samodzielnie zrobić naprawdę niepowtarzalne pocztówki.

reklama

Łączka domowa - rośliny na Wielkanoc

Rzeżucha lub żyto zasiane na odrobinie waty lub w ziemi już same w sobie będą nad wyraz sympatyczną (i smakowitą) dekoracją. Gdy kiełki posadzimy w ładnym naczyniu i udekorujemy to wszystko pisankami, kurczaczkami, wstążką etc., mogą stać się głównym akcentem Wielkanocnej aranżacji.

Wielkie śniadanie Wielkanocne

Główną dekoracją Wielkanocnego stołu były, są i będą potrawy – baby lukrowane, jak śnieżne Mont Everesty, mazurki – miniaturowe dzieła sztuki. No ale kiedy wyżej wymienione arcydzieła zostaną pochłonięte przez wygłodzoną po rezurekcji rodzinę, dobrze mieć w zanadrzu coś, co można pożerać wyłącznie oczami.

Zestaw kolorystyczny od zawsze sprawdzający się na Wielkanoc to wszystkie wiosenne barwy  - jasne i pastelowe. Jeśli postanowiłyśmy przykryć stół wzorzystym obrusem, dobierzmy zastawę dopasowaną kolorystycznie, ale jednolitą. Na tradycyjnej bieli stołu pięknie będzie wyglądała zastawa dekorowana.

Jak już pisałam, Wielkanoc to tak radosne i barwne święta, że w dekoracjach są dozwolone właściwie wszystkie chwyty. Unikajmy jednak chińskiej tandety i plastiku. Jeśli zupełnie nie mamy ochoty na bawienie się w „wielką świąteczną burzę artystyczną” to postawmy na modny ostatnio minimalizm – lniany obrus, lniane serwetki o ton ciemniejsze, gliniane lub drewniane kieliszki do jajek, naturalne, niemalowane jajeczka, w wazonie wierzba mandżurska obsypana listkami. I wystarczy. Cieszmy się polską tradycją, pisankami, babami, barankiem  z cukru, sobą...Wesołych Świąt!

Żużaczek zapisankowany zupełnie

I a propos „Blogu Japońskiego”

Nieszczęsny Japończyka los,
gdy święto jest nad krajem,
bo ani szynki nie ma on,
kropidła ani jajek.

Chodzi w ogródku skośny, zły
i żółty, i zgryziony.
Nawet nie wyjdzie w żadnym z pism
artykuł "Biją dzwony".

Żadnego bicia, żadnych jaj
nawet za drogi piniądz,
a za to konkurs dręczy kraj:
"Śnieg pada przed świątynią".

Myśli Japończyk sobie ten:
"Gdyby nie kłopot z forsą,
zabrałbym sobie tysiąc yen
i machnąłbym to Warsaw.

Tam wódy w bród i dużo świąt,
i ludzie więcej marzą..."
Lecz tu go trącił senny prąd...
Usnął na wachlarzu.

Konstanty Ildefons Gałczyński
1931

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: