reklama

Wielkanoc w Dubaju?

Święta za granicą nie mają tego uroku, co w Polsce. Zwłaszcza kiedy są to święta w tak egzotycznym kraju jak Emiraty Arabskie.

Tu nawet tydzień wygląda inaczej, bo arabska "niedziela" jest w piątek. Gdzie magia czekania na święta, z Tłustym Czwartkiem, Wielkim Postem, Niedzielą Palmową i Wielkim Tygodniem? Wielki Post? Kiedy on się w ogóle zaczął?

Święta Wielkanocne to wiosna! Bazie, pierwsza zieleń.... A tutaj już na początku marca jest ponad 25 stopni, no i gdzie ta wiosenna zieleń? Jak tu celebrować oczekiwanie na Niedzielę Wielkanocną, kiedy tradycyjnie, w piątek, nasz Wielki Piątek, wielu z moich sąsiadów pójdzie przed dom urządzać grilla. A niedziela, nasza Wielka Niedziela, to będzie zwykły pracujący dzień? Co z poświęceniem pisanek i jedzenia?

Jest, co prawda kościół, ale przecież nie polski. I nie będzie kolorowych, poprzykrywanych koronkowymi serwetkami i przyozdobionych bukszpanem albo paprotką, koszyczków poustawianych na dużym stole przed kościołem. Nie będzie uroczystego Niedzielnego śniadania?

Tu, w Dubaju, jest obchodzonych wiele świąt. Chociaż bliższym prawdy byłoby stwierdzenie, że są one w jakiś sposób widoczne. W tej wielokulturowej mieszaninie największymi  grupami są Muzułmanie, Hindusi i Chrześcijanie. I ich święta są "widoczne" i w jakiś sposób akcentowane. Natomiast samo obchodzenie świąt (wyłączając muzułmańskie, które są tradycyjne) pozostawia wiele do życzenia. Oczywiście sposób obchodzenia świąt zależy od samych zainteresowanych, ale trudno poczuć świąteczny nastrój, kiedy wszystko wokół biegnie tak innym rytmem. Zazwyczaj po prostu w sklepach można kupić podstawowe rzeczy związane ze zbliżającymi się świętami. I tak w związku ze świętami Wielkiej Nocy "królują" koszyczki i czekoladowe jajka. Przed świętem Diwali (zwycięstwo boskiego światła nad ciemnościami zła) sprzedawano tradycyjne hinduskie ciasteczka. Hinduski oraz obsługa wielu sklepów założyły swoje tradycyjne stroje. Na święta Bożego Narodzenia pooglądasz obsługę sklepów przyodzianą w czapki mikołajki. Czy przed Wielkanocą będą królicze uszka? Nie chcę, aby moje dziecko traktowało święta Wielkanocne jako festiwal czekoladowych jajek i króliczków. Może upiec coś tradycyjnego? Makowiec odpada - nie ma maku, sernik odpada - nie ma nie solonego sera! Jest przysłowie, że "z tej mąki chleba nie będzie". W ciepłych krajach nie będzie "prawdziwych" polskich świąt.

Pojawił się nieśmiały pomysł: a może jednak do Polski? No tak, ale daleko, ale małe dziecko, ale będzie pewnie zimno, ale koszty... No, ale może jednak? Bo "dziadki" się ucieszą, że w końcu wnuka zobaczą i może będzie już prawdziwa wiosna, i te pisanki, i ten żurek z jajkiem i makowiec i babka... I już nie jest tak daleko i dziecko już nie takie małe. Tak więc bilety kupione, a my z niecierpliwością - i chyba po raz pierwszy - oczekujemy tak naprawdę na nadejście Świąt Wielkiej Nocy, które chcemy spędzić tradycyjnie i z rodziną.

Czego Wszystkim życzę

Elżbieta J.

 

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: