Czy jeśli ja - dorosła osoba przechodziłabym przez park jedząc kanapkę to powinnam się nią podzielić z nieznajomym? - takie pytanie zadała innym rodzicom na FB Alanya, mama małego Carsona.
Odpowiedź wydaje się prosta, a jednak to właśnie my - dorośli wymagamy od naszych dzieci, żeby dzieliły się swoimi rzeczami, często nie zawracając uwagi na to, czy one mają na to w ogóle ochotę.
Alanya opisała swoje wyjście do parku z synkiem. Miał on ze sobą rzeczy, którymi chcieli koniecznie bawić się inni chłopcy. Zestresowany sytuacją Carson zaczął nerwowo przyciskać zabawki do siebie i spojrzał pytająco na mamę. Natychmiast wsparła go i powiedziała, że może im odmówić. Wystarczy, że powie "nie"
Po prostu powiedz nie". Nie musisz mówić nic więcej!
Na skargę dzieci, że jej syn nie chce się dzielić, odparła:
Nie musi się z wami dzielić. Powiedział, że nie chce. Jeśli będzie chciał, po prostu to zrobi.
Część rodziców w parku była oburzona tym, w jaki sposób wychowuje syna. Ona jednak stwierdziła, że nie ma sobie nic do zarzucenia. A rodzicom, którzy ją oceniają mówi wprost:
Patrzysz i myślisz, że ja i mój syn jesteśmy niegrzeczni, a tak naprawdę komu brakuje manier? Osobie, która nie bardzo chce oddać swoje zabawki sześciu nieznajomym, czy sześciu nieznajomych, którzy domagają się otrzymania czegoś, co do nich nie należy i to w sytuacji, kiedy właściciel zdecydowania czuje się z tym niekomfortowo?".
Jako matka Alanyi uważa, że uczy swojego syna radzenia sobie w dorosłym życiu. I podkreśla, że zna osoby, których w dzieciństwie nie nauczył, jak się dzielić, ale jest ich niewiele. Natomiast otacza ją mnóstwo ludzi, których nikt nie nauczył mówienia “nie”, ustalania i stawiania granic i dbania o własne potrzeby.
Dla niej ważne jest, żeby jej synek postępował zgodnie ze swoimi przekonaniami. I dlatego swoimi zabawkami podzielił się w parku z dziewczynką, która znał i lubił.
Czy według was powinien postąpić inaczej? Czy popieracie zdanie: "Moje dziecko nie ma obowiązku dzielić się z twoim!"