Kiedy wrzucasz swoje zdjęcia w ciąży do internetu prawdopodobnie myślisz, że zobaczą je tylko twoi przyjaciele i rodzina. Niestety okazuje się, że mogą zostać wykradzione i umieszczone na pornograficznych stronach.
Przekonała się i tym mama – autorka bloga “The Shutupmeg Blog”, która z przerażeniem odkryła, że aż 15 zdjęć jej brzuszka trafiło na strony pornograficzne dla osób, które podnieca seks z ciężarnymi. Dlatego postanowiła ostrzec inne matki przed taką sytuacją:
“Tym razem mój brzuszek został viralem, ale w niedobrym tego słowa znaczeniu. To zdjęcie wraz z 15 innymi wylądowało na stronie internetowej "preggophilia”, która pokazuje porno dla ludzi, którzy lubią kobiety w ciąży.Widzę, jak wiele osób zamieszcza fotki ich brzuszków i teraz (z tego powodu) aż trudno mi złapać oddech i modlę się, żeby nie dostały się w ręce nikogo niepowołanego. Nie powinniśmy (być zmuszani) do martwienia się ludźmi, którzy kradną nasze zdjęcia, ale niestety, to zdarza się cały czas!
Kiedy przeglądałam tą okropną witrynę, (…) widziałam jakieś popierdolone gówno. Ludzie, którzy udostępniali zdjęcia swoich żon innym użytkownikom, szwagier, który dodawał zdjęcia szwagierki (…) !!! Dosłownie, nie mogłam uwierzyć w to co widzę.
Kto jest temu winny? Ludzie mówili, że powinnam mieć pretensje sama do siebie za umieszczanie "osobistych zdjęć " i że to była moja wina (chociaż mój profil był wtedy prywatny. Ja widzę to inaczej.
(…) Dlaczego musimy siedzieć i się martwić o takie rzeczy zamieszczając nasze zdjęcia w serwisach społecznościowych?
Proszę bądź ostrożna kto jest twoim flowerem i kto cię polubił. Zablokuj go, jeśli będzie wyglądać niepokojąco."
Również dlatego w BB prosimy was o niezamieszczanie rozebranych zdjęć maluszków (ewentualnie w działach zamkniętych, do których ma dostęp tylko wtajemniczone grono). Wielokrotnie tłumaczyłam mamom, że zdjęcie słodkiego bobasa w kąpieli może zacząć żyć własnym życiem, a tego rodzaju emocji nie życzyłabym żadnemu rodzicowi. A co w ogóle sądzicie o zamieszczaniu zdjęć swoich i dzieci na FB i w blogach