reklama

Zmiany w ustawie o przemocy w rodzinie. Kontrowersyjny projekt nowelizacji ustawy

Z nowym rokiem rząd planuje zmiany w ustawie o przemocy w rodzinie. Dlaczego ten projekt nowelizacji wydaje się niebezpieczny? Dlaczego wzbudza tyle emocji? Ponieważ wprowadza głębokie i kontrowersyjne zmiany.

Kilka dni temu, bo 31 grudnia 2018 r. na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Jego wnioskodawcą jest minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Dokument jednocześnie skierowano: do uzgodnień, do konsultacji publicznych (przedstawiono go m.in. Zespołowi Monitorującemu ds. Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie, Centrum Praw Kobiet, Amnesty International), a także do zaopiniowania.

Jakie zmiany w ustawie o przemocy w rodzinie przewiduje kontrowersyjny projekt ustawy?

Projekt wprowadza kilka poważnych zmian w ustawie. Są to m.in.:

1. Zmianie uległa sama nazwa ustawy – z "ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie" na "ustawę o przeciwdziałaniu przemocy domowej". W dokumencie pojęcie „przemoc w rodzinie” zastępuje "przemoc domowa".

2. Jednorazowe pobicie nie będzie już przemocą domową. Z definicji przemocy domowej, będącej "jednorazowym albo powtarzającym się umyślne działaniem lub zaniechaniem naruszającym prawa lub dobra osobiste", wykreślono słowo "jednorazowe". Jeśli więc ustawa wejdzie w życie, przemocą będzie jedynie pobicie powtarzające się.

3. "Niebieska Karta" będzie zakładana tylko za zgodą ofiary. Obecnie wszczęcie procedury monitorowania przez policję i pracowników socjalnych rodziny dotkniętej przemocą odbywa się w oparciu o procedurę "Niebieskiej Karty" i nie wymaga zgody osoby dotkniętej przemocą w rodzinie. W zamyśle, jeśli do końca postępowania nie uda się uzyskać zgody ofiary przemocy na "Niebieską Kartę", procedura zostanie zamknięta.

4. Odpowiedzialność za decyzję dotyczącą dziecka, którego zdrowie lub życie jest bezpośrednio zagrożone, zostanie przeniesiona z pracownika socjalnego na policjanta.

5. Dzieciom będącym świadkami przemocy domowej przysługiwałaby pomoc, możliwa byłaby również obecność wskazanej przez ofiarę osoby podczas wykonywania koniecznych czynności.

6. Sprawca przemocy miałby dostęp do dokumentacji na swój temat.

Zmiany w ustawie o przemocy w rodzinie. Opinie

Na reakcje opinii publicznej nie trzeba było długo czekać. Głos w tej sprawie zabrali zarówno specjaliści, jak i internauci. Słowa są mocne. Nie tylko kobiety, które najczęściej padają ofiarą przemocy domowej, ale i inni, nie mają złudzeń – to nie są dobre zmiany. Jakie opinie można przeczytać?

Nowe przepisy utrudnią ściganie sprawców przemocy. To bardzo niebezpieczne zmiany.

Ten rząd jest wrogiem kobiet (Sebastian Figaj z Młodych Demokratów)

Jednorazowe, nawet najbardziej dotkliwe pobicie, to widać dla resortu rodziny za mało, by osobę taką uznać za ofiarę przemocy.

Zły, szkodliwy projekt, który w razie uchwalenia bardzo zaszkodzi ofiarom przemocy. Zmiana nazewnictwa i definicji ma na celu zafałszować statystyki, ale to nie obniży liczby aktów przemocy. Zwiększy się szara strefa i cierpienie. Stanowczo protestuję przeciwko takim propozycjom. (Marek Michalak)

A jednorazowa napaść na ulicy też nie będzie karalna? Idąc tym tokiem myślenia proponuję, by jednorazowe zabójstwo nie było morderstwem.

Jeśli to jest kierunek dalszych zmian to ciężkie czasy idą dla ofiar przemocy.

Polskim rządzącym nie przeszkadza, że co roku setki kobiet giną z rąk swoich partnerów. Im przeszkadzają statystyki, więc je poprawią i problem zniknie. To nic, że za „sukces” partii rządzącej zapłacą najsłabsi: kobiety i dzieci. Najważniejsze, że statystyki dotyczące przemocy w rodzinie spadną, a PiS ogłosi, że dzięki nim państwo jest bezpieczne. Proste!

Szanowni rządzący - za co wy nas tak nienawidzicie?

Niewiele jest głosów zrozumienia:

Aby stwierdzić, iż w domu dokonuje się przemoc, musi to być stan ciągły albo wielokrotny.

Jeżeli zdarzyło się to raz, to nie jest to przemoc, a np. pobicie, co przecież też jest ścigane. Wielu pracowników socjalnych nie od razu zawiadamia prokuraturę, przeniesienie odpowiedzialności na policjanta powoduje natychmiastową penalizację czynu. Każdy ma prawo do obrony i (…) do zapoznania się z aktami sprawy. (…) Gdy małżeństwa się rozwodzą, często pomawiają się o różnego rzeczy, aby mieć lepszą pozycję procesową np. w sprawach dzieci. Termin rodzina został zamieniony na termin domowa, gdyż z godnie z polskim prawem rodziną nie są związki partnerskie. Chodzi o to aby chronić przed przemocą wszystkich nie tylko pary heteroseksualne a homoseksualne też. (Piotr Kowalski)

A Wy jak myślicie? Czy PiS tym projektem faktycznie legalizuje przemoc domową?

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: