7 prawd, co cię czeka, jeśli twoja żona właśnie zaszła w ciążę. Dla odważnych

7 prawd, co cię czeka, jeśli twoja żona właśnie zaszła w ciążę. Dla odważnych

No jasne, że nie jestem w ciąży. Tzn. trochę jestem, ale nie mogę mówić tego przy żonie, bo się obraża. Zresztą teraz, pod koniec ciąży, już wiem jakie tematy są bezpieczne. Dlatego postanowiłem się podzielić z innymi ojcami. Niech mają łatwiej, a ja szykuję się do porodu. Pardon. Moja żona się szykuje, ja tylko pętam się bez sensu i ją denerwuję.

  1. Żona głodna, to żona zła.

    To było niezłe zaskoczenie, kiedy moja druga połówka, która do tej pory głównie żywiła się jakimś zielskiem, rybami i ogólnie preferowała lekkie jedzenie przemieniła się w krwiożerczą bestię. W dodatku cholernie niecierpliwą. Jeśli mówiła, że jest głodna, oznaczało to, że CHCE JEŚĆ NATYCHMIAST. Inaczej było naprawdę strasznie. Szybko nauczyłem się nosić jakieś ciasteczka, orzechy , cokolwiek żeby nie narazić się na gniew.
     
  2. reklama

    Co jest moje, to jest jej. Jej i jej.

    Nadal w kwestii jedzenia. Na wszelki wypadek pytaj, czy możesz sobie wziąć coś do jedzenia,  a jeszcze lepiej zapytaj konkretnie co. Nie zapomnę potoku łez oraz  kilkugodzinnego złorzeczenia, bo zjadłem ostatni kawałek czekolady z orzechami. To nic, że obok leżała paczka mlecznej, bo ta z orzechami była najlepsza i jedyna. Okazało się, że jestem pozbawionym empatii chamem i musiałem spać na kanapie w saloniku!

  3. Nigdy pierwszy nie mów, że ma już brzuszek

    Wydawało mi się jasne, że kiedy kobieta jest w ciąży, to w pewnym momencie zaczyna się zaokrąglać. W dodatku naiwnie myślałem, że jest to powód do radości. Błąd. Kiedy entuzjastycznie zauważyłem, że już widać ciążę, usłyszałem: "Nic do mnie nie mów! Sama wiem, że jestem gruba. Nie musisz mi tego wypominać."

  4. reklama

    Pożegnaj się z sexem

    Przynajmniej przez 3 pierwsze miesiące będziesz seksualnym frustratem. Jeśli akurat nie będzie cierpieć z powodu mdłości, to o będzie siedzieć i płakać, że czuje się niekochana, a na propozycję "miłego wieczoru" usłyszysz, że jesteś nieczułym bydlakiem.  Nadzieja wraca na początku drugiego trymestru. Masz nawet szansę byc kilka razy tym szczęściarzem. No i ewentualnie pod koniec ciąży, kiedy dziecko nie będzie chciało przyjść na świat. Możesz zostać wykorzystany, jako "przyspieszacz porodu."

  5. Na te piękne piersi …możesz tylko popatrzeć

    Skoro już jesteśmy przy temacie seksu,  a właściwie jego braku, to jest jeszcze jedna niesprawiedliwość. Totalna. Jej piersi w ciąży stały się takie piękne i wielkie. Przez chwilę czułem się , jakbym dostał prezent od Świętego Mikołaja. Jedyny problem, że nie masz prawa tego prezentu dotykać. To tak, jak w sklepie zoologicznym. Widzisz takie piękne króliczki, takie puchate. Kochasz je od pierwszego wejrzenia, chcesz zabrać do domu, już na zawsze, a tam napis: ”Zarezerwowane. Nie dotykać”.

  6. reklama

    Musisz odnaleźć swoją kobiecą naturę

    Dobra, poszedłem do szkoły rodzenia. Ok. Nie mówię, że to niepotrzebne, chociaż patrzenie na dyszących facetów napawało mnie jakąś odrazą, ale skoro to dyszenia ma nam się przydać podczas porodu, ok. Ale, dlaczego teraz, co weekend muszę chodzić po sklepach i rozmawiać o wyborze koloru wózka. Co z tego, że tłumaczę, jak komu dobremu, że: amortyzatory, koła itd, kiedy słyszę: "Ale wolisz ten szary, czy ten zielony? Ojej, a tamten, tamten jest taki piękny!" No nie wiem, czy można nazwać pięknym wózek, który ma kółka wielkości pięciozłotówek Przejdziesz po bruku i w najlepszym razie  koła odpadną, w najgorszym dziecko dostanie wstrząsu mózgu...

  7. Nie możesz narzekać

    Najważniejsze. TY NIE MASZ PRAWA NARZEKAĆ!. Bo nawet jeśli ona jest niemiła, nie pozwala ci dotykać piersi i zjada ostatni kawałek twojej ukochanej czekolady, to nie ma znaczenia. Ona jest w ciąży. Co oznacza, że masz nie dyskutować, bo w odpowiedzi usłyszysz: "I ty uważasz, ze możesz narzekać? To spróbuj coś wielkości arbuza wypchnąć przez otwór wielkości cytryny. A teraz zamiast marudzić przynieś mi lody. Nasz junior ma na nie ochotę."

Jak widzisz jesteś na straconej pozycji. I podobno te 9 miesięcy to dopiero preludium, ale tego jeszcze nie wiem. Na razie się cieszę, bo to już koniec III trymestru i moja żona już chce dzidziusia. Korzystam i mam nadzieję, że jednak dziecko da mi jeszcze chwilę.
Robert
p.s.
Moja żona jet najwspanialsza, żeby nie było...

Ocena: z 5. Ocen:

Ten tekst nie ma jeszcze oceny. Dodaj swoją!

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: