reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy jak stosunek był 8 grudnia 2018 to czy brzuch byłby już widoczny?

reklama
Byłby to ok. 5 miesiąc, więc brzuch na pewno byłby widoczny, ale nikt Ci nie powie, jakiej powinien być wielkości, bo to indywidualna sprawa każdej kobiety. Ja w 5 miesiącu wyglądałam, jakbym się co najwyżej najadła, a koleżanki będące w tym samym miesiącu miały brzuchy jak ja do porodu.
 
Bylby widoczny. A chociaz w takim stopniu ze wygladaloby to na wdecie. Czemu pytasz o to?
 
W jakimś stopniu byłby widoczny. Ale jeżeli czujesz że coś jest nie tak to proponuję udać się do ginekologa, on wyjaśni skąd te zmiany u Ciebie, zrobi USG i wszystko będzie jasne. Może to tylko jakieś zmiany hormonalne np. tarczyca.
 
Dziewczyno nie jesteś w ciąży. Ile lekarzy i nas tutaj na forum ma Cię w tym utwierdzic?
 
Tu już się chyba psycholog kłania. Założyłaś 5 tematów, robiłaś wyniki z krwi,które ciążę wykluczyły, miałaś okres, a od prawie pół roku twierdzisz,że jesteś w ciąży.. NIE jesteś. Twoje objawy mozna dopasować do różnych schorzeń, albo momentów w cyklu miesiączkowym.
 
Ja nie twierdzę że nie odczuwasz tego wszystkiego czy że wszystko jest ok. Ale w ciąży nie jesteś. Więc zrób jakieś badania żeby się utwierdzic że wszystko ok. I idź do psychologa
 
reklama
@Jea98 przeczytałam Twoje posty i widać w nich ogromny lęk. Nie wiem ile masz lat, ale spotkałam już kilka nastolatek i młodych kobiet, które przeżywały tak ogromny stres z powodu nieistniejącej, ale domniemanej ciąży. Myślę, że już czas, żebyś sobie pomogła, bo minęło już tyle miesięcy, a ty żyjesz w ciągłym niepokoju.

Po pierwsze możesz zrobić usg ginekologiczne, po drugie warto skorzystać ze spotkania ze specjalistami - psychologiem lub/i psychiatrą. Być może potrzebujesz wsparcia farmakologicznego albo/i terapii. Szkoda się męczyć i zadręczać, a spotkanie z ekspertem nie jest powodem do wstydu, tylko świadomą decyzją, która ma polepszyć jakość twojego życia.
 
Do góry