reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród?

A kto mówi o przyjęciu żeby zrobić ktg? Mówię, że może gin ja skierował do szpitala żeby wykonali ktg i wtedy jeśli będzie się coś działo, mogą od razu zareagować. Proszę o czytanie ze zrozumieniem.
To samo można robić ambulatoryjnie w przyszpitalnej poradni (o czym pisałam, no chyba, że takowej brak (?) ). U nas skierowanie dostaje się gdy są wskazania. Bez wskazań robi się badania właśnie w poradni i ew. szybka reakcja stamtąd gdy coś jest nie tak.
 
reklama
Najwidoczniej nie w każdym szpitalu. Ja przy najmniejszych skurczach na ktg zostałam od razu zbadana i wzięta na oddział. Chyba, że odmówiłabym przyjęcia.
Zazdroszczę, mnie nie dość, ze nie przyjęli to jeszcze na drugi dzien jak juz wody odeszły to niw było niestety dla mnie miejsca w szpitalu ...
Fajnie, ze mogłam na spokojnie poczekać u siebie w domu, a poród sie całkowicie rozkręci, ale jednak był to duży stres. Szczególnie przy pierwszej ciąży :(
 
Ja niepotrzebnie bym tam siedziała 20h a tak na spokojnie akcja rozkręcała się w domu, bez stresującej szpitalnej atmosfery.
No chyba, że przy tych skurczach były by nie wiem 4cm rozwarcia to inna sprawa. Wtedy by przyjeli.
W ten sam sposób teraz na to patrzę, fajnie, ze mogłam byc w domu, ale wtedy byłam przestraszona :D
 
Oczywiście, zgadzam się z tym. Ale podkreślam po raz kolejny - lekarze nie kieruja bezodstawnie ciężarnych do szpitala. Skoro powiedział, że lepiej jak się zgłosi to musi być coś na rzeczy. Ani ja ani Wy nie jesteście lekarzami, żeby stwierdzać że lepiej jest zostać w domu.
Jakby mi lekarz powiedział, ze mam jechać do szpitala to bym nie wchodziła ma forum tylko pędziła do szpitala... bez obrazy.
 
Oj zdziwiłabyś się. Tzn może i nie zupełnie bez powodu, ale te powody bywają przeróżne, niekoniecznie medycznie uzasadnione ;)
Dlatego fajnie jest rozmawiać ze swoim gin i wiedzieć dlaczego sa takie skierowania. Jeśli lekarz po
Jakby mi lekarz powiedział, ze mam jechać do szpitala to bym nie wchodziła ma forum tylko pędziła do szpitala... bez obrazy.
Dokładnie, już nie chciałam o tym pisać. Dlatego uważam, że jedyną radą prawidłową dla autorki postu jest albo ponowna konsultacja ze swoim lekarzem albo jazda na szpital. Lepiej pojechac dwa razy za dużo niż raz za późno.
 
Właśnien dlatego, że razi mnie takie bezmyślnie wydawanie opinii na zasadzie "u mnie tak było", odniosłam się a tym temacie. Mam do tego prawo, chyba, że zabraniasz tutaj pisać osobom, które mają inne zdanie? Jeszcze raz podkreślam-żaden lekarz nie skieruje do szpitala bez jakiegoś powodu. Najwidoczniej autorka postu nie dopytała jaki to powód i żadna z Was super doradczyń nie doradziła, żeby skonsultował tą dezycję z ginem. A jak akcja prodowa rozkręci sie w kilkanaście minut a szpitam jest oddalony o kilkadzidsiat to też bedziesz taka madra? Nie każdy poród trwa 5 czy 12 godzin.
Ja nie zabraniam Ci odnosić do tematu ani odpowiadać na posty. Nie wiem gdzie wyczytalaś to w mojej wypowiedzi. Lekarze niestety, ale kierują czasem bez powodu. A powodem jest oczywiście kasa. Ja tutaj nie widzę przesłanek aby jechać od razu na porodówke, zwłaszcza że autorka pytania nie czuła w ogóle skurczy.
 
Zazdroszczę, mnie nie dość, ze nie przyjęli to jeszcze na drugi dzien jak juz wody odeszły to niw było niestety dla mnie miejsca w szpitalu ...
Fajnie, ze mogłam na spokojnie poczekać u siebie w domu, a poród sie całkowicie rozkręci, ale jednak był to duży stres. Szczególnie przy pierwszej ciąży :(
No to faktycznie, sama bym była zestresowana. Wiadomo
Ja nie zabraniam Ci odnosić do tematu ani odpowiadać na posty. Nie wiem gdzie wyczytalaś to w mojej wypowiedzi. Lekarze niestety, ale kierują czasem bez powodu. A powodem jest oczywiście kasa. Ja tutaj nie widzę przesłanek aby jechać od razu na porodówke, zwłaszcza że autorka pytania nie czuła w ogóle skurczy.
Pierwsze zdanie mówi wszystko. Wiesz, ja też nie czułam skurczy. Poczułam je dopiero przy 6cm więc nie kierowałabym sie tym tokiem myślenia. Ja widzę przesłanki do kontaktu z ginem autorki, niech sie dowie konkretnie o co chodzi. Bo jeśli mnie lekarz mówi, że mam sie zgłosić do szpitala to najpierw sie pytam z jakiego powodu a potem tam jadę a nie pytam na forum.
 
No to faktycznie, sama bym była zestresowana. Wiadomo

Pierwsze zdanie mówi wszystko. Wiesz, ja też nie czułam skurczy. Poczułam je dopiero przy 6cm więc nie kierowałabym sie tym tokiem myślenia. Ja widzę przesłanki do kontaktu z ginem autorki, niech sie dowie konkretnie o co chodzi. Bo jeśli mnie lekarz mówi, że mam sie zgłosić do szpitala to najpierw sie pytam z jakiego powodu a potem tam jadę a nie pytam na forum.
Pierwsze zdanie mówi o tym, że możesz ominąć inne posty i ich po prostu nie czytać. Owszem, autorka pytania powinna dopytać lekarza a nie nas dlaczego ma się zjawić w szpitalu. Ale pójście do ginekologa a na porodówdę to dwie różne sprawy.
Ja miałam skurcze regularne i tak bolesne, że waliłam pięścią w ścianę a rozwarcie 1. Do tego odeszły mi wody. I to nie przeszkodziło lekarzom i położnym odsyłać mnie do domu przez dwa dni.
 
Pierwsze zdanie mówi o tym, że możesz ominąć inne posty i ich po prostu nie czytać. Owszem, autorka pytania powinna dopytać lekarza a nie nas dlaczego ma się zjawić w szpitalu. Ale pójście do ginekologa a na porodówdę to dwie różne sprawy.
Ja miałam skurcze regularne i tak bolesne, że waliłam pięścią w ścianę a rozwarcie 1. Do tego odeszły mi wody. I to nie przeszkodziło lekarzom i położnym odsyłać mnie do domu przez dwa dni.
Jak chce się wypowiedzieć na dany temat to lubię wiedzieć co jest pięć a nie oceniac po jednej wypowiedzi. Każda z nas będzie przechodzić takie rzeczy w inny sposób. Dlatego nadal uważam, że dawanie rad "bo u mnie tak było" jest niepotrzebne. Wszystkie jak jeden mąż powołałyście się na swoje akcje porodowe i żadna nie doradziła kontaktu z ginem ani nie dopytała czy ciąża była książkowa czy raczej występowały jakieś problemy. My nie wiemy co jest przyczyną zalecenia kontaktu ze szpitalem więc wszystkie Wasze wypowiedzi mogą wyrzadzić krzywdę.
 
reklama
Jak chce się wypowiedzieć na dany temat to lubię wiedzieć co jest pięć a nie oceniac po jednej wypowiedzi. Każda z nas będzie przechodzić takie rzeczy w inny sposób. Dlatego nadal uważam, że dawanie rad "bo u mnie tak było" jest niepotrzebne. Wszystkie jak jeden mąż powołałyście się na swoje akcje porodowe i żadna nie doradziła kontaktu z ginem ani nie dopytała czy ciąża była książkowa czy raczej występowały jakieś problemy. My nie wiemy co jest przyczyną zalecenia kontaktu ze szpitalem więc wszystkie Wasze wypowiedzi mogą wyrzadzić krzywdę.
No i tutaj sie mylisz bo ja nie odnioslam się do swoich przeżyć. Radzę czytać ze zrozumieniem i nie wrzucać wszystkich do jednego wora. I tutaj zamknę tą dyskusję z Tobą.
 
Do góry