reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wpływ deklaracji LGBT na nasze dzieci

Jeśli 14 latek nie ma pojęcia o istnieniu seksu to gdzieś w wychowaniu zawiedli rodzice.
Jeśli rodzice nie wierzą dziecku, które twierdzi ze jest/było molestowane to oni zawiedli na całej linii.
4 latki są zainteresowane swoim ciałem ale nie związkami homoseksualnymi czy heteroseksualnymi. Ba, nie są w ogóle zainteresowane związkami. Dla nich to abstrakcja.
Jeśli pewna cześć rodziców życzy sobie żeby szkoła uświadamiała ich dzieci o seksualności to ja nie mam nic przeciwko. Ale uważam, ze takie zajęcia powinny być opcjonalne a nie przymusowe. Wtedy ci, ktorzy sami chcą przybliżyć te tematy dziecku, mogą to zrobić tak jak chcą. Ci którzy wybierają szkole maja taka opcje.
Proponuje usiąść z 4 latkiem i wyjaśnić mu różnice między związkiem homo i hetero. Zobaczymy ile dziecko z tego wyniesie.
nie każde dziecko ma świadomych rodziców, którzy usiądą i porozmawiają z dzieckiem, niestety nie ma się co oszukiwać.
a ja wierzę w mądrość czterolatków :)
 
reklama
Dla takich rodziców jest opcja uświadamiania w szkole.
Ale takie lekcje powinny być opcja a nie przymusem narzuconym odgórnie.
Są wśród nas rodzice którzy są świadomi i maja głowy na karku.
Wierze w mądrość rodziców.
 
Dopiero dzisiaj dotarłam do tego wątku i włos mi się na głowie zjeżył. Pojawia się na forum jakiś ktoś, kto nie ma pojęcia czym pisze, ale za to ma tezę. Zanim cokolwiek się napisze warto zajrzeć do tekstu źródłowego, a nie do szmatławca.

W deklaracji jedyny zapis, który mówi o edukacji seksualnej brzmi:
"Zapewnienie adekwatnej, prowadzonej w angażujący sposób i odpowiadającej na
potrzeby młodzieży edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej w stołecznych szkołach,
zgodnej ze standardami WHO"

Sądząc po kilkunastu pytaniach tygodniowo : Czy to może być ciąża - zadawanych przez nastolatki, uważam, że edukacja seksualna powinna być lekcją obowiązkową, bo większość rodziców ma problem i nie potrafi otwarcie rozmawiać z własnymi dziećmi.

To co budzi kontrowersje to zapis WHO - dzieci przedszkolne mają rozmawiać na taki temat: "radość i przyjemność z dotykania własnego ciała, masturbacja w okresie wczesnego dzieciństwa".
Tylko akurat masturbacja dla wielu dzieci jest normą rozwojową, która nie ma znaczenia seksualnego. Chodzi o to, żeby nie piętnować i nie krzyczeć na dziecko. A kolejna sprawa, zaufajcie nauczycielom - nie wierzę, żeby pedagodzy przedszkolni w ogóle poruszali taki temat.

Tym bardziej proszę- sprawdzajcie zanim uwierzycie. I na koniec. Nie wiecie jaką orientację seksualną przyniesie ze sobą wasze dziecko. Lepiej, żeby żyło wśród osób, które okażą mu szacunek.
 
A w jakim wieku należy zacząć edukować dzieci odnośnie seksu i związków jedno czy wieloplciowych?
Nie twierdze, ze edukacja seksualna nie jest potrzebna bo mnie samej się włos na głowie jeży jak czytam niektóre pytania ale 5 latki uczyć o LGBT i seksie?
Widuje czasami dzieci, które za wcześnie i zbyt gwałtownie wystawiono na seksualne tematy i problemy z jakimi się zmagają przez większość swojego życia są makabryczne, szkody wyrządzone zostają zazwyczaj na całe życie i przyszłość zarówno edukacyjna jak i socjologiczna jest nie do odzyskania.
 
Myślę że z edukacją najlepiej byłoby zacząć od źródła czyli- rodzice, myślę że to rodziców trzeba by pokierować jak mają rozmawiać ze swoimi dziećmi mówię o tej najmłodszej grupie wiekowej. Np.to, że dziecko bada ciało i to normalny etap rozwojowy bez podtekstów seksualnych.
 
Np.to, że dziecko bada ciało i to normalny etap rozwojowy bez podtekstów seksualnych.

No właśnie. Jak się zacznie do normalnych etapów rozwojowych przypisywać podteksty seksualne to już jak dla mnie nie halo.
Wszelkiego typu edukacja powinna być dopasowana do rozwoju umysłowego dziecka. Czy któraś z nas interesowała się związkami i LGBT w wieku 5 lat? Trudno mi to sobie wyobrazić.
 
@DarkAsterR tylko wiesz, że można dzieciom dawać informacje dotyczące seksualności ludzi bez podtekstów seksualnych? To my dorośli na różne rzeczy nakładamy seksualną otoczkę, a nie dzieci. Jak idzie dwóch chłopaków trzymając się za ręce i dziecko spyta, dlaczego ci panowie się trzymają za ręce, to przecież nie będziesz mu opowiadać o ich pożyciu ;), tylko możesz powiedzieć, że pewnie bardzo się lubią I tyle i małemu dziecku to wystarczy.

Dzieci naturalnie w wieku około 4 lat zaczynają się interesować ciałem i warto umieć z nimi na ten temat rozmawiać, w sposób dopasowany do ich wieku. Nie mówiąc tym, że zwłaszcza w sytuacji, kiedy tyle się słyszy o molestowaniu, warto żeby dziecko miało świadomość, jak w razie czego zareagować oraz pewność, że może opowiedzieć swoim rodzicom o wszystkim, bez wstydu i lęku. Ostatnio pisałam na ten temat, jak rozmawiać z dziećmi, żeby je ochronić przed molestowaniem.

A już na koniec w karcie LGBT nigdzie nie jest napisane, żeby 5 latki uczyć o związkach jednopłciowych ;) A ja jako 4 latka miałam pierwszego chłopaka ;)

Fakt, że byłam wtedy przez 6 miesięcy w sanatorium i pewnie potrzebowałam mieć kogoś blisko, bo to nie były czasy, kiedy rodzice mogli być z dziećmi. Wracając do chłopaka i związków. Bardzo się lubiliśmy, chodziliśmy za ręce i tyle. Ale mieliśmy świadomość , że jesteśmy parą, bo tak mówiły panie wychowawczynie. Naprawdę, to my rodzice, początkowo uczymy dzieci jakie mają nadawać znaczenie różnym rzeczom, więc od nas zależy jak dziecko będzie postrzegało własną seksualność. Bo również małe dziecko ją posiada, wystarczy że zajrzysz do podręcznika psychologii rozwojowej .

I to właśnie w okresie przedszkolnym dziecko może nauczyć się szacunku dla własnej i cudzej cielesności, akceptacji odmienności płci przeciwnej i czerpania radości z własnej płciowości. I nie musisz sama z siebie zarzucac go informacjami, ale jeśli zapyta warto wiedzieć co i jak chcesz mu opowiedzieć.
 
Dokładnie to miałam na myśli, dorośli inaczej postrzegają świat niż dzieci. Kiedyś czytałam, że rodzice są przerażeni jedną z bajek (nie pamiętam która niestety) i uważają ja za wulgarna pełną podtekstów seksualnych i wtedy okazało się że to dorośli tak odbierają te bajkę przy czym dzieci całkiem inaczej to widziały i w ogóle nie było w tym spaczonych skojarzeń. Dlatego sens miałoby gdyby rodzice zapoznali się z etapami rozwoju psychofizycznego dziecka, łatwiej wtedy o zrozumienie. Tym bardziej można się wtedy lepiej przygotować do tego typu rozmow. Teraz dostęp do informacji jest bardzo prosty i dzieci szybko same zaczynają się "edukować" niestety i rodzice czesto nawet o tym nie wiedzą, pisze niestety bo te dostępne informacje potrafią zgorszyc dorosłego człowieka więc zdecydowanie trzeba rozmawiać z dziećmi adekwatnie do tego na jakim są etapie. Pań calujacych się w tv nie trzeba długo szukać i czekać do północy.
@DarkAsterR tylko wiesz, że można dzieciom dawać informacje dotyczące seksualności ludzi bez podtekstów seksualnych? To my dorośli na różne rzeczy nakładamy seksualną otoczkę, a nie dzieci. Jak idzie dwóch chłopaków trzymając się za ręce i dziecko spyta, dlaczego ci panowie się trzymają za ręce, to przecież nie będziesz mu opowiadać o ich pożyciu ;), tylko możesz powiedzieć, że pewnie bardzo się lubią I tyle i małemu dziecku to wystarczy.

Dzieci naturalnie w wieku około 4 lat zaczynają się interesować ciałem i warto umieć z nimi na ten temat rozmawiać, w sposób dopasowany do ich wieku. Nie mówiąc tym, że zwłaszcza w sytuacji, kiedy tyle się słyszy o molestowaniu, warto żeby dziecko miało świadomość, jak w razie czego zareagować oraz pewność, że może opowiedzieć swoim rodzicom o wszystkim, bez wstydu i lęku. Ostatnio pisałam na ten temat, jak rozmawiać z dziećmi, żeby je ochronić przed molestowaniem.

A już na koniec w karcie LGBT nigdzie nie jest napisane, żeby 5 latki uczyć o związkach jednopłciowych ;) A ja jako 4 latka miałam pierwszego chłopaka ;)

Fakt, że byłam wtedy przez 6 miesięcy w sanatorium i pewnie potrzebowałam mieć kogoś blisko, bo to nie były czasy, kiedy rodzice mogli być z dziećmi. Wracając do chłopaka i związków. Bardzo się lubiliśmy, chodziliśmy za ręce i tyle. Ale mieliśmy świadomość , że jesteśmy parą, bo tak mówiły panie wychowawczynie. Naprawdę, to my rodzice, początkowo uczymy dzieci jakie mają nadawać znaczenie różnym rzeczom, więc od nas zależy jak dziecko będzie postrzegało własną seksualność. Bo również małe dziecko ją posiada, wystarczy że zajrzysz do podręcznika psychologii rozwojowej .

I to właśnie w okresie przedszkolnym dziecko może nauczyć się szacunku dla własnej i cudzej cielesności, akceptacji odmienności płci przeciwnej i czerpania radości z własnej płciowości. I nie musisz sama z siebie zarzucac go informacjami, ale jeśli zapyta warto wiedzieć co i jak chcesz mu opowiedzieć.
 
@DarkAsterR tylko wiesz, że można dzieciom dawać informacje dotyczące seksualności ludzi bez podtekstów seksualnych? To my dorośli na różne rzeczy nakładamy seksualną otoczkę, a nie dzieci.

Ja to wiem. Ale jakie mam gwarancje, ze osoba ucząca tego przedmiotu będzie w stanie przekazać treść bez podtekstów seksualnych? Albo bez opini, które sobie wyrobiła na podstawie własnych doświadczeń, które mogą być zupełnie inne od tego, co ja będę chciała dziecku przekazać?



Jak idzie dwóch chłopaków trzymając się za ręce i dziecko spyta, dlaczego ci panowie się trzymają za ręce, to przecież nie będziesz mu opowiadać o ich pożyciu ;), tylko możesz powiedzieć, że pewnie bardzo się lubią I tyle i małemu dziecku to wystarczy.

Wiec dlaczego nie mogę tego dziecku sama wytłumaczyć tylko musi to usłyszeć w szkole?

Dzieci naturalnie w wieku około 4 lat zaczynają się interesować ciałem i warto umieć z nimi na ten temat rozmawiać, w sposób dopasowany do ich wieku. Nie mówiąc tym, że zwłaszcza w sytuacji, kiedy tyle się słyszy o molestowaniu, warto żeby dziecko miało świadomość, jak w razie czego zareagować oraz pewność, że może opowiedzieć swoim rodzicom o wszystkim, bez wstydu i lęku. Ostatnio pisałam na ten temat, jak rozmawiać z dziećmi, żeby je ochronić przed molestowaniem.

Ja nie mam z tym problemów, nie potrzebuje żeby jakakolwiek instytucja mnie w tym wyręczała. W końcu tak się kreuje wiez między dzieckiem a rodzicem. Poprzez wspólne rozmowy i spędzanie czasu.
Swego czasu przeczytałam artykuł, z którego wynikało, ze młodzi ludzie w Pl maja dużo wszelakich problemów, myśli samobójczych i schorzeń depresyjnych. Jednak o wiele łatwiej jest im zadzwonić na poufna infolinie niż opowiedzieć o nich rodzicom. Dlaczego? Bo nie czuja, ze mogą albo ze zostaną zrozumiani. Wszystko to z braku zaufania. Jak mam zbudować prawidłowa relacje oparta na zaufaniu z własnym dzieckiem jeśli na każdym kroku i w każdym temacie jakaś placówka będzie mnie wyręczać w jego wychowaniu?
Nauczyciele w Pl twierdzą, ze rodzice oczekują od nich komprehensywnego wychowania człowieka do czego żadna szkoła ani żaden nauczyciel nie jest zdolny. Ja bym wolała sama ten temat omówić z dzieckiem ale nie będzie mi wolno? Mogę uczyć dziecka pisania i liczenia ale nie tolerancji i zrozumienia?


A już na koniec w karcie LGBT nigdzie nie jest napisane, żeby 5 latki uczyć o związkach jednopłciowych ;) A ja jako 4 latka miałam pierwszego chłopaka ;)
Fakt, że byłam wtedy przez 6 miesięcy w sanatorium i pewnie potrzebowałam mieć kogoś blisko, bo to nie były czasy, kiedy rodzice mogli być z dziećmi.

Jeśli to ta sama karta, która próbują wprowadzić w UK, jako wytyczna Unii Europejskiej, to w UK będą się na ten temat uczyć 5 latki bo od tego wieku zaczyna się tutaj szkole.
Nie każdy miał „chłopaka” w wieku 4 lat. Ja nie miałam i nie interesowałam się nimi jeszcze przez bardzo długi okres czasu. A tez długi czas spędziłam w szpitalu ze względu na diagnostykę nefrologiczna, która musiałam przejść. Tez nikogo ze mną nie było. Lata 80...mama odwiedzała w weekendy.


Naprawdę, to my rodzice, początkowo uczymy dzieci jakie mają nadawać znaczenie różnym rzeczom, więc od nas zależy jak dziecko będzie postrzegało własną seksualność. Bo również małe dziecko ją posiada, wystarczy że zajrzysz do podręcznika psychologii rozwojowej .

Skoro to od rodziców zależy jak dzieci postrzegają rzeczywistość to po co LGBT wrzucać do szkół?

I to właśnie w okresie przedszkolnym dziecko może nauczyć się szacunku dla własnej i cudzej cielesności, akceptacji odmienności płci przeciwnej i czerpania radości z własnej płciowości. I nie musisz sama z siebie zarzucac go informacjami, ale jeśli zapyta warto wiedzieć co i jak chcesz mu opowiedzieć.

Zastanawia mnie czemu musimy dzieci tego uczyć?
Tez chodziłam do przedszkola i oprócz kilku innych zasad była taka jedna prosta. Nikomu nie wolno nikogo bić. Szanujemy innych i siebie. I każde dziecko to rozumiało i się do tego stosowało. Nie było pogadanek o cielesności, płciowości i takich innych. Jakby mnie w przedszkolu strzelono taka pogawędkę to bym umarła z nudów i nic z tego nie wyniosła.
W UK przedszkole jest od 6 mcy do 5 lat. Czterolatkom tłumaczyć płciowość? Może ja mam gdzieś jakieś braki ale póki co mam problem z wyjaśnieniem dwulatce, ze będzie miała brata :) Ja to zdaje się mało obchodzić bo zajęta jest tym, czym dziecko w jej wieku powinno być zajęte. Beztroska zabawa, brudzeniem się i psoceniem a nie rozkmninianiem na temat równości płci, związków homo v hetero i zjawiska LGBT.
Nie mówię, ze takie lekcje to zło i wymysł szatana ale chciałabym żeby dostosowano je do wieku odbiorców, nie wprowadzani ich drastycznie wcześnie i żeby nie były przymusowe ale rodzice mogli zdecydować czy sami chcą na te tematy rozmawiać czy nie. Jeśli ktoś woli żeby zajęła się tym szkoła to dobrze. Ale jeśli ktoś woli to rozegrać inaczej to chciałabym, żeby tez była taka możliwość.
 
reklama
Powinno być prawo wyboru tak jak z lekcją religii w szkole.
Trochę masz racji w tym co piszesz. Jeśli dobrze Cię rozumiem chodzi Ci o to że zostaje przesunięta granica wieku nauczania odnośnie edukacji seksualnej, że za szybko?

Jak to wygląda w praktyce w uk? Podobno jest duży odsetek bardzo młodych dziewcząt wręcz dzieci, które są w ciąży? Tam i w Holandii została mocno obniżona poprzeczka wieku "gotowości" seksualnej? Długo mieszkasz w uk?
Ja to wiem. Ale jakie mam gwarancje, ze osoba ucząca tego przedmiotu będzie w stanie przekazać treść bez podtekstów seksualnych? Albo bez opini, które sobie wyrobiła na podstawie własnych doświadczeń, które mogą być zupełnie inne od tego, co ja będę chciała dziecku przekazać?





Wiec dlaczego nie mogę tego dziecku sama wytłumaczyć tylko musi to usłyszeć w szkole?



Ja nie mam z tym problemów, nie potrzebuje żeby jakakolwiek instytucja mnie w tym wyręczała. W końcu tak się kreuje wiez między dzieckiem a rodzicem. Poprzez wspólne rozmowy i spędzanie czasu.
Swego czasu przeczytałam artykuł, z którego wynikało, ze młodzi ludzie w Pl maja dużo wszelakich problemów, myśli samobójczych i schorzeń depresyjnych. Jednak o wiele łatwiej jest im zadzwonić na poufna infolinie niż opowiedzieć o nich rodzicom. Dlaczego? Bo nie czuja, ze mogą albo ze zostaną zrozumiani. Wszystko to z braku zaufania. Jak mam zbudować prawidłowa relacje oparta na zaufaniu z własnym dzieckiem jeśli na każdym kroku i w każdym temacie jakaś placówka będzie mnie wyręczać w jego wychowaniu?
Nauczyciele w Pl twierdzą, ze rodzice oczekują od nich komprehensywnego wychowania człowieka do czego żadna szkoła ani żaden nauczyciel nie jest zdolny. Ja bym wolała sama ten temat omówić z dzieckiem ale nie będzie mi wolno? Mogę uczyć dziecka pisania i liczenia ale nie tolerancji i zrozumienia?




Jeśli to ta sama karta, która próbują wprowadzić w UK, jako wytyczna Unii Europejskiej, to w UK będą się na ten temat uczyć 5 latki bo od tego wieku zaczyna się tutaj szkole.
Nie każdy miał „chłopaka” w wieku 4 lat. Ja nie miałam i nie interesowałam się nimi jeszcze przez bardzo długi okres czasu. A tez długi czas spędziłam w szpitalu ze względu na diagnostykę nefrologiczna, która musiałam przejść. Tez nikogo ze mną nie było. Lata 80...mama odwiedzała w weekendy.




Skoro to od rodziców zależy jak dzieci postrzegają rzeczywistość to po co LGBT wrzucać do szkół?



Zastanawia mnie czemu musimy dzieci tego uczyć?
Tez chodziłam do przedszkola i oprócz kilku innych zasad była taka jedna prosta. Nikomu nie wolno nikogo bić. Szanujemy innych i siebie. I każde dziecko to rozumiało i się do tego stosowało. Nie było pogadanek o cielesności, płciowości i takich innych. Jakby mnie w przedszkolu strzelono taka pogawędkę to bym umarła z nudów i nic z tego nie wyniosła.
W UK przedszkole jest od 6 mcy do 5 lat. Czterolatkom tłumaczyć płciowość? Może ja mam gdzieś jakieś braki ale póki co mam problem z wyjaśnieniem dwulatce, ze będzie miała brata :) Ja to zdaje się mało obchodzić bo zajęta jest tym, czym dziecko w jej wieku powinno być zajęte. Beztroska zabawa, brudzeniem się i psoceniem a nie rozkmninianiem na temat równości płci, związków homo v hetero i zjawiska LGBT.
Nie mówię, ze takie lekcje to zło i wymysł szatana ale chciałabym żeby dostosowano je do wieku odbiorców, nie wprowadzani ich drastycznie wcześnie i żeby nie były przymusowe ale rodzice mogli zdecydować czy sami chcą na te tematy rozmawiać czy nie. Jeśli ktoś woli żeby zajęła się tym szkoła to dobrze. Ale jeśli ktoś woli to rozegrać inaczej to chciałabym, żeby tez była taka możliwość.
 
Do góry