reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Ja gdybym miała ciąże bez komplikacji to bym się chyba na to zdecydowała ;)
Hehehe a ja wole w szpitalu, nawet prowadzenie ciąży wybrałam szpital jakoś tak się lepiej czuje. Z drugiej strony i tak wychodzę po 4h do domu - przynajmniej w domu nie ma bałaganu i przychodzę do czystego pachnącego łóżka A sąsiedzi nie patrzą się na mnie jak na wariatkę która się drze 😂😂
 
reklama
No tu stawiają na poród w domu [emoji2368] W szpitalu Jak chcesz rodzic to wiadomo ze bierzesz zzo albo cesarka jeśli jest zagrożenie życia - nie ma na zyczenie
Dla mnie porod w domu to szaleństwo. Nikt nie da Ci gwarancji, że wszytsko pójdzie zgodnie z planem, a nie będąc w szpitalu, na pomoc medyka może być za późno.
 
Dla mnie porod w domu to szaleństwo. Nikt nie da Ci gwarancji, że wszytsko pójdzie zgodnie z planem, a nie będąc w szpitalu, na pomoc medyka może być za późno.
No ale godzą się kobiety na taka pomoc bo jest bezpłatna - większość ubezpieczalni ja pokrywa. A jeśli położna stwierdzi ze jest problem podczas porodu to wtedy są wskazania medyczne do porodu w szpitalu i jest transport do niego nawet helikopterem. A poród bez wskazan medycznych niestety do tanich nie należy a Holendrzy to dusi centy i jak jest szansa zaoszczędzić to to robią
 
Nieprawda jest że zzo znosi ból w 100%. Przy moich krzyżowych średnio to wyszło i zamiast o 5 rano urodziłam o 11. Do dziś zastanawiam się czy było to dobre dla mojego syna, na koniec miał spadki tętna:( jedyne co dobre to w zasadzie nie czułam bólu w drugiej fazie porodu, no i łyżeczkowanie, szycie też bez bólu.
 
Nieprawda jest że zzo znosi ból w 100%. Przy moich krzyżowych średnio to wyszło i zamiast o 5 rano urodziłam o 11. Do dziś zastanawiam się czy było to dobre dla mojego syna, na koniec miał spadki tętna:( jedyne co dobre to w zasadzie nie czułam bólu w drugiej fazie porodu, no i łyżeczkowanie, szycie też bez bólu.
Ja nie czułam bólu wogole.
I na tym samym znieczuleniu mialam robiona kilka godzin później cc więc nieprawda jest, że nie znosi bólu. Nikt na "żywca" Cie nie operuje.
 
Ostatnia edycja:
No tu stawiają na poród w domu [emoji2368] W szpitalu Jak chcesz rodzic to wiadomo ze bierzesz zzo albo cesarka jeśli jest zagrożenie życia - nie ma na zyczenie
W domu to dla mnie abstrakcja [emoji51] zwłaszcza patrząc na mój pierwszy poród z odklejonym łożyskiem gdzie już liczą się minuty na uratowanie dziecka, a później matki. Szok [emoji33]

@sandra777.12 przegapiłam Twój poród i szczęśliwe rozwiązanie [emoji87] ile już Twoja córeczka ma? Daje spać? [emoji23]
Ja mam tryliard pobudek i ani jednej nocy nie przespanej. Szaleństwo
 
W domu to dla mnie abstrakcja [emoji51] zwłaszcza patrząc na mój pierwszy poród z odklejonym łożyskiem gdzie już liczą się minuty na uratowanie dziecka, a później matki. Szok [emoji33]

@sandra777.12 przegapiłam Twój poród i szczęśliwe rozwiązanie [emoji87] ile już Twoja córeczka ma? Daje spać? [emoji23]
Ja mam tryliard pobudek i ani jednej nocy nie przespanej. Szaleństwo
Jeśli są takie problemy to położna szybko reaguje i jedzie się do szpitala. Nie wiem jak to wyglada w praktyce ale u nich to działa.
 
Jeśli są takie problemy to położna szybko reaguje i jedzie się do szpitala. Nie wiem jak to wyglada w praktyce ale u nich to działa.
Przy odklejeniu łożyska wydaje mi się, że ten helikopter musiałby już być na dachu, żeby zdążyć. Tak jak Vinszka pisze - to są minuty ratujące życie i dziecku i matce.
Rodząc w domu moim zdaniem nie masz szans na przeżycie jeśli coś takiego się dzieje.
 
reklama
A ja się Wan pochwalę ze w tym tygodniu chodzimy chętnie do żłobka. 2 razy maz zaprowadził Hubcia, wczoraj juz o 7.07 stał pod bramka ze idzie do żłobka i poszedł ze mna. Byl buziak, miłego dnia. Powoli zaczyna opowiadać co tam robi, mowi o jednej pani która obojgu nam bardzo przypadła do gustu. Ja za rada kolezanki mowie mu ze czekam caly czas w szatni kiedy od się bawi z dziećmi i faktycznie codziennie po kilka razy o tym mówi. Poki co nie będę go zostawiała do spania bo mi chodzi zeby mial kontakt z dziećmi a na to on nie jest gotowy jeszcze zeby spać i sam mówi że nie chce. Te 4 godziny dziennie wystarcza
 
Do góry