reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Dziewczyny jako ze jestem tuż przed prenatalnych mam do was pytanie. Przed ivf robili nam genetykę. I np wg tego nie jesteśmy nosicielami trisomii 21. Czy to oznacza że nasze dzieci nie mają szansy na trisomie 21? Czy po genetyce w klinice jest sens robić np nifty? Bo ja jak dobrze pogadam to może mi zrefundują nifty. Chociaż sama nie wiem czy chce wiedzieć.

@Justi92 ja nic nie chwalę. Bo jak powiedziałam ze czuje się lepiej to następnego dnia wstać nie mogłam. Trzymaj się kochana!!
Na moj rozum jesli bylo pgs to nifty juz nie trzeba? Bo mamy zbadany kod genetyczny dziecka. Natomiast zd nie jest dziedziczony i zbadanie rodzicow nic nie da. Ale moze jeszcze ktos sie wypowie? Bo sama ciekawa jestem
Moze inne dziewczyny beda miec
 
reklama
Wiecie co? Dzisiejszy dzień to jest jakiś hit! 😳....
Po pierwsze tak wiem że krwotoki z nosa w trakcie ciąży to normalne nie raz miałam - ale dziś to naprawdę nie były normalne krwawienie z nosa tym bardziej że wypływało mi co jakiś czas takie wielkie skrzepy(zdjęcie) i przy trzecim takim mocnym krwotoku którego nie mogłam już naprawdę za tamować (a byłam sama w domu i do tego zasłabłam) zadzwoniłam na 112 - nie żeby wezwać karetkę - tylko zapytać co mam zrobić bo już nie wiedziałam jak zatamowac ten krwotok🤷 usłyszałam że mam czekać że karetka ma przyjechać (pomyślałam dziwne-do krwotoku z nosa? Ale ok🤷) przyjechali i że mnie zabierają bo że oni mi itak nic nie zrobią i wg i że laryngolog musi mnie zobaczyć że to 8mc lepiej sprawdzić czy jest ok itd- no to pojechałam - mam jechać to jadę, nie jestem przecież lekarzem.. W szpitalu byłam o godz 6:40 do godz 10:25 siedziałam na fotelu(prócz wywiadu w karetce zero badań i wg) - Ja absolutnie nie jestem rozczeniowa, były gorsze przypadki więc niech się nimi zajmują. Ją zylam i byłam świadoma więc siedziałam i czekałam i się nie upominałam ( aż dziw jak na mnie 😜) i tak o 10:26 przyszły dwie stażystki wzięły mnie do gabinetu na badanie tj osłuchanie mnie endoskopem czy jak to się nazywa z tyłu i z przodu. Jeszcze raz zrobiły wywiad że mną po czym przeszłyśmy spowrotem do sali segregacji już do lekarki. Pani Lekarka zapytała czy dobrze się czuje i dała mi wypis do domu i powiedziała żebym więcej do krwotoku z nosa pogotowia nie wzywała- WHAT THE FUCK? 😳😳😳😳 mówię jej że ja pogotowia nie wzywałam tylko dzwoniłam zapytać co mam zrobić bo nie mogłam sobie poradzić z krwotokiem że nawet nie chciałam jechać do szpitala ale to nie ja jestem lekarzem czy pielęgniarzem i że jak mi ktoś mówi że mam jechać to jadę, i że naprawdę szczerze mówiąc wolę już iść do domu skoro i tak mnie nie badają tylko jaki był sens zabierania mnie do szpitala? Skoro nie zrobili mi żadnego badania ( ani usg, ani z krwi, ani żadnej konsultacji nie miałam) a jedynie narazili mnie na złapanie nie daj Boże Covida?....
10:42 jechałam już do domu...
Co to ku**a miało być po jasny hu... Mnie zabierali 🤔😳😳😳
 

Załączniki

  • IMG_20220113_035447.jpg
    IMG_20220113_035447.jpg
    1,2 MB · Wyświetleń: 40
tak, moze byc tak ze dziecko urodzi sie chore. Niestety to loteria i nawet jesli Ty obciazona genetycznie nie ejstes to los moze tak zdecydowac.
Poczytaj, bo wiem ze przy blizniakach nie kazdy taki test jest wiarygodny.
@Riddikulus kazda mutacja genetyczną może być DE NOVO tj bez wlewu na TP czy jesteście npsicielami czy też nie. Jakiś błąd może powstać przy podziale komórek. Taka loteria. Może być też tak że nawet jeśli ktoś z was jest npsicielami danej mutacji to nie musi on się uaktywnić i nie da choroby. Jeśli chodzi o te wszystkie badania z dna płodowego to i tak nigdy n8e masz pewnosci czy ze dziecko jest zdrowe. One badaja tylko chromosomy a nie sa w stanie wykryc chorob jednogenowych. W takim przypadku trzeba by bylo przebadac komork8 macierzyste taki sam koszt ale i to nie daje pewnosci. Pozostaje być dobrej nadzieji ze dzieckp bedzie zdrowe. Czesto sa przypadki ze dziecko np przez pierwsze pol roku rozwija sie bezblednie i nagle wychodzi chorobsko genetyczne. Niestety znam takie przypadki z matki Polki gdzie leczylam Natalke. Znam dziewczynę która do inseminacj została przedtymulowana i najprawdopodobniej to było błędem genetycznym. Dziecko zmaga się z nieuleczalną chorobą. Jeśli chodzi o genetyka to nie jesteśmy jej w stanie naprawić. Ale to są rzadkie choroby. Przy ciąży bliźniaczej nigdy i te inne NIE SA WSKAZANE. Nie są w stanie wykluczyć delecji i innych mutacji. Nie biorą za to żadnej odpowiedzialności powinnaś zostać o tym poinformowana przy robieniu tego badania.
 
Wiecie co? Dzisiejszy dzień to jest jakiś hit! 😳....
Po pierwsze tak wiem że krwotoki z nosa w trakcie ciąży to normalne nie raz miałam - ale dziś to naprawdę nie były normalne krwawienie z nosa tym bardziej że wypływało mi co jakiś czas takie wielkie skrzepy(zdjęcie) i przy trzecim takim mocnym krwotoku którego nie mogłam już naprawdę za tamować (a byłam sama w domu i do tego zasłabłam) zadzwoniłam na 112 - nie żeby wezwać karetkę - tylko zapytać co mam zrobić bo już nie wiedziałam jak zatamowac ten krwotok🤷 usłyszałam że mam czekać że karetka ma przyjechać (pomyślałam dziwne-do krwotoku z nosa? Ale ok🤷) przyjechali i że mnie zabierają bo że oni mi itak nic nie zrobią i wg i że laryngolog musi mnie zobaczyć że to 8mc lepiej sprawdzić czy jest ok itd- no to pojechałam - mam jechać to jadę, nie jestem przecież lekarzem.. W szpitalu byłam o godz 6:40 do godz 10:25 siedziałam na fotelu(prócz wywiadu w karetce zero badań i wg) - Ja absolutnie nie jestem rozczeniowa, były gorsze przypadki więc niech się nimi zajmują. Ją zylam i byłam świadoma więc siedziałam i czekałam i się nie upominałam ( aż dziw jak na mnie 😜) i tak o 10:26 przyszły dwie stażystki wzięły mnie do gabinetu na badanie tj osłuchanie mnie endoskopem czy jak to się nazywa z tyłu i z przodu. Jeszcze raz zrobiły wywiad że mną po czym przeszłyśmy spowrotem do sali segregacji już do lekarki. Pani Lekarka zapytała czy dobrze się czuje i dała mi wypis do domu i powiedziała żebym więcej do krwotoku z nosa pogotowia nie wzywała- WHAT THE FUCK? 😳😳😳😳 mówię jej że ja pogotowia nie wzywałam tylko dzwoniłam zapytać co mam zrobić bo nie mogłam sobie poradzić z krwotokiem że nawet nie chciałam jechać do szpitala ale to nie ja jestem lekarzem czy pielęgniarzem i że jak mi ktoś mówi że mam jechać to jadę, i że naprawdę szczerze mówiąc wolę już iść do domu skoro i tak mnie nie badają tylko jaki był sens zabierania mnie do szpitala? Skoro nie zrobili mi żadnego badania ( ani usg, ani z krwi, ani żadnej konsultacji nie miałam) a jedynie narazili mnie na złapanie nie daj Boże Covida?....
10:42 jechałam już do domu...
Co to ku**a miało być po jasny hu... Mnie zabierali 🤔😳😳😳
Noc cóż na izbie przyjęć tak to wygląda, również na położnictwie. Pacjenci mniej pilni czekają po kilka godzin na przyjęcie. Choć jak u mnie sytuacja była pilna na oddziale znalazłam się po 15 minutach, sterydy podano nim wskazano łóżko.
 
@motylek24 jak najbardziej popieram to co mówisz mi chodzi tylko o to że po co mnie wg zabierali do szpitala skoro żadnych badań mi nie robili? Już pomijając mnie, to jest to Głupota bo w ten sposób blokują miejsce dla kogoś kto naprawdę potrzebuje pomocy a nie ze biorą mnie na 4h do szpitala- po to żebym na łóżku sobie posiedziała, na łóżku które mogło być dla kogoś bardziej potrzebującego 🤷
 
@motylek24 jak najbardziej popieram to co mówisz mi chodzi tylko o to że po co mnie wg zabierali do szpitala skoro żadnych badań mi nie robili? Już pomijając mnie, to jest to Głupota bo w ten sposób blokują miejsce dla kogoś kto naprawdę potrzebuje pomocy a nie ze biorą mnie na 4h do szpitala- po to żebym na łóżku sobie posiedziała, na łóżku które mogło być dla kogoś bardziej potrzebującego 🤷
tylko po to zeby w raporcie bylo, ze ciezarna byla w szpitalu, wiec Ci z karetki przerzucaja odpowiedzialnosc na szpital jakby co.
Ale masz racje - totany bezsens zwlaszcza teraz kiedy jest tyle zachorowan.
 
Chodzi mi o bezsensowność w zarządzaniu służba zdrowia i bezsensowność w podejmowanych decyzjach 🤷
Gdyby sytuacja się rozwinęła niekorzystnie to byłaś w szpitalu, miałaś zapewniona pomoc. Widocznie załoga karetki uznała że tak będzie bezpieczniej. W medycynie są rozne przypadki, lepiej jak reagują niż zostawiają pacjenta w domu.
Prawie rok temu mój znajomy miał ból brzucha do tego jakieś inne objawy. Karetka przyjechała ,.chcieli zostawić go w domu ale w ostatniej chwili postanowi go jednak zabrać. Okazało się, że zaczął przeciekać tętniak aorty brzusznej, pilna operacja trwała 8 godzin, przeżył ale naprawdę miał dużo szczęścia.
 
reklama
Dziewczyny czy Was też była taka masakra przy zabkowanie? U nas są takie awantury w dzień i w nocy że ledwo dajemy radę. Aż się poklocilismy z Łukaszem:) najpierw dawalismy czopek z paracetamol dwa razy na dzien, smarujemy dentinox nic nie pomagało. W końcu daliśmy nurofen. Łukasz nie chciał ale ja już nie mogłam wytrzymać i też się złamał. Natalka zaczęła zajmować tak po 7 miesiącu ale jak już zaczęła ta teraz mamy 3 zeby na dole i dwa na górze. Nie wiedziałam że to aż tak może wyglądać. To jak kolki A nawet gorsze bo przez cały czas :) na szczęście ten nurofen trochę pomaga.
 
Do góry