reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Pogaduchy długoletnich i nowych starczek ♥️

Moje prawie 3 letnie dziecko przespało pierwszy raz całą noc. No do 5, ale też dobrze. Przez sen wolała mama czytaj. Ciekawe kiedy zdarzy się kolejny taki cud.

Ja chcę już śnieg i mróz, dużo lepiej się spaceruje z psami. I po powrocie czyste.

Mnie wkurzyli z badaniami krwi córki. Nie wiem kto leci w kulki, ale już drugi raz są badania nie zrobione. 2 razy w ciągu tygodnia krew pobrana i nie ma wyników. Najpierw się lab tłumaczył, że skrzep (na pewno przeszkadzalo to zrobić biochemię i mocz). Za 2 razem zlecenie na mocz chyba wcale nie poszło, są wyniki morfologii, biochemii brak. Noz kurka wodna nie pójdę z nią 3 raz krew pobierać. Ciekawe jak tym razem się będą tłumaczyć.
U nas z tym spaniem to tak, że przespi 3 noce z rzedu, a potem 3 tygodnie jest z pobudkami.
Albo śpi, ale wierci się tak, że ja nie śpię. Dzisiaj w sumie twardo spałam. Tak ze cud
 
reklama
Moja dziecko pieprznęło mnie dzisiaj głową tak mocno, że mam rozwalone okulary i jestem wkurzona jak rzadko. Okulary, ktore mam od lipca. Tyle razy prosiłam, zeby tak nie robił. Tyle razy mówilam. Nie, bo po co. I w takich momentach wszystkie instagramowe teorie o wychowywaniu dzieci idą się paść.
Zresztą teraz ma taką fazę, że skacze po mnie, gniecie, wali rękami i nogami gdzie popadnie. Juz mam dośc. Do tego koszmarnie zasypia, dzisiaj jest bez drzemki, bo wolał po mnie skakać zamiast spac. Tylko odkurzacz i na pole i tyle go interesuje. A mówi się do niego jak do ściany. Nie slucha, ignoruje, robi totalnie na odwrót.
Nie mówię, że mnie z główki walnie ale ma swoje odpały. Też po mnie skacze i wgl... Cierpliwość na skraju wyczerpania.
Ja sobie myślę, że Kamil mnie testuje po prostu i patrzy czy może sobie pozwolić czy nie.
 
U nas z tym spaniem to tak, że przespi 3 noce z rzedu, a potem 3 tygodnie jest z pobudkami.
Albo śpi, ale wierci się tak, że ja nie śpię. Dzisiaj w sumie twardo spałam. Tak ze cud
Przykre to jest w sumie. Bo kiedy się wyspać ja się pytam? Chyba nigdy.

Najgorsze jest przyzwyczajenie mojego Kamila do ucha, serio. W 90% sobie w nocy przypomni, że nie trzyma ucha mamy i dopiero jazda w nocy jest "ja chciałem tylko ucho mamy" biorę go do siebie, przysnie ja też, zaraz wstane i chce go przenieść, ok odkładam a On oczy otwiera i mówi "ucho". Serio myślę nad odlewem swojego ucha chociaż brzmi to kosmicznie jak nie wiem ale to chyba jedyna opcja, żebym mogła w końcu normalnie się wyspać.

Albo lepiej je robi już sobie drzemek w dzień, dzień ma intensywny, nie nudzi się a idzie spać przed północą, no ludzie. Ja zasypiam już na siedząco on może i dalej klocki układać albo wymyślać co rusz nowego, żebym tylko wstała 🤐.
 
Moje prawie 3 letnie dziecko przespało pierwszy raz całą noc. No do 5, ale też dobrze. Przez sen wolała mama czytaj. Ciekawe kiedy zdarzy się kolejny taki cud.

Ja chcę już śnieg i mróz, dużo lepiej się spaceruje z psami. I po powrocie czyste.

Mnie wkurzyli z badaniami krwi córki. Nie wiem kto leci w kulki, ale już drugi raz są badania nie zrobione. 2 razy w ciągu tygodnia krew pobrana i nie ma wyników. Najpierw się lab tłumaczył, że skrzep (na pewno przeszkadzalo to zrobić biochemię i mocz). Za 2 razem zlecenie na mocz chyba wcale nie poszło, są wyniki morfologii, biochemii brak. Noz kurka wodna nie pójdę z nią 3 raz krew pobierać. Ciekawe jak tym razem się będą tłumaczyć.
O kurcze ale to 2 razy z rzędu coś nie tak jest?
No skrzepy się zdarza wiadomo i wtedy nie mają nawet jak zrobić badania ale ,że 2 razy z rzędu?
No brzmi to niefajnie tym bardziej dla dziecka jeśli miałoby znowu iść i przeżywać oddawanie krwi...

Pamiętam jak mój starszak chodził krew oddawać jak był młodszy. Siedział tam, gryzł wargi i patrzał na mnie oczami. Tylko wychodziliśmy z przychodni, przytulał się i płakał a ja z nim bo chciał być dzielny ale jednak no nie fajne to było.
 
O kurcze ale to 2 razy z rzędu coś nie tak jest?
No skrzepy się zdarza wiadomo i wtedy nie mają nawet jak zrobić badania ale ,że 2 razy z rzędu?
No brzmi to niefajnie tym bardziej dla dziecka jeśli miałoby znowu iść i przeżywać oddawanie krwi...

Pamiętam jak mój starszak chodził krew oddawać jak był młodszy. Siedział tam, gryzł wargi i patrzał na mnie oczami. Tylko wychodziliśmy z przychodni, przytulał się i płakał a ja z nim bo chciał być dzielny ale jednak no nie fajne to było.
Jak by to był skrzep to by morfologii tylko nie zrobili, a nie było nic. Za drugim razem jest zrobiona morfologia i glukoza i więcej nic. A całkiem sporo miała zlecone, bo jak byłam na wizycie to mówię, że ostatnio rok temu miała robione to pediatra wystawił piękne skierowanie.
 
reklama
Nie mówię, że mnie z główki walnie ale ma swoje odpały. Też po mnie skacze i wgl... Cierpliwość na skraju wyczerpania.
Ja sobie myślę, że Kamil mnie testuje po prostu i patrzy czy może sobie pozwolić czy nie.

Testują potwornie. I histerie jak te testy pójdą za daleko.

Przykre to jest w sumie. Bo kiedy się wyspać ja się pytam? Chyba nigdy.

Najgorsze jest przyzwyczajenie mojego Kamila do ucha, serio. W 90% sobie w nocy przypomni, że nie trzyma ucha mamy i dopiero jazda w nocy jest "ja chciałem tylko ucho mamy" biorę go do siebie, przysnie ja też, zaraz wstane i chce go przenieść, ok odkładam a On oczy otwiera i mówi "ucho". Serio myślę nad odlewem swojego ucha chociaż brzmi to kosmicznie jak nie wiem ale to chyba jedyna opcja, żebym mogła w końcu normalnie się wyspać.

Albo lepiej je robi już sobie drzemek w dzień, dzień ma intensywny, nie nudzi się a idzie spać przed północą, no ludzie. Ja zasypiam już na siedząco on może i dalej klocki układać albo wymyślać co rusz nowego, żebym tylko wstała 🤐.

Wyśpimy się jak sie wyprowadzą 🙈 Staszek musi leżexć mi na ręce, o własnym łózku nie ma mowy.
 
Do góry