reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

reakcja na wiadomość o fasolce :)

reklama
Za pierwszym razem wstalam rano i zakrecilo mi sie w glowie (maz juz spal,bo chwile wczesniej przyszedl po nocce),zaraz siegnelam po test,a mialam ich kilka w domku,takich tanich, bo juz jakis czas staralismy sie o dzidzie. Poszlam go zrobic a tam taka slabiutka druga kreseczka,chcialam sie upewnic wiec pobieglam do apteki po "lepszy"test i znow sie pojawila:-):-):-) ten moment byl tak wyczekiwany ze prawie nie uwierzylam;-)Zachowalam zimna krew(nie budzac meza)i umowilam sie na szybko do lekarki,po drodze kupilam malenkie buciki i kartke "dla tatusia"bo czulam ze potwierdzenie lekarskie to tylko formalnosc. Wracajac z kliniki(a bylo to juz poludnie)zadzwonilam do meza,nikczemnie go obudzilam,hihi, i poprosilam zeby przyszedl do parku,on oczywiscie juz sie domyslal. Zobaczylam juz z daleka usmiech a jak dostal paczuszke z kartka i tekstem"dla Ciebie tatusiu"to zaczal mnie tak sciskac ze malo nie udusil:-):-Di oboje sie wzruszylismy ze szczecia.Mimo ze byla to wczesna ciaza zadzwonilismy do rodzicow i tesciow,wszyscy tacy szczesliwi..nawet jak to teraz pisze to usmiech nie schodzi mi z twarzy:-DTen maluszek jednak zostal naszym Aniolkiem po 7 tygodniach..:zawstydzona/y::-(
Teraz o kolejnej ciazy poprostu wiedzialam w dniu,w ktorym w nia zaszlam,moze to smieszne,ale zrobilam test dokladnie po 12 dniach(a nie byl to pierwszy dzien spodziewanej miesiaczki)i od razu wiedzialam co zobacze:tak:jakos to czulam:-Dtym razem od razu obudzilam meza,taki wyrawany ze snu nie "zaskoczyl"od razu a po chwili nastapil atak radosci...i strach zeby nie przedwczesnie...:sorry2:Teraz ze strachem sobie juz radzimy i z kazdym kolejnym tygodniem boimy sie coraz mniej,radosc skutecznie go wypiera:-) Nasz Aniolek czuwa nad nami i malenstwem w moim brzuszku..
Ale sie rozpisalam..:-p
http://babystrology.com/tickers/bab...nt=Maja&year=2009&month=10&day=11&babycount=1
 
Za pierwszym razem wstalam rano i zakrecilo mi sie w glowie (maz juz spal,bo chwile wczesniej przyszedl po nocce),zaraz siegnelam po test,a mialam ich kilka w domku,takich tanich, bo juz jakis czas staralismy sie o dzidzie. Poszlam go zrobic a tam taka slabiutka druga kreseczka,chcialam sie upewnic wiec pobieglam do apteki po "lepszy"test i znow sie pojawila:-):-):-) ten moment byl tak wyczekiwany ze prawie nie uwierzylam;-)Zachowalam zimna krew(nie budzac meza)i umowilam sie na szybko do lekarki,po drodze kupilam malenkie buciki i kartke "dla tatusia"bo czulam ze potwierdzenie lekarskie to tylko formalnosc. Wracajac z kliniki(a bylo to juz poludnie)zadzwonilam do meza,nikczemnie go obudzilam,hihi, i poprosilam zeby przyszedl do parku,on oczywiscie juz sie domyslal. Zobaczylam juz z daleka usmiech a jak dostal paczuszke z kartka i tekstem"dla Ciebie tatusiu"to zaczal mnie tak sciskac ze malo nie udusil:-):-Di oboje sie wzruszylismy ze szczecia.Mimo ze byla to wczesna ciaza zadzwonilismy do rodzicow i tesciow,wszyscy tacy szczesliwi..nawet jak to teraz pisze to usmiech nie schodzi mi z twarzy:-DTen maluszek jednak zostal naszym Aniolkiem po 7 tygodniach..:zawstydzona/y::-(
Teraz o kolejnej ciazy poprostu wiedzialam w dniu,w ktorym w nia zaszlam,moze to smieszne,ale zrobilam test dokladnie po 12 dniach(a nie byl to pierwszy dzien spodziewanej miesiaczki)i od razu wiedzialam co zobacze:tak:jakos to czulam:-Dtym razem od razu obudzilam meza,taki wyrawany ze snu nie "zaskoczyl"od razu a po chwili nastapil atak radosci...i strach zeby nie przedwczesnie...:sorry2:Teraz ze strachem sobie juz radzimy i z kazdym kolejnym tygodniem boimy sie coraz mniej,radosc skutecznie go wypiera:-) Nasz Aniolek czuwa nad nami i malenstwem w moim brzuszku..
Ale sie rozpisalam..:-p
http://babystrology.com/tickers/bab...nt=Maja&year=2009&month=10&day=11&babycount=1

Jej jaka historia:tak:

Jaka była Wasza reakcja, kiedy dowiedziałyście się o ciąży?:-)
A Ty A Ty?:-D:-D:-D



a się nardzo cieszyłam, w sumie to 1,5 roku się staraliśmy o dzidziusia, tyle zmarnowanych negatywnych testów jak mi sie miesiązka spóżniała.. już nadzieja a tu klapa....
aż w końcu się udało.. w sumie to sama nie wierzyłam jak widziałam te 2 kreseczki....:tak::tak::-D:-D

Mój od razu chciał do sklepu jechać i coś kupić dla dzieciątka:-D:-D:-D:-D:-D
 
Po dwóch obumarciach, ostatnie w październiku u.r chcielismy się wstrzymać z dzieckiem, ja byłam strasznie rozgoryczona był to dla mnie drażliwy temat.Nie byłam gotowa na kolejną ciążę.

Znalazłam sobie super pracę w restauracjii chińskiej, zasuwałam jak maszyna, ale po czasie nie długim ogarnęła mnie taka słabość do wszystkiego się zmuszałam, od tych zapachów strasznie mnie mdliło a kidy zapaliłam papierosa z koleżankami z pracy strasznie zakręciło mi się w głowie że przez pół dnia siedziałam w łazience obmywając się zimną woda.I właśnie wtedy zaczęłam coś podejżewać, w sumie miesiączka mi się spóżniała ale po tym ostatnim poronie\niu zdażały się takie cuda.
Poprosiłam M aby kupił test tak dla pewności że niejestem w ciąży, na drugi dzień rano przed pracą moją i jego z pierwszego moczu zrobiłam test, spojrzałam raz i pomyślałam a nic tam niema, ale spojrzałam drugi raz i zobaczyłam ją-drugą kreske. Ogarnął mnie taki paniczny strach. Męża zresztą też, jak to będzie itp.
Z czasem przyzwyczailiśmy się do tej myśli i z kazdym tygodniem boję się coraz mniej. Wierzę że tym razem się uda.
 
ja zrobiłam test 5 dni po spodziewanej miesiączce.
Nawet nie zdążyłam skończyć siusiać kiedy na teście od razu pojawiły się dwie grube krechy!!! Normalnie szok. Szykowaliśmy się oboje do pracy, wyszłam z łazienki od ucha do ucha uśmiechnięta, a M. tylko zapytał: co?
A ja chodź zobacz, podszedł, zobaczył test i mocno mnie przytulił :-D:-D
Potem jechaliśmy do pracy, a on żebym na siebie uważała, żebym z bardzo z tymi dzieciakami nie szalała i nie denerwowała się na nie i nie krzyczała i w ogóle (pracuję w przedszkolu) Aha, i jeszcze żebym im nosów nie wycierała :-D

No i maleństwo jest już z nami trzy miesiące... Kilka dni drżeliśmy o jego życie kiedy pojawiły się plamienia, ale kochany skarb jest silny i chce być z nami :tak:
 
:-)
Pięknie pięknie!

Ja test przy tej ciązy robiłam jak maż był na zgrupowaniu kadry na Litwie. Jak zobaczyłam dwie kreski to byłam w takim szoku, że ubrałam Zuzke i podreptałyśmy do apteki po 3 kolejne :-D:-D:-D:-D:-D Dziwiłam się, że tak szybko! (pierwszy cykl starań). Nie mogłam usiedzieć w miejscu, całe szczęście mąż miał wrócić następnego dnia nad ranem. NO i powiedziałam mu o 4 rano a potem dłuuuuuuugo mi dziękował za dobre nowiny :-)
 
Oczywisscie poryczłam sie czytając te fajne historyjki ehhh te hormony:) ja czekałam na kolejną miesiaczke brzuch bolał piersi tez byłam po prostu pewna że dostane wychodzac z pracy kupiłam sobie paczke tamponow nawet :) no ale nie dostawałam a że zaczełam chodzic na takie cwiczenia to musiałam miec pewnosc czy to na pewno ciaza czy jej brak kupiłam test no i drugiej kreski nie było byłam wciekła bo wtedy pomyslalam ze znowu mi sie cos z hormonami pochrzaniło a przeciez jestem pod stała kontrola po to zeby wlasnie było z nimi wszystko w porzadku, ale jak spojrzałam na test po 5 minutach była ale taka niewyrazna że oczy przecierałam czy na pewno to ona.Pozniej jeszcze 3 testy na drugi dzien beta i tak juz do dzis. Oczywiscie radosc pomieszana ze strachem i tez z zaskoczeniem bo byłam po zabiegu histerioskopii pani doktor dała nam 3 naturalne cykle na zajscie a to był drugi cykl po zabiegu, jak by nam sie nie udalo to mielismy juz ostro isc w inseminacje a pozniej ja juz nawet myslalam o invitro bo nie dosc ze dwa razy nam sie nie udało to do tego baaardzo ciezko było nam zajsc.A dzisiaj to juz prawie 3 miechy ale dalej troche sie boje choc juz naprawde mniej :)
 
Ostatnia edycja:
ymmm, dobre pytanie z tą reakcją :)

Ja gdzieś tak od 10dc czułam się już inaczej. Co jakiś czas przeszywający ból w piersiach, jakaś taka senność i ospałość no i ból w podbrzuszu taki jak na @. No ale pierwszą reakcją było jednak niedowierzanie tym objawom - myślałam sobie że to sporo za wcześnie aby coś czuć i co najwyżej to ciąża, ale tylko urojona w mojej głowie ;)
Nie robiłam więc żadnych testów ale gdy bóle brzucha zrobiły się coraz silniejsze, takie że aż w nocy się budziłam z bólu, to pognałam jednak spanikowana do lekarza, dostałam skierowanie na betę i w czwartym tygodniu, kilka dni przed terminem @ okazało się że to jednak dzidziuś tak szybko daje o sobie znać.
Aha, gdy patrzyłam na wynik bety i podane obok normy to z tych nerwów w pierwszej chwili nawet nie potrafiłam ich prawidłowo odczytać :)) Dopiero moje kochanie mnie oświeciło, że faktycznie jestem w ciąży :)
 
Świetne macie historie dziewczyny :-) opowiem jak było u mnie:

Na 5 dni przed planowaną miesiączką dostałam dużych bóli brzucha, więc nawet nie podejrzewałam, że mogłam zafasolkować. W planowanym dniu okresu poczułam się jakoś dziwnie, inaczej niż zwykle, ale dalej byłam pewna, że dostanę.
Ale kiedy minęło 5 dni już byłam pewna, że to dzidzia. Pierwszy test zrobiłam w łazience w Mcdonaldsie :)-D:-D nie mogłam się doczekać). Odczekałam 2 min i spojrzałam na test. Dwie kreski, obie tak samo wyraźne! Ale ja, niedowiarek uznałam, że to jakaś pomyłka i spokojnie wróciłam na salę. Potem w domu zrobiłam kolejne dwa. I znów po dwie kreski!!! Kiedy mój M wrócił z pracy, posadziłam Go na krześle i mówię: "wyszły mi pozytywnie 3 testy". On: "to będziemy rodzicami :-)".Cóż za entuzjazm ;-)
Większy entuzjazm pojawił się, kiedy poszłam na bete. Wynik- 5 tydzień. Wtedy pojawiła się dzika radość :tak:. Chcieliśmy być pewni. Teraz uśmiechamy się do siebie na widok każdej kobiety w ciąży i małego dziecka. Chodzimy po smyku, oglądamy śpioszki i foteliki.
Potrzebowaliśmy trochę czasu, żeby oswoić się z myślą, że zostaniemy rodzicami, a teraz jesteśmy super szczęśliwi :tak:
 
reklama
Moja reakcja???

miałam 5 dni do @... ale ja czułam, że coś jest na rzeczy:-)
moim objawem, jedynym, był kompletny brak objawów:-D:-D:-D
czułam się cudownie jak nigdy:-):-)

w sobotę rzuciłam kilkuletnie palenie a w poniedziałek zrobiłam test w pracy... no i zobaczyłam taką bledziutką drugą kreseczkę:-D popłakałam się z radości i ogólnie nigdy nie czułam takiej euforii jak wtedy... po prostu uśmiech miałam przyklejony bo buzi... aż mnie policzki bolały:-D napisałam szybciutko mojemu na gg że muszę mu coś ważnego zakomunikować... nie domyslał się wogóle:happy: no i mi nie uwierzył mimo, że mmsem posłałam mu zdjęcie testu... wyszłam wczesniej z pracy i pognaliśmy na betkę... o 21 tego samego dnia zasiedliśmy przed komputerem i otwieraliśmy wyniki przez neta... sekunda niepewności bo stronka się ładowała no i jak zobaczyliśmy wynik to obydwoje się poryczeliśmy i mocno przytulilismy...

chwilę później wiedział każdy kto tylko mnie zna:-):-):-)
 
Do góry