reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2009

Witam,
Kamille powodzenia :-) Też już w tym tygodniu chciałabym mieć swoje maleństwo. Ale coś się chyba nie zapowiada. Kolana odmawiają mi już posłuszeństwa. Każdy krok to ból ogromniasty. Wszyscy co chwile wypytują czy już, czy już. Zwłaszcza moi rodzice (to ich pierwszy wnuk) i już tych dopytywań mam po dziurki w nosie. Pozrzędziłam... mogę iść czytać dalej ;-)
 
reklama
tak tak..albo wrocisz za 2 dni..hehe..powdzenia ...i wrocicie juz wszyscy razem

Kamile85 myślę że didi ma rację, jak leci i kapie to już cię nie wypuszczą ze szpitlnych szponów a że skurczy brak??? Będą pojawią się na pewno(mam taką nadzieję):tak::tak::tak:

Witam się ze wszystkimi mamami rozpakowanymi i w dwupakach... Piękna pogoda a ja tylko na balkonie mogę pobyć z małą 20minut ja chcę na spacer!!!!
Niestety wysypka jest i dieta cud nie żryj byle czego obowiązuje...do ustąpienia objawów może zbledną te krostki dzisiaj i będę mogła chociaż nabiał jeść...

Gabi dla mnie jesteś normalnie bohaterką... jeżeli jest jakaś dolegliwość ciążowa to ty masz takiego pecha że pewnie padnie na ciebie:no::no: nie mam takich słów które by mogły dodać ci tyle otuchy ile ci się należy...trzymaj się ciepło i bądż dobrej myśli:tak::tak:

Malutka mnie też do domu wypuścili.... i po 2dniach pojawiłam się u nich znowu bo odeszły mi wody:-D:-D:-D więc jest nadzieja że za długo nie posiedzisz w domku:tak::tak:
 
Hej.Witam z wyrka,na granicy wytrzymałości fizycznej i psychicznej.
Ja chcę wyjśc z domu.Ja chce urodzić.Już.Natychmiast i bez komplikacji.:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Zuziunia pisała,że wychodzi do domku.Z tym spojeniem,nie tak źle.Pewnie się później odezwie.
Pozdrawiam i ide poczytać.
 
Hej.Witam już może nie tak z rana ale witam.Zaliczyłam spacer z psem i oczywiście musialam sie na niego wkurzyc.U mnie też cisza jak narazie.Nwet wczorajsza wit S nie pomogla.
Kamile trzymam kciuki :-)
 
Kamile85 trzymaj się :-) czekamy na wieści :tak:

u mnie też cisza ;-) a tyle się wczoraj nasprzątałam, było przytulanko i nic :-p oj chyba się jednak przeterminuję ;-)
 
Hej. Mam chwilkę, zeby Wam cos napisac o porodzie, mam nadzieję ze na tym wątku mogę. Wiec byłam w szpitalu od 9 marca, na kontroli poniewaz mialam cukrzyce ciazową i podejrzewano u malej JUGR-za malo wazyla wg usg. no i kied myslalam ze juz pojde do domku okazalo sie ze vmam rozwarcie na 2 cm-to byl poniedzialek. Pani ordynator powiedziala, ze chce, abym juz urodzila, tak bedzie lepiej dla dziecka, bo jest niedozywione, nie wiadomo bylo co z lozyskiem i pepowina. ale nie chcieli na sile porodu wywolywac, stwierdzili ze sama się 'rozrodze":):biggrin2: no i wpiatek na badaniu okazalo sie ze mam rozwarcie na 4cm, nie czulam skurczów, i kazano mi isc na porodowke. byla godz 10, powiedzialam mezowi zeby przyjechal kolo 13, bo wiadomo, to roche potrwa. dostalam oksytocyne, przebili wody, kilka srodkow przeciwbolowych bo skurcze byly strasznie bolesne chociaz trwały tylko pol godzinki, akcja porodowa 10 min i Hania leżała na moim już pustym brzuchu:) byla godz 12.05, wic niestety mąż nie zdążył, taki z nas był ekspress:) Hania miala podwiniętą rączkę i dlatego mnie nacieli, ale już nic nie czuję, mała wazyla 2490, 48cm i dostala10 pkt.

Pomimo ze to moj pierwszy porod, byl bardzo szybki i lekki. Nie nacierpiałam się za bardzo. Teraz razem z M. jesteśmy bardzo szcęsliwi:eek::happy:
Wszytskim dwupaczkom zycze takich porodów i takiej opieki ze strony personelu a zwlaszcza poloznej jaka my z Hanią miałyśmy.:happy:
 
Hej,o Kainkas,ale Ci dobrze,jejku !!! Pamiętam smska od Ciebie,mało z wrażenia nie zemdlałam,bo od Ciebie się nie spodziewałam wtedy.
Kamile-trzymam kciuki.
Cholercia,Wy tak macie siłę.A ja chodzić nie mogę.To jak ja mam urodzić nooooooooooo jak tak bede leżeć,wrrrrr.
Adusia,tu nie ma co podziwiać.Fakt,że specjalistka ciążowa jestem,jakos tak:wściekła/y:
Pa,spadam,bo będe jeczeć.
 
reklama
Do góry