reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Doświadczenia z lekarzami

kejt82

Fanka BB :)
Dołączył(a)
10 Maj 2009
Postów
2 741
Miasto
Warszawa
Ja już pisałam na lutówkach o mojej pierwszej wizycie więc się powtórzę...

Pani doktor niestety trafiła się strasznie nie miła - fakt że nie przyłożyłam się do wyboru bo za miesiąc (od sierpnia) zmieniamy Centrum medyczne i tam juz sobie wyszukałam lekarza - ale on dopiero 11 sierpnia to prawie wpadne w 2 trymestr....

A ta powiedziała tylko że ok że są objawy ciąży i dała skierowanie na podstawowe badania - nic nie powiedziała nawet nie pokusiła się o wyliczenie (po swojemu) terminu!!! Masakra....Chciałam ją obsmarować na znanylekarz.pl - ale jak tam zajrzałam... to już ma wystarczająco nawtykane.

Kazała się zgłosić za dwa tygodnie - więc, zrobiłam rano badania i zapisałam się za dwa tygodnie do innego lekarza.

Nawet nie chciała mi wystawić L4 na dwa dni chociaż mało się jej nie porzygałam na biurko... ale prosto od niej poszłam do internistki i wypisała mi od ręki.

Generalnie polecam Wam wszystkim stronkę: znanylekarz.pl można się tam dowiedzieć o Waszych Ginekologach - może to też pomóc w wyborze - są tam opinie pacjentek, więc najbardziej wiarygodne.
 
reklama
Ja mam alergię na tych konowałów !! Ja swoje jak wiecie przeszłam.
Musiałam cztery razy poronić żeby lekarz w państwowej przychodni powiedział "ja nic Pani nie mogę pomóc, ale dam skierowanie..." K***a mać! Jak trafiłam do endokrynolog (stara pudernica !) to wizyta wcale nie była miła. W dodatku nie trafiła w diagnozę.
Moja przyjaciółka która miała ogromne problemy z zajściem w ciążę "zaciągnęła" mnie do swojego lekarza. Facet mnie oczarował, a co najważniejsze narazie jest skuteczny :-D
 
Witam,
ja jak poszłam na pierwszą wizytę to również przeżyłam ją strasznie, czułam się jak klient w supermarkecie, nie otrzymałam żadnych skierowań na badania, karty ciąży a nawet wydruku z USG. Lekarka mnie zbadała tak boleśnie, że później chodzić nie mogłam bo wszystko mnie bolało. Później zmieniłam lekarza, który też trochę zepsuł bo nie rozpoznał zatrucia ciążowego... A na koniec trafiłam na super lekarza. Na szczęście Kasia urodziła się zdrowa:):-)
 
dziewczyny to wszystko zalezy od lekarza i troszkę od naszych oczekiwań.... nie wszyscy to takie całkowite konowały ..
po pierwszej ciąży nie mogę za wiele dobrego powiedzieć na mojego lekarza a głównie przychodnie (zaznaczę że to jest prywatna przychodnia za którą moja firma i w sumie ja płacimy duże pieniądze a jak przyszło co do czego to nawet na żadną wizyte mnie nie chcieli przyjąć i odesłali do szpitala :( )
ale nauczyło mnie to wiele teraz mam już sprawdzonego lekarza (bardzo dobre opinie na znanylekarz.pl i innych forach) i jestem zadowolona :) może jest trochę małomówny ale wszystko co trzeba zawsze mi wyjaśni i po wizycie zawsze dobrze wiem co mi jest i co powinnam robić
 
czy to prawda że karte przebiegu ciąży powinnam mieć zawsze przy sobie ? to jedyna informacja w razie np wypadku( odpukać) że jestem w ciąży ! mój lekarz nic takiego mi nie wydał nie widziałam nawet zeby zakładał w czasie mojej wizyty ? co o tym myslicie ?

Anulin : ja mialam robione USG w 8 tygodniu i lekarz stwierdził ze serduszko bije ! więc czemu ?

Mi lekarz założył kartę ciąży po stwierdzeniu na USG pęcherzyka ciążowego bijącego /czyt. ciąża żywa/.
Wówczas zrobił mi też badanie piersi, mierzenie ciśnienia, ważenie, wywiad chorobowy, przeanalizował wyniki badań z laboratorium, zbadał tarczycę i osłuchał słuchawkami, plus badanie ginekologiczne.
Powiedział, że kartę ciąży mam nosić teraz przy sobie i że jest ona ważniejsza, niż dowód osobisty. Mam to szczególnie duże znaczenie wtedy gdy jeszcze nie widać po nas, że jesteśmy w ciąży. Generalnie powiedział, że przez całą ciążę warto mieć kartę ciąży przy sobie :)
 
A ja dzisiaj trafiłam do świetnego internisty. Jestem przeziebiona i postanowiłam się nei meczyć. Akurat on mi dał skierowanie na bete (mimo, ze w karcie miałam wizyte u ginekolog iwpisane brak ciązy). pyta: co tam słychac. Jestem w ciązy. On taki wielku uśmieś wali to gratuluję :). Dał mi tydzien l4. Wpisał B, mimo, że dopiero mam wizytyę u gienkolog w przyszłym tygodniu. I radził odpoczywać, moge bioparox stosować, i apat ale mało. Najlpeszy tekst był: moge pani przepisac leki homeopatyczne, ale ja w nie wierze i nie polecam :D. jak już wychodziłam to mi jeszcze krzyknął powodzenia :). Fajny człowiek.
 
Chciałabym podzielić się z wami moim dośwadczeniem z lekarzami. Kiedy w lutym dowiedziałam się, że jestem w ciązy niemal od razu pobiegłam do lekarza. Ten stwierdził niestety, że nic nie widać, zalecił wizytę za dwa tygodnie. Po tym czasie również nic nie był w stanie zobaczyć, w rezultacie odwiedzałąm go co dwa tygodnie, nie dostałam przy tym karty ciąży ani skierowania na żadne badania. Byłam już w 11 tygodniu i dziwiłam się, że nadal nic nie da się zauważyć, postanowiłam iść prywatnie, do innego lekarza. Wtedy okazało się, że moja dzidzia nie żyje, przestało bić jej serduszko. Teraz znów jestem w ciąży, lecz od początku chodzę prywatnie do pani doktor. Przynajmniej jestem spokojna, już na pierwszym badaniu zobaczyłam moje maleństwo, dostałam skierowanie na badania i od razu kartę ciąży. Poza tym zostałam zważona, zmierzona i zmierzyła mi ciśnienie, co nieco mnie zdziwiło, ponieważ tamten lekarz nawet o tym nie wspomniał. Wizyta kosztuje około 130zł ale dziecko jest przeciaż najważniejsze.
 
Chciałabym podzielić się z wami moim dośwadczeniem z lekarzami. Kiedy w lutym dowiedziałam się, że jestem w ciązy niemal od razu pobiegłam do lekarza. Ten stwierdził niestety, że nic nie widać, zalecił wizytę za dwa tygodnie. Po tym czasie również nic nie był w stanie zobaczyć, w rezultacie odwiedzałąm go co dwa tygodnie, nie dostałam przy tym karty ciąży ani skierowania na żadne badania. Byłam już w 11 tygodniu i dziwiłam się, że nadal nic nie da się zauważyć, postanowiłam iść prywatnie, do innego lekarza. Wtedy okazało się, że moja dzidzia nie żyje, przestało bić jej serduszko. Teraz znów jestem w ciąży, lecz od początku chodzę prywatnie do pani doktor. Przynajmniej jestem spokojna, już na pierwszym badaniu zobaczyłam moje maleństwo, dostałam skierowanie na badania i od razu kartę ciąży. Poza tym zostałam zważona, zmierzona i zmierzyła mi ciśnienie, co nieco mnie zdziwiło, ponieważ tamten lekarz nawet o tym nie wspomniał. Wizyta kosztuje około 130zł ale dziecko jest przeciaż najważniejsze.

:-( ale historia...:szok: przykro mi z powodu twojej 1szej dzidzi, trafiłaś na złego lekarza. Masz racje lepiej zapłacić a mieć dobrą opiekę lekarską! :tak:
 
Dziewczyny, jak czytam o Waszych przeżyciach to mnie ciarki przechodzą...
Od bardzo dawna nie miałam stałego lekarza ginekologa, więc jak dowiedziałam się o ciąży były szybkie poszukiwania :) Oczywiście w internecie :)
Znalazłam fajnego lekarza, co prawda jest mocno zakręcony na początku wizyty, bo nie kojarzy po co ja do niego przyszłam, ale generalnie jest extra :) Już na pierwszej wizycie założył mi katrę ciąży, zwarzył, zmierzył ciśnienie itp, itd... Dostałam całą listę badań do zrobienia. W połowie ciąży dał mi rozpiskę które badania są mi potrzebne do szpitala (żebym mogła je już zbierać).
Generalnie jestem b. zadowolona :)
Powiem Wam jeszcze, że zaciągnęłam do niego moją ciocię, która już b.dawno nie była na wizycie i niestety wykrył u niej mięśniaki... Potem ktoś polecił jej innego lekarza, ale stwierdziła że wraca do mojego, pomimo tego że tak jak pisałam jest zakręcony. Bardzo dokładnie zrobił jej badanie usg, wszystko szczegółowo wyjaśnił...
Warto czasem zaiwerzyć intuicji :) :)
 
reklama
Mnie zaciągnęła moja przyjaciółka do gina. Nie mogła długo zajść w ciążę i on jej bardzo pomógł. Po trzech poronieniach Aneta wzięła mnie za łeb i na siłę zatargała do niego :-p Niestety po pierwszych trafionych diagnozach czwarty raz poroniłam, ale jak widać lekarz jest mimo wszystko bardzo skuteczny - moja przyjaciółka ma 5 miesięcznego synusia (po 5 latach walki).
 
Do góry