ponownie witam
Muszę z siebie to wylać :-(....jak byłam w pierwszej ciąży nie miałam netu, koleżanek w ciąży, książek też nie było za wiele. Człowiek nie myślał, nie czytał i jakoś spokojnie żył. Teraz jak czytam Wasze historie o prolaktynie, polipach, braku owu itp. to coś strasznie mnie ściska ze strachu i mam wrażenie, że moje hormony skaczą jak pogłupiałe :-( sorki dziewczyny. Zobaczcie co strach robi z człowieka.
Dzisiaj zrobiłam podliczenie wydatów za styczeń i

znowu kilkaset złotych dziwnie gdzieś czarna dziura pochłonęła....ciekawe jak to się dzieje

Cud, że jakoś do pierwszego udaje mi się dotrwać.
A propos wydatków to mój pierwszy miesiąc starań a na testy owu i ciążowe wydałam już 72zł !!! Eh, fajny ciuszek by był, albo kino we dwoje ;-)
I tak w związku z tymi wydatkami, powiedziałam sobie STOP i poszłam na betkę za 17zł ( myślalam, że drożej będzie) i definitywnie jutro rano się przekonam czy te moje mdłości, to urojenia jakieś
batonik24 może odrazu na betkę pójdziesz ?