reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

połóg: dochodzimy do siebie po porodzie

reklama
Po porodzie cieszymy sie jak jestesmy juz w domku :-)

Po miesiącu zakładamy obciskająca bielizne i chudniemy w szybkim tepie :tak:;-)
 
ja tez najbardziej boje sie pologu. Chyba porodu boje sie mniej... moge nawet powiedziec ze wcale bo wbilam sobie do glowy ze wszystko bedzie ok :) Ale z pologiem jakos mi ciezko sobie wytlumaczyc ze bedzie dobrze :(
 
Po pierwszym porodzie w połogu miałam tragiczną depresje wszystko wyobrażałam sobie inaczej rzeczywistość mnie przerosła bałam się przewinąć własne dziecko żeby go nie połamać i często ryczałam w drugim połogu było wszystko super totalny przypływ energii i umiałam już wszystko przy dziecku zrobić ciekawe jak będzie teraz:-)
 
dziewczyny spokojnie, ja w pierwszym połogu to cały czas czułam się jak na haju :-D;-) normalnie miałam tyle energii w sobie,ze przez to nabawiłam się zapalenia dróg rodnych, bo zamiast odpoczywać to ja latałam jak kot z pęcherzem i wszystko chciałam załatwić sama:tak:
więc spokojnie bez nerwów, wszystkiego się można nauczyć i przetrwać a w razie co jesteśmy tu po żeby się wspierać i doradzać:-)
 
Dziewczyny nie bójcie sie, nie jest tak źle. Naprawdę przy dzidzi zapomina się o wszystkim, że tu boli, tam się leje. Dziecko działa jak lek przeciwbólowy. Ja też wcześniej nie wyobrażalam sobie tego megaokresu, jak to będzie dodatkowo przy ranach, że to piecze, boli, ale dało radę, tylko z siedzeniem bardzo długo miałam problemy, z zazdrością patrzyłam na te dziewczyny, co jeszcze w szpitalu karmiły dziecko na siedząco. Ja przez swoje liczne szwy dopiero po miesiącu zaczęłam karmić na siedząco, ale ja byłam specyficznym przypadkiem, błyskawicznie urodziłam, ale strasznie popękałam, a jeszcze przy okazji nie odmówiłam sobie tej przyjemności, żeby jeszcze w szpitalu nosić swoje maleństwo, choć nie powinnam, no ale macierzyństwo takie jest.
 
Ja przy pierwszym dziecku przez dwa tygodnie ledwo chodziłam i siadać nie bardzo mogłam, bo miałam sporo szwów, ale potem było ok.

Mnie najbardziej przerażają podpaski :szok: nienawidzę ich i nie cierpię czuć jak coś ze mnie wypływa - czuje się wtedy taka brudna. :no:
 
reklama
to tak jak ja... najgorsze te podpaski i fakt ze cos z nas ciagle leci. O porodzie zawsze mowi sie duzo, ale malo kobiet mowi o pologu. Nawet kolezanki jak zaczynaja opowiadac to mowia o porodzie, dopiero jak zaczynam drazyc temat to cos wspomna o pologu. Ale mowia ze jest do przezycia. Wiec jakos to przezyjemy... Nie mamy wyjscia. A moze nie bedzie tak zle.
 
Do góry