reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

NIE dla Aspiratora

pepsicOLA

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
22 Lipiec 2010
Postów
148
Miasto
Wrocław
Moja córcia złapala katarek. Chciałam jej wyczyścić nosek Nose Fridką, ale mała zaczyna płakac na sam widok "urządzenia", nie daje sobie wkropić soli morskiej, ledwie pozwala na posmarowanie maścią majerankową.
macie jakies sprawdzone sposoby na takie uparciuszki, nie chcę żeby się męczyła i przyznam, ze podczyszczam jej nosek na siłę trochę z krwawiącym od jej płaczu serduchem...
 
reklama
Mój synek ma to samo. Choć ostatnio jest lepiej. Najpierw robie śmieszne rzeczy z aspiratorem, udaje weża i macham na wszystkie strony. Jak był mniejszy to sobie radziłam a teraz potrafił tak się rozpłakać,ze tracił oddech. Dlatego nie robię tego na całkowicie leżąco. Robię to na spokojnie,powoli, najczęściej na siedząco. Po każdej dziurce robię przerwę i cały czas się wygłupiam. Zanim zaczęłam robić z tego zabawę mały chyba nie wiedział co sie dzieje. Myślał,ze to cos złego. Teraz jest o niebo lepiej-choć nie jest to jego ulubiona czynność.
 
Moja córcia złapala katarek. Chciałam jej wyczyścić nosek Nose Fridką, ale mała zaczyna płakac na sam widok "urządzenia", nie daje sobie wkropić soli morskiej, ledwie pozwala na posmarowanie maścią majerankową.
macie jakies sprawdzone sposoby na takie uparciuszki, nie chcę żeby się męczyła i przyznam, ze podczyszczam jej nosek na siłę trochę z krwawiącym od jej płaczu serduchem...
moja mała robiła identycznie.darła się no ale jakoś musiałam ten nos wyczyścić....teraz po kąpaniu daje jej do rączki spray do noska(wodę morską)ona udaje że psika sobie sama ja naciskam i klaszcze ona się cieszy i znowu tak:)))a po chwili wyciągam narzędzie zbrodni--fridę i pokazuje jej że będe dmuchała,no i ona daje mi(ale trzyma w ręku spray)ja wyczyszczę jedną dziurkę pokazuje jej fujfujki i mówie---teraz druga i czyszczę drugą.zostawiam jej jeszcze chwilkę ten spray do zabawy i BOS--czyli po "jejneu"nos jest czysty:))))
 
Moja córcia złapala katarek. Chciałam jej wyczyścić nosek Nose Fridką, ale mała zaczyna płakac na sam widok "urządzenia", nie daje sobie wkropić soli morskiej, ledwie pozwala na posmarowanie maścią majerankową.
macie jakies sprawdzone sposoby na takie uparciuszki, nie chcę żeby się męczyła i przyznam, ze podczyszczam jej nosek na siłę trochę z krwawiącym od jej płaczu serduchem...

Ja ma z tym odwieczny problem. jak byla mniejsza to jazagadywalam i mowilam ze zrobie to po malutku i tak delikatnie je wciagalam ze nie krzywila sie. Jednak od wczoraj mala ma katar i jak tylko zobaczyla fride to apnika. nie da sie w ogole dotknac za nos i okolice nie mowiac o buzi. dzis u pani dr patyczka nie chciala sobie dac wlozyc a pani chciala gardlo zobaczyc i ząbki.
ja juz nie mam pomyslu.. ona widzac fride ma atak wrzasku. zadne rozsmieszanie jej nie pomaga.
moze ktos ma naprawde dobry sposob... bo ja sie za nia zabrac nie moge.. dobrze ze czesto kicha to jeszcze cos tam zawsze udrozni sobie ale w nocy nie ma spania... dzis np do 5 rano mi nie spala tylko plakala i krztusdila sie wydzielina z nosa.
biedne dzieciaczki sa ansze.
 
Julka też ma w tej chwili katar, ale u nas o tyle lepiej że mała umie smarkać sama. Uczyłam ją smarkać jak miała jakoś 8 mcy, to miała być taka zabawa i Julka dzięki temu teraz nie ma kłopotu z pozbyciem się wydzieliny. Natomiast na widok fridy ucieka , chowa się i odpycha rękoma więc nie używamy jej odkąd skończyła jakoś 5 mcy. Na katar u nas w sumie niewiele pomaga, tak czy siak tra ok 2 tyg. Na noc włączamy nawilżacz z kilkoma kroplami olbas oil to przynajmniej lepiej jej się oddycha. Maść majerankową też daje sobie posmarować. Krople zakropić NIE więc ich nie używamy. Nie chcę jej na siłę męczyć bo mi serce pęka jak ją widzę taką bezbronną uciekająca przede mną.
 
No własnie moja też jak zbliżam się z fridką to krzyczy i płacze, wierzga. Mi się serce kroi ale przecież wyczyścic trzeba... Już jej dmuchałam lekko na policzek, dawałam do zabawy ten aspiorator i nic. Spray nie... Ta maść jak pisałam od biedy... Wczoraj u lekarza z patyczkiem do gardła też było ciężko...
Może to taki okres...
W domu jak najczęściej kłade na brzuszku, trochę schodzi wydzielina, ale nie do końca...
 
ja osobiście psikałam wodą morską lub euphorbium chwilkę odczekałam małego kładłam na poduszkę lub nogi głową w dół i tak oklepywałam aż wszystkie smarki wyleciały i frida nie potrzebna i dziecko się nie denerwuje często mały nawet sobie tak zasnął i spał :)
 
reklama
Nie wiem jak u Was ale nasza pediatra twierdzi że nadmierne psikanie woda powoduje ze śluzuka wytwarza jeszcze wiecej wydzieliny....

My jak Jula byla mala, to psikalismy woda i kladlismy ja na brzuszku i wszystko wypływało a pozniej chusteczka albo frida
 
Ostatnia edycja:
Do góry