reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Depresja poporodowa

Dziewczynki, na początku zawsze jest ciężko, zwłaszcza gdy druga osoba pracuje i musimy liczyć na siebie. Ja zaliczyłam mega deprechę po pierwszym porodzie, nie obyło się bez psychiatry, leków i psychologa. Skrajna depresja pojawiła się u mnie dopiero jak mała miała jakieś pół roku, kiedy wróciłam do pracy i wszystkich obowiązków zrobiło się jeszcze więcej. A wszystko zaczęło się od tego że na początku zamiast odsypiać gdy mała spała to ja latałam, gotowała, sprzątałam chatę na błysk i cały czas obwiniałam siebie za to że nie ma idealnego porządku, że czasem nie wyrobiłam się z obiadem itd. Oczywiście nie rozmawiałam z nikim bo przecież to ja byłam tą "beznadziejną" która nie potrafi sobie poradzić z tym z czym wszystkie kobiety sobie radzą bez problemu. Więc powiem Wam że najważniejze to mówić zawsze komuś o wszystkich smutkach, nawet tych najmniejszych, wyryczeć się czasem, olać obowiązki domowe i znaleźć parę chwil dla siebie, a jeśli poczujecie że nie dajecie rady i nikt Was nie rozumie udać się do psychologa, to żaden wstyd, czasem jedna rozmowa może zdziałać cuda. To kilka takich moich przemyśleń :-)

ehhh skad ja to znam:-( wiecie co chyba nie ma idealnej recepty na ta depreche...
z reszta zobacze po drugim porodzie, jak bedzie tak samo to chyba niestety trzeba przez to przejsc bo sie tego nie uniknie:-(

duzo daje to forum, widzac ze ktos inny przechodzi przez to samo jest latwiej:tak:wiec dzieki dziewczyny ze piszecie o tym wszystkim:tak:bardzo to pomaga:tak:
 
reklama
ehhh skad ja to znam:-( wiecie co chyba nie ma idealnej recepty na ta depreche...
z reszta zobacze po drugim porodzie, jak bedzie tak samo to chyba niestety trzeba przez to przejsc bo sie tego nie uniknie:-(

duzo daje to forum, widzac ze ktos inny przechodzi przez to samo jest latwiej:tak:wiec dzieki dziewczyny ze piszecie o tym wszystkim:tak:bardzo to pomaga:tak:

Ja mam nadzieje że tym razem mnie nie dopadnie :/ to chyba nie jest standard ??
 
asiorek, około 85% kobiet ma krócej lub dłużej baby bluesa (nie mylić z depresją poporodową, bo to już jest poważna choroba, taka jak cass opisała).
dokladnie, ja nie znam dziewczyny ktora by nie miala krocej lub dluzej tzw baby bluesa, wszystko te hormony sa winne itd
 
Czyli to nieuniknione :/ miałam nadzieje że może mnie ominie :( miałam ciężką depresje kiedyś... i raczej nie chciałabym nigdy wracać na tą drugą stronę :(Trzeba być dobrej myśli
 
Też mam nadzieję, że ta gorsza forma baby-bluesa mnie ominie jednak. Boję się tego, tym bardziej, że już teraz mam niezłe "jazdy" a co dopiero będzie jak poziom hormonów zacznie spadać i wszystko się mi tam w środku na inne tory przestawiać będzie? Aż strach pomyśleć....
 
reklama
Może zajrzy tu jakaś niedoświadczona, świeża mama z baby blusem dlatego pozwolę to sobie napisać.
Nie lekceważcie baby bluesa. Jeżeli się niebezpiecznie przedłuża i pozostaje po połogu to skorzystajcie z pomocy specjalisty.
Ja sprawę zlekceważyłam, zaczęłam się jeszcze bardziej i bardziej pogrążać. Aż w końcu nic mnie nie cieszyło, nie chciało mi się żyć. W lipcu czyli po ponad 10mcach od porodu poszłam dopiero do specjalisty i zdiagnozował u mnie ciężką depresję.
Nie lekceważcie depresji poporodowej, nie wstydźcie się pójść do specjalisty po pomoc, bo im szybciej tym lepiej.

Pozdrawiam
 
Do góry