Chciałam wykąpać dziecko, więc tak jak zawsze włożyłam termometr do wody i czekałam aż temperatura dojdzie do 37 stopni (bo w takiej mały lubi się kąpać). Zawsze sprawdzam wodę ręką, ale tym razem byłam rozkojarzona, bo przeziębiona i zaczęłam wkładać go nóżkami i pupą do wanienki, ale woda była gorętsza niż powinna(termometr musiał się zepsuć!!) , dziecko zaczęło płakać, więc od je razu wyjęłam. Woda nie była wrząca, nie ma bąbli, ale pupa i kawałek nóżek są zaczerwienione, posmarowałam na razie Alantanem, bo kiedyś czytałam, że na lekkie sparzenia działa. Myślicie, że wystarczy, czy powinnam biec do lekarza???? Maluch przestał płakać i tak jakby troszkę zbladło..leży teraz na brzuszku i nie zakładam mu pampersów ani nic, żeby nie podrażnić.
Gdzie ja miałam głowę??!!!!
Gdzie ja miałam głowę??!!!!