reklama
szóstkowa mama
Fanka BB :)
Nie wiem jak inne BBkobietki,ja czuję niesmak po twoim wpisie!To jest portal dla rodziców,którzy chwalą się swoimi dziećmi lub opowiadają swoje historie i te z dobrym zakończeniem i te niestety ze złym.Jak tu opowiadać o psach,skoro ktoś obok na portalu przeżywa strach o dziecko lub dzieli się swoją tragedią.Jeśli chcesz się chwalić swoim czworonogiem,to wybrałaś raczej złe miejsce,są inne portale do tego przeznaczone.No chyba,że twoja sunia jest pieskiem używanym w dogoterapii.
Nie przesadzaj :| hodowanie zwierząt takie samo hobby jak inne :-)
Stahin my may rybki Nie chodzimy z nimi na spacer hih,i ale mój syn rzuca sie na każdego znajomego psa i sie tuli jak do maskotek ( o ile piesek lubi takie pieszczoty) na wynajmie pieska raczej mieć nie będziemy, ale może kiedyś, jak wrócimy na kozanów :-) Wydaje mi się zę takie zwierze jak pies odgrywa ważna role w nauce odpowiedzialności w życiu dziecka :-)
szustkowa Mamo takie jest życie i żyć trzeba dalej, staramy sie tu podnosić na duchu i zaprzyjaźnić, na dzieciach świat się nie kończy. a co powiesz kobietom, które starają sie bezskutecznie o dziecko, a pies to dla nich terapeuta ? nikt Cię nie nakłania do posiadania czworonoga ale niektórzy je posiadają i kochają, a po 18 latach taki zwierzak jest jak członek rodziny u wierz mi, że po śmierci ukochanego czworonoga też sie cierpi.. a tu dowód na to że BBcioteczki posiadają zwierzaki i się nimi chwalą https://www.babyboom.pl/forum/moje-hobby-f71/psy-pieski-pieseczki-16199/
https://www.babyboom.pl/forum/zdrowe-dziecko-f24/dziecko-i-zwierzeta-12530/ a to tylko 2 przykłady z wielu
Sorki jeśłi mnie poniosło ale to moje zdanie :-) nie mniej zapraszamy do odwiedzania wrocławskiego wątku :-)
Stahin my may rybki Nie chodzimy z nimi na spacer hih,i ale mój syn rzuca sie na każdego znajomego psa i sie tuli jak do maskotek ( o ile piesek lubi takie pieszczoty) na wynajmie pieska raczej mieć nie będziemy, ale może kiedyś, jak wrócimy na kozanów :-) Wydaje mi się zę takie zwierze jak pies odgrywa ważna role w nauce odpowiedzialności w życiu dziecka :-)
szustkowa Mamo takie jest życie i żyć trzeba dalej, staramy sie tu podnosić na duchu i zaprzyjaźnić, na dzieciach świat się nie kończy. a co powiesz kobietom, które starają sie bezskutecznie o dziecko, a pies to dla nich terapeuta ? nikt Cię nie nakłania do posiadania czworonoga ale niektórzy je posiadają i kochają, a po 18 latach taki zwierzak jest jak członek rodziny u wierz mi, że po śmierci ukochanego czworonoga też sie cierpi.. a tu dowód na to że BBcioteczki posiadają zwierzaki i się nimi chwalą https://www.babyboom.pl/forum/moje-hobby-f71/psy-pieski-pieseczki-16199/
https://www.babyboom.pl/forum/zdrowe-dziecko-f24/dziecko-i-zwierzeta-12530/ a to tylko 2 przykłady z wielu
Sorki jeśłi mnie poniosło ale to moje zdanie :-) nie mniej zapraszamy do odwiedzania wrocławskiego wątku :-)
Ostatnia edycja:
Szóstkowa Mamo przepraszam jeżeli Cię uraziłam, ale dla mnie pies też jest jak dziecko...chwalę się nim. Poza tym wiele ma wspólnego z moim synkiem , bo uczę go delikatności i Mały raczkując zawsze próbuje się dostać do kojca
Dodatkowo chodziło mi też o to, że czasami wcale nie jest tak łatwo pogodzić obowiązki mamy i właścicielki psa...np. na spacerach pies musi być na smyczy bo jednak inni ludzie mogą się go bać a prowadzenie wózka i trzymanie smyczy nie jest za wygodne; w wielu miejscach nie można usiąść bo jest zakaz wchodzenia z psem np. u mnie na osiedlu tak jest na zwykłych odnowionych placach z ławkami (i to nie są place zabaw) i zostają mi albo ławki w błocie albo przy "żulikach osiedlowych"...powroty do domu nieraz też nie łatwe, bo wchodząc po schodach trzyma się dziecko na rękach, torbę, siatki z zakupami, smycz
W parku, gdzie spaceruję często widuję pewną mamę, która nie dość, że ma malutkie bliźniaki to i jeszcze z psiakiem jest...jak sobie wyobrażę scenę wyżej w jej wykonaniu to jestem pełna podziwu dla niej !:-)
Dodatkowo chodziło mi też o to, że czasami wcale nie jest tak łatwo pogodzić obowiązki mamy i właścicielki psa...np. na spacerach pies musi być na smyczy bo jednak inni ludzie mogą się go bać a prowadzenie wózka i trzymanie smyczy nie jest za wygodne; w wielu miejscach nie można usiąść bo jest zakaz wchodzenia z psem np. u mnie na osiedlu tak jest na zwykłych odnowionych placach z ławkami (i to nie są place zabaw) i zostają mi albo ławki w błocie albo przy "żulikach osiedlowych"...powroty do domu nieraz też nie łatwe, bo wchodząc po schodach trzyma się dziecko na rękach, torbę, siatki z zakupami, smycz
W parku, gdzie spaceruję często widuję pewną mamę, która nie dość, że ma malutkie bliźniaki to i jeszcze z psiakiem jest...jak sobie wyobrażę scenę wyżej w jej wykonaniu to jestem pełna podziwu dla niej !:-)
szóstkowa mama
Fanka BB :)
Sathin nie musisz mnie przepraszać,nie jestem urażona,poczułam jedynie mały niesmak.Powiem tak,ja nie chwaliłabym się pieskiem akurat tutaj,każdy ma inne odczucia.Ja nawet nie bardzo mogę mieć pieska,bo mieszkam w bloku na 8 piętrze.Poza tym moja młodsza córka jest uczulona na sierść psa,roztocza i inne kurze domowe.Miałam kiedyś sunię,ale wcześnie od nas odeszła.
pandorka
Luty 2010 / Kwiecień 2011
Nie wiem jak inne BBkobietki,ja czuję niesmak po twoim wpisie!To jest portal dla rodziców,którzy chwalą się swoimi dziećmi lub opowiadają swoje historie i te z dobrym zakończeniem i te niestety ze złym.Jak tu opowiadać o psach,skoro ktoś obok na portalu przeżywa strach o dziecko lub dzieli się swoją tragedią.Jeśli chcesz się chwalić swoim czworonogiem,to wybrałaś raczej złe miejsce,są inne portale do tego przeznaczone.No chyba,że twoja sunia jest pieskiem używanym w dogoterapii.
Po twoim poście szóstkowa mamo, to ja poczułam niesmak po twoim poście:-/
Ostatnia edycja:
a ja uważam, że temat jest bardzo na miejscu!
Mamy z Wrocławia mogą się wymienić doświadczeniami gdzie można bezpiecznie iść z dzieckiem i psem. Wymienić informacje o wyłożonych trutkach na "szczury" w parkach (nie wiem czy pamiętacie wielką akcję w Parku Tołpy sprzed dwóch lat, gdzie potruło się kilka psów. Przecież dziecko też mogło wziąć do buzi trutkę!). My kiedyś prowadziliśmy (z psiarzami) akcję- "nie tłucz szkła". Głównym przesłaniem było bezpieczeństwo dzieci i psów. I nikt na forach kynologicznych się nie buntował, że mówimy też o bezpieczeństwie dzieci!
Uważam, że jeżeli rodzina decyduje się na psa, to spełnia on bardzo ważną częścią w życiu rodzinnej "sfory". Uczy dziecko prawidłowych zachowań. Krew mnie zalewa kiedy idę z psem i jakaś matka mówi do dziecka "uciekaj, bo cię pies pogryzie", i tym samym uczy dziecko nie wiem-strachu i błędnych zachowań, jak i wywołuje w psie (akurat nie moim labradorze)- instynkt łowcy.
Dodatkowo uczy odpowiedzialności, otwartości etc.
Sathin, a Wy z jakiego osiedla jesteście? Jak się bokser wabi? Ile ma? I gdzie spacerujecie?
Mamy z Wrocławia mogą się wymienić doświadczeniami gdzie można bezpiecznie iść z dzieckiem i psem. Wymienić informacje o wyłożonych trutkach na "szczury" w parkach (nie wiem czy pamiętacie wielką akcję w Parku Tołpy sprzed dwóch lat, gdzie potruło się kilka psów. Przecież dziecko też mogło wziąć do buzi trutkę!). My kiedyś prowadziliśmy (z psiarzami) akcję- "nie tłucz szkła". Głównym przesłaniem było bezpieczeństwo dzieci i psów. I nikt na forach kynologicznych się nie buntował, że mówimy też o bezpieczeństwie dzieci!
Uważam, że jeżeli rodzina decyduje się na psa, to spełnia on bardzo ważną częścią w życiu rodzinnej "sfory". Uczy dziecko prawidłowych zachowań. Krew mnie zalewa kiedy idę z psem i jakaś matka mówi do dziecka "uciekaj, bo cię pies pogryzie", i tym samym uczy dziecko nie wiem-strachu i błędnych zachowań, jak i wywołuje w psie (akurat nie moim labradorze)- instynkt łowcy.
Dodatkowo uczy odpowiedzialności, otwartości etc.
Sathin, a Wy z jakiego osiedla jesteście? Jak się bokser wabi? Ile ma? I gdzie spacerujecie?
Ostatnia edycja:
Szóstkowamamo, nie jestem z Wrocławia ale weszłam na ten temat poniewaz jest mi on bardzo bliski i uwazam ze Twoja wypowiedz jest bardzo nie na miejscu! Nawet jesli kobieta traci dziecko to nie przeszkadza jej to ze ktos pisze o zwierzakach, powiem wiecej, kiedy stracilam pierwsza ciaze przygarnełam kotka, przyniosło mi to wiele radosci w tej trudnej sytuacji. Dziś kotek Tymonek jest najlepszym przyjacielem mojego Syna.
Teraz ja się pochwalę Mam w domu 3 psy i 4 koty wszystkie po przejsciach, mam spory domek w lesie i moge sobie na taką przyjemność pozwolić. Zazwyczaj gdy wychodzę na spacer z moim ukochanym synkiem Stasiem to ida z nami 3 psy, za nimi leniwie idzie kot, a w koszyku jedzie nasz ulubiony pupil kot Tymon. Zawsze sie smieje ze Tymon to chlopiec w skorze kota, nie ma niczego wspolnego z kociakami, nie chodzi własnymi drogami, lecz drogami mojego Stasia Moje dziecko czasem ma problem by zmiescic sie do lozeczka, poniewaz czesto sypiaja w nim 4 koty wyganiam je na noc ale Tymon zawsze zostaje w pokoju Małego i spi na przewijaku nad lozeczkiem Oczywiscie obecnosc zwierzakow w najblizszym otoczeniu mojego dziecka skonsultowałam z pediatrą, uznała ze nie ma przeciwskazan. Wszystkie zwierzami są zaszczepione i odrobaczone. Staś ma niecałe 5 miesięcy ale zastanawiam się jak to bedzie wyglądało gdy podrosnie troszke i zacznie chodzic mam nadzieje ze szybciutko zrozumie ze nie wolno zwierzaków ciagnąc za ogon
Teraz ja się pochwalę Mam w domu 3 psy i 4 koty wszystkie po przejsciach, mam spory domek w lesie i moge sobie na taką przyjemność pozwolić. Zazwyczaj gdy wychodzę na spacer z moim ukochanym synkiem Stasiem to ida z nami 3 psy, za nimi leniwie idzie kot, a w koszyku jedzie nasz ulubiony pupil kot Tymon. Zawsze sie smieje ze Tymon to chlopiec w skorze kota, nie ma niczego wspolnego z kociakami, nie chodzi własnymi drogami, lecz drogami mojego Stasia Moje dziecko czasem ma problem by zmiescic sie do lozeczka, poniewaz czesto sypiaja w nim 4 koty wyganiam je na noc ale Tymon zawsze zostaje w pokoju Małego i spi na przewijaku nad lozeczkiem Oczywiscie obecnosc zwierzakow w najblizszym otoczeniu mojego dziecka skonsultowałam z pediatrą, uznała ze nie ma przeciwskazan. Wszystkie zwierzami są zaszczepione i odrobaczone. Staś ma niecałe 5 miesięcy ale zastanawiam się jak to bedzie wyglądało gdy podrosnie troszke i zacznie chodzic mam nadzieje ze szybciutko zrozumie ze nie wolno zwierzaków ciagnąc za ogon
Martalik te spacerki brzmią tak cudownie,że nie można się nie uśmiechnąć gdy się je wyobrazi U nas Mały już od dawna raczkuje i musieliśmy kupić bramkę zabezpieczającą do drzwi bo ciągle próbował dostać się do kojca A o zwierzęta nie masz się co martwić bo one wiedzą,że mu nie mogą krzywdy zrobić...będą uciekać, tak jak moja sunia ona się do Szymka cieszy,wita z nim i merda ogonem, pozwala głaskać gdy jestem obok-bo wie,że np. uchronię jej oko lecz gdy on się do niej zbliża a mnie obok nie ma to ona woli uciec
Tylko w razie czego,gdyby któreś zwierzątko przez przypadek na Stasia warknęło , to nie karć go klapsem...np. psu należy wtedy głośno powiedzieć NIE! ubrać w smycz i wyprowadzić albo do pokoju obok albo np. na dwór przed drzwi ...na dosłownie 3-4 minuty. Tak mi doradził kolega, który jest trenerem psów agresywnych...
Gosia ja też się denerwuję jak słyszę tekst "zostaw bo Cię ugryzie" z jednej strony je rozumiem...z drugiej jednak, każdy zna swojego psa a jak wiesz, że jest agresywny to na spacerze jest na krótkiej smyczy i w kagańcu...
My mieszkamy na hubach i najczęściej po Parku Andersa spacerujemy albo obok ... i powiem szczerze, że poza właśnie potłuczonym szkłem to strasznie mnie w naszych parkach denerwuje brak kubłów i dozowników z workami na odchody (pomimo, że zawsze nosze ze sobą woreczki to nigdy nie przewidzi się ile ich zabrać ) a jak już zrobią kubeł to np. jeden na duży park...;/
Nasza sunia - Saba- ma już 5 lat,ale jest bardzo żywa, bo to kundelek (matka bokser ojciec nieznany ^_^ )
A wasza psinka ??
Tylko w razie czego,gdyby któreś zwierzątko przez przypadek na Stasia warknęło , to nie karć go klapsem...np. psu należy wtedy głośno powiedzieć NIE! ubrać w smycz i wyprowadzić albo do pokoju obok albo np. na dwór przed drzwi ...na dosłownie 3-4 minuty. Tak mi doradził kolega, który jest trenerem psów agresywnych...
Gosia ja też się denerwuję jak słyszę tekst "zostaw bo Cię ugryzie" z jednej strony je rozumiem...z drugiej jednak, każdy zna swojego psa a jak wiesz, że jest agresywny to na spacerze jest na krótkiej smyczy i w kagańcu...
My mieszkamy na hubach i najczęściej po Parku Andersa spacerujemy albo obok ... i powiem szczerze, że poza właśnie potłuczonym szkłem to strasznie mnie w naszych parkach denerwuje brak kubłów i dozowników z workami na odchody (pomimo, że zawsze nosze ze sobą woreczki to nigdy nie przewidzi się ile ich zabrać ) a jak już zrobią kubeł to np. jeden na duży park...;/
Nasza sunia - Saba- ma już 5 lat,ale jest bardzo żywa, bo to kundelek (matka bokser ojciec nieznany ^_^ )
A wasza psinka ??
reklama
Nie wiem jak inne BBkobietki,ja czuję niesmak po twoim wpisie!To jest portal dla rodziców,którzy chwalą się swoimi dziećmi lub opowiadają swoje historie i te z dobrym zakończeniem i te niestety ze złym.Jak tu opowiadać o psach,skoro ktoś obok na portalu przeżywa strach o dziecko lub dzieli się swoją tragedią.Jeśli chcesz się chwalić swoim czworonogiem,to wybrałaś raczej złe miejsce,są inne portale do tego przeznaczone.No chyba,że twoja sunia jest pieskiem używanym w dogoterapii.
Twój post po prostu rozwalił mnie na łopatki. Masz jakieś problemy ze zwierzętami?
Ja posiadam jedynie kotkę z którą moje dziecię robi dosłownie co chce ale u rodziców są dwa wiekie psióry. Jak Kacper był mały byłam pod wrażeniem jak się nim zajmowały. Suka pozwalał robić ze sobą wszystko a pies jak mały płakał albo się obudził to od razu przybiegł nas o tym poinformować W prawdzie problemu z wychodzeniem nie ma bo mają olbrzymi ogród do biegania co robią razem z Kacprem. Jedyny problem jaki mamy to to że Kacper nie boi się żadnych zwierząt i jak widzi jakiegoś psa to leci jak głupi. I żadne tłumaczenia, nic nie dają...A wy nie macie z tym problemu?
Podobne tematy
Podziel się: