reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

powracające zapelenie zatok

masebi

Fanka BB :)
Dołączył(a)
30 Grudzień 2007
Postów
333
Miasto
Kraków
Czy któraś z mam ma cos takiego? Złapałam na jesieni, kiedy to moje dziecko non stop przynosiło coś z przedszkola - przełaziłam jakieś przeziębienie i klapa - zapalenie zatok.

Od jesieni 4 antybiotyki i leki na alergię i astmę. Przechodzi na chwile, potem jak znów coś podłapuje od małej - zaczyna się od nowa. Już nie mam sił.

Antybiotyki rozwalają żółądek, homeopatia nie działa. Do tego jestem alergikiem, więc jak pomyślę o kwitnieniu i kichaniu, to juz się boję. Nie moge też brać przeciwzapalnych ( uczulenie).

Macie jakieś sprawdzone sposoby na zatoki?
 
reklama
Walcze z zatokami od wielu lat, polecam garnek wrzącej wody z rumiankiem, buzia nad garnek, na glowe recznik i oddychac tak przez chwilke, daje super efekty, wszystko splywa z zatok.
 
no własnie rumianek - tez uczulona. Po 3 miesiącach trochę się uspokoiło, ale katar nie znika. Koszmar. Mam naświetlania lampą, ale sama nie wiem, czy to w ogóle działa.
 
zapalenie zatok czy zatkany nos to jest koszmar. sama ciągle man podobnie. wszyscy na około pytają czy chora jestem. lekarz nie widzi nic w zatokach, niby , że uczulenie, ale na alergie tabletki średnio pomagają... żeby tak człowiek miała taką możliwość pooglądać siebie od środka i pogadać z każdym narządem o co mu chodzi i czemu nie działa ;)
a może skoro jesteś alergikiem to może to jest reakcja organizmu na jakiś produkt spożywczy?
 
A byłaś u dobrego laryngologa, czy tylko u lekarza 1 kontaku? Bo może są dodatkowe czynniki, które na to wpływają, np. krzywa przegroda nosowa? Ja męczyłam się pół życia z zatokami, lampy też miałam swego czasu, nie pomogły, pomógł mi na jakiś czas (kilka lat) bioenergoterapeuta, ale potem straciłam z nim kontakt a nie chciałam iść do pierwszego lepszego, infekcje nawracały, w końcu się od zatok nabawiłam tak ostrego zapalenia ucha, że konieczna była operacja. Polecona laryngolożka stwierdziła później, że mam krzywą przegrodę, miałam rezonans i potem operację. Od tamtego czasu inne życie - świetnie się oddycha, lepiej śpię, łapię mniej infekcji i lżej je przechodzę, antybiotyku nie brałam jeszcze wcale (przez dwa lata od operacji). Także warto było.
 
Byłam u laryngologa - nie raz. Owszem, krzywa przegroda się kłania oczywiście - mam duży nochal i od dziecka wygląda jak złamany z bitwie - dlatego też gorzej się leczy infekcje,i męczy mnie ciężej alergia, mam też kłopot z dotlenianiem.

Problem, że boja się jak nie wiem co takiej operacji. Łamanie nosa, 5 metrów bandaża i spanie z oddychaniem przez usta. No i bóóól koszmarny podobno. Oczywiście NFZ nie zrefunduje - no chyba że za 5 lat. Musiałabym prywatnie, a to olbrzymia suma.

Dziwne, że teraz smaram non stop - bo pyli - a zatoki są ok.A przy infekcji na jesieni poleciały mi po 2 dniach kataru zatoki i cała skóra. Przy czym katar alergiczny jest bez nadkarzenia bakteryjnego, a w trakcie przeziebienia zdaża się bakteria i infekcja zatok gotowa.
 
Byłam u laryngologa - nie raz. Owszem, krzywa przegroda się kłania oczywiście - mam duży nochal i od dziecka wygląda jak złamany z bitwie - dlatego też gorzej się leczy infekcje,i męczy mnie ciężej alergia, mam też kłopot z dotlenianiem.

Problem, że boja się jak nie wiem co takiej operacji. Łamanie nosa, 5 metrów bandaża i spanie z oddychaniem przez usta. No i bóóól koszmarny podobno. Oczywiście NFZ nie zrefunduje - no chyba że za 5 lat. Musiałabym prywatnie, a to olbrzymia suma.

Dziwne, że teraz smaram non stop - bo pyli - a zatoki są ok.A przy infekcji na jesieni poleciały mi po 2 dniach kataru zatoki i cała skóra. Przy czym katar alergiczny jest bez nadkarzenia bakteryjnego, a w trakcie przeziebienia zdaża się bakteria i infekcja zatok gotowa.


Dla mnie niezawodnym poki co "lekarstwem" na zatoki sa papryczki chili i ssanie oleju :-). Wiem, ze dla niewiedzacych zabrzmi dziwnie ale warto sprobowac. Przez tydzien czasu plulam flegma w roznych kolorach, pojawila sie nawet w postaci krwistej, nawet nie wiedzialam, ze mam tyle glutow, ze tak brzydko to nazwe. Obecnie jestem juz miesiac po kuracji, zalapalam przeziebienie o dziwo bez silnego kataru i zatkanych zatok, byl tylko kaszel, ktory dosc szybko minal. Najfajniejsze jest jednak uczucie lekkosci glowy :-), naprawde czuje sie jakby moja glowa mniej mi ciazyla niz wczesniej. Zlagodzily mi sie zawroty glowy a bole sa rzadsze.
Sprobuj wzmacniac swoj organizm od srodka, spirulina swietnie wspomaga odpornosc organizmu. Nie przegrzewaj tez glowy ani nie wyziebiaj organizmu bo wtedy zatoki beda nawracac w nieskonczonoc.
 
reklama
moje zatoki tez często dają znać o sobie.. na szczęście w tym roku obyło się bez antybiotyku i niech tak zostanie. natomiast w końcu umówiłam się do laryngologa i zobaczymy co mi powie. wizyta już we wrześniu :)
 
Do góry