reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wycięcie macicy

Dołączył(a)
12 Wrzesień 2011
Postów
1
witam,
moja historia jest długa, trochę ją skrócę.
Mma 32 lata, w listopadzie 2009 roku urodziłam dziecko.
to była moja druga ciąża ,pierwsza była poroniona, po badaniach okazało się ze mam wadę macicy macica dwórożna, to mogło byc przyczyna poronienia.
Ciąża druga raczej przebiegała prawidłowo, poczatek był trudny, były plamienia, leżenie w łożku, im bardziej ciąża sie rozwijała lekarz informował mnie ze "wada zanika" a ja w sumie czułam sie bardzo dobrze a dzidzius rozwijał sie prawidłowo. w 37 tygodniu ciąży trafiłam do szpitala z powodu zaburzeń tetna płodu, przeleżałam w nim praktycznie do samego porodu, poród był wywołany kroplówką dwa tygodnie po terminie, zaczęłam miec juz problemy z cisnieniem.
poród zaczął się naturalnie ale zakonczył sie cieciem cesarskim z powodu zanikania tetna płodu.
po cięciu wyszłam w 4 dobe do domku razem z dzidziusiem, wszystko było ok.
ale problem zaczał sie w domu, ja zaczełam z dnia na dzien czuc sie coraz gorzej, miałam temperaturę która skakała z 35 na 39, i do tego bardzo wysokie cisnienie.
poszłam do lekarza prowadzacego ciąże ze jest cos nie tak, przepisał mi tabletki na zbicie cisnienia i wysłał do domu, w 12 dobe po porodzie trafiłam do szpitala z bardzo mocnym krwotokiem, przeszłam dwa "łyżeczkowania", które nie przyniosły efektu, potem zrobiono mi operację podwiązania tetnic macicznych co niestety tez nie przyniosło efektu, w koncu wycięto mi macice i ledwo mnie uratowano. sam lekarz operujący nie wierzył juz w to ze mnie z tego wyciagnie.
mam pytanie czy mogę sie starac o odszkodowanie?

Marta
 
reklama
witam,
moja historia jest długa, trochę ją skrócę.
Mma 32 lata, w listopadzie 2009 roku urodziłam dziecko.
to była moja druga ciąża ,pierwsza była poroniona, po badaniach okazało się ze mam wadę macicy macica dwórożna, to mogło byc przyczyna poronienia.
Ciąża druga raczej przebiegała prawidłowo, poczatek był trudny, były plamienia, leżenie w łożku, im bardziej ciąża sie rozwijała lekarz informował mnie ze "wada zanika" a ja w sumie czułam sie bardzo dobrze a dzidzius rozwijał sie prawidłowo. w 37 tygodniu ciąży trafiłam do szpitala z powodu zaburzeń tetna płodu, przeleżałam w nim praktycznie do samego porodu, poród był wywołany kroplówką dwa tygodnie po terminie, zaczęłam miec juz problemy z cisnieniem.
poród zaczął się naturalnie ale zakonczył sie cieciem cesarskim z powodu zanikania tetna płodu.
po cięciu wyszłam w 4 dobe do domku razem z dzidziusiem, wszystko było ok.
ale problem zaczał sie w domu, ja zaczełam z dnia na dzien czuc sie coraz gorzej, miałam temperaturę która skakała z 35 na 39, i do tego bardzo wysokie cisnienie.
poszłam do lekarza prowadzacego ciąże ze jest cos nie tak, przepisał mi tabletki na zbicie cisnienia i wysłał do domu, w 12 dobe po porodzie trafiłam do szpitala z bardzo mocnym krwotokiem, przeszłam dwa "łyżeczkowania", które nie przyniosły efektu, potem zrobiono mi operację podwiązania tetnic macicznych co niestety tez nie przyniosło efektu, w koncu wycięto mi macice i ledwo mnie uratowano. sam lekarz operujący nie wierzył juz w to ze mnie z tego wyciagnie.
mam pytanie czy mogę sie starac o odszkodowanie?

Marta

Za co i od kogo?
 
Do góry