Dzień dobry! Marysia dziś grzeczna ufff... na placu zabaw dzieliła sie ładnie z innymi dziecmi wiaderkiem i łopatką bez histerii na ich widok (chodzi mi o widaok dzieci

Marysia to jednak konkretny outsider


Dorosłych za to uwielbia, na spacerach do wszystkich macha i sie usmiecha

Dziś spała do 7 więc ja całkiem wyspana, teraz zasypia na drugą krótka drzemkę. W pracy mam już luz, część dzieci na wakacjach i dziś mam tylko dwie lekcje! Wczoraj miałam koncert pożegnalny w Żywcu i dostałam całą masę kwiatków, prezentówi czekoladek

a miałam nie jeść słodyczy...

Czuję się troszkę nieswojo, bo prawie wszyscy uczniowie zdecydowali, że nie chcą iść do innej nauczycielki, która przyjdzie na moje miejsce od wrzesnia tylko chcą dojezdzać do mnie na zajęcia do Bielska i z jednej strony to bardzo miłe, ale czuję się nie w proządku wobec szefa ogniska, bo to tak jakbym mu zabierała uczniów z ogniska. A ja przecież nikomu tego nie proponowałam! Sami pytali czy będę uczyć dalej w Bielsku i czy mogę do mnie jexdzić. kurcze, nie wiem co z tym zrobić. Ucieszyłam się strasznie, że w nastepnym tygodniu mam dwa nieplanowane koncerty z kwartetm i wpadnie troszkę kasy na początek wakacji.
mrsmoon Marysia też się buntuje na dzieciowe obiadki i osatnio gotujemy już tylko wspólnie. Robię zupę na wywarze mięsnym + warzywa bez vegety i soli. Na tej bazie robię pomidorową, ogórkową, jarzynową itp. Zabielam jgurtem na talerzu i dodaje jakiś koperek.
Drugie danie to np mięsko z zupy plus ziemniaczek i gotowana marchewka z groszkiem. Dziś jadłyśmy mielone z indyka - miesko z indyka zmielone z cebulą i bułką. Sobie podsmażyłam a Marysi ugotowałam. Ostatnio była fasolka szparagowa, kalafior i jajko sadzone - dla Marysi samo gotowane żółtko + jogurt i koperek. Strasznie się ciesze, że juz nie gotuję dla niej osobno. Moje obiady są znacznie zdrowsze a Marysia przestała grymasić nad talerzem widząc ze jemy to samo.
Ironia fajnie, że masz umowę. Gdyby coś się znalazło innego super zawsze możesz zrezygnować ze starej pracy, a tak to masz jednak jakąś pewność bytu.
martadelka dla mnie prezenty są zawsze trudnym tematem jesli nie znam dobrze dziecka. Sama staram się podpytać rodziców czy mają jakieś życzenia, bo czesto mają
marta super jest ten przepis na mielonkę, Marcin uwielbia takie więc moze mu zrobię jak zacznę wakacje. Wczoraj zrobiłam kilka słoików malin i pomyslałam, że warto pójść za ciosem i zrobić sobie kolekjcę własnych pyszności w słoikach
Adnariel strasznie ci dziękuję za wszystko co piszesz o ciąży, drugim maluchu itp. naprawdę bardzo mi to pomaga. Ta poprzednia ciąża była tak niedawno, że doskonale pamiętam swoje odczucia, euforię, a teraz tego kompletnie brak i zaczyna mi się wydawać, że ze mną coś nie w porządku. A może rzeczywiście to normalne?
Co do mężów i ich empatii... mój jest pod tym wzgledem totalną klapą, jesteśmy razem 10 lat, mieszkamy razem 8 i pomimo tego, że ja zawsze mówię co czuję (baby tak chyba mają i dobrze

, on nie wie co mi powiedzieć. Czasem wolę, żeby nic nie mówił bo jak palnie jakiś idiotyzm to mi słabo. Kompletnie nie rozumie co się dzieje w mózgu kobiety i ja po prostu zaakceptowałam to, że on taki jest i tyle. nie robi tego złosliwie, stara się ale nie potrafi. Odpuściłam i odkąd przestałam oczekiwać z jego strony pełnego zrozumienia jest mi znacznie łatwiej bo już mnie to nie frustruje.
Aestima ech, najgorsza ta niewiedza.
Ale super, że z twoja pracą sie poukładało, ja jestem przekonana że Michał też coś znajdzie predzej czy później. Z głodu nie zginiecie, bedziecie mieli blisko rodzinę i wsparcie. A Michał może niech szuka na razie czegokowliek stale rozglądając sie za czymś w zawodzie? Mieszkanie kupiliscie to w wiezowcu? Super jest!
Asinka zatem czekamy na kola]ejne tstowanie!
madzioolka ja bardzo wierzę w takie rzeczy jak piszesz, z dna oka można wyczytac bardzo dużo. Lekarzom ostatnio coraz mniej wierzę i dziekuję Bogu, że poważne choroby poki co nas omijają i nie musimy się z nimi użerać.
dubeltówka ogromnie się cieszę, że wakacje póki co udane! I zazdroszczę już tego wakacjowania... a do Wrocka macie strasznie daleko, nie jesteś w Suwałkach??
zołza mi wczoraj głowa pekała, dziś juz znacznie lepiej. Jestem bardzo wrazliwa na spadki cisnienia.
Doris jak tam nad jeziorkiem, pogoda dopisuje? piekne suwaczki!
kati ubawiłam się jak nie wiem czytając twój wczorajszy post hahaa, w ogóle każda po kolei dodała swoje! Juz widzę ten wqurw na twarzy u co drugiej
