reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Maj 2013 :):)

Cześc dziewczyny!
miłej niedzieli!
ja od rana nerw, wczoraj wieczorem tez, pokłóciłam się z mężem, płakałam. mysle ze on nie rozumie moich emocji i rozterek, stresów w ciazy i zawziecie sie kłocił, a mnie teraz duzo nie trzeba! :(
wiec sie nie odzywamy dzis do siebie, a ja mam taki poranek, ze najchetniej bym plakala w poduszke, w dodatku dzien ponury, senny!
boje sie o dzidzie czy ten moj stres nie zaszkodzi :( jak widac maz wogóle!
ejjj dokładnie t samo, wstałam w kiepskim nastroju a M zamiast zrozumieć to jeszcze się na mnie obraził bo 'byłam niemiła'... Masz ci kurde pomoc i zrozumienie, sam mi 'to' zrobił a teraz się dziwi ;//// Żeby nie było kupiłam mu jeszcze książki na urodziny jak zrozumieć kobietę w ciąży itp a ten dalej swoje...

Wpadłam w psyhoze. Otóż właśnie sobie przypomniałam że w wieku 18 lat zaraziła się opryszczką i miałam bardzo nieprzyjemną infekcję na wargach sromowych. Co prawda było to prawie 6 ;at temu i od tego czasu nie miałam żadnych nawrotów ani na ustach ani gdzie indziej jednak poczytałam trochę i okazuje się że opryszczka jest strasznie niebezpieczna.... Dziewczyny czy któraś z was ma podobny problem?? Strasznie się boje....
 
reklama
A ja się Waszym mężczyznom nie dziwę :-) (jestem bardziej promęska, niż prokobieca, więc u mnie solidarność jajników zwykle nie istnieje :-p)
Dla mnie W. nigdy nie jest niemiły, o ile to ja nie zacznę "zjeżdżać nastrojowo" i warczeć. Nawet, gdy mam zły nastrój, staram się go sobie jak najszybciej poprawić (wolę się nawet nie odzywać, by nie ryzykować, że będę dla niego przykra, ponieważ on na to nie zasługuje), ale NIGDY, przenigdy nie wyładowywałabym się na facecie tylko dlatego, że to ja mam zły humor. Po co psuć nastrój komuś jeszcze? Zresztą w ogóle nie mogę narzekać na zachowanie W., bo odkąd wie, że jestem w ciąży, to jeszcze mocniej się o mnie troszczy, ale nie przyszłoby mi do głowy, by żądać specjalnego traktowania tylko dlatego, że noszę nasze wspólne dziecko. A już pisanie w taki sposób, jak napisała sembonzakura: "sam mi 'to' zrobił a teraz się dziwi ;////" jest dla mnie o prostu niedopuszczalne. Brak słów.

Polecam książkę Zygmunta Lwa Starowicza "O mężczyźnie" ;-)
 
muszę zapamiętać żeby nie żartować przypadkiem na temat ciąży bo zaraz na mnie naskoczą że jestem nieczuła/niepoważna/niemądra albo wszystko na raz:dry: postaram się być dopuszczalna.

otóż mój problem z mężem wcale nie berze się z tego że się 'wyładowuje na nim' jak to skonstatowała citrus, tylko akurat dziś rano budził mnie o 9:00 twierdząc że mi wystarczy i od razu zaczął mi opowiadać ciekawostki o komandosach z GROMU... Kiedy uświadomiłam mu że nie interesuje nie ich uzbrojenie ani ostatnie misje, tym bardziej rano kiedy czuje się jak na mega kacu, i żeby lepiej poszedł zrobić śniadanie - śmiertelnie się na mnie obraził. Sorry jeśli jestem winna ale to już dla mnie przegięcie. Szczególnie że jak mu powiedziała o moich ciążowych obawach stwierdził że 'panikuje jak moja matka' ...
 
Nie powiedziałam, że TY się wyładowujesz, akurat w odniesieniu do Ciebie napisałam tylko jedno zdanie, w którym Ty, co najzabawniejsze, nie widzisz nic złego. A jeśli to był żart, to wcale tak nie brzmiał.

Z tego co piszesz, wnioskuję że chyba nie przychodzi Ci do głowy, że Twój mąż TAKŻE oczekuje zainteresowania z Twojej strony. Ciąża nie oznacza, że wszystko musi się kręcić wokół niej i wokół Ciebie. To, że mąż dzieli się z Tobą swoimi przemyśleniami i chciałby porozmawiać o czymś, co jego interesuje, jest najbardziej naturalną rzeczą na świecie - aż tak ciężko Ci poświęcić mężowi parę chwil i choćby poudawać zainteresowanie? Jeśli odtrąciłaś go w taki sposób, jaki opisujesz to na forum, nie dziwię się, że przestał się odzywać.

Zastanów się przy okazji, ile razy Ty mówisz o czymś, co być może on ma głęboko gdzieś, a przez wzgląd na szacunek i miłość, jakimi Ciebie darzy, cierpliwie słucha tego, co masz do powiedzenia? Przecież to śmieszne, że narzekasz na niego, a nie zwracasz uwagi na własne zachowanie.

Zresztą nie wiem, nie było mnie przy tym, niby nie moja sprawa, ale gdy czytam takie, w pewnym sensie roszczeniowo brzmiące zarzuty, czuję się zażenowana.
 
Ostatnia edycja:
raaany citrus Ty jesteś rzeczywiście promęska :O aż się boję uwydatniać mojej kobiecości przy Tobie bo zaraz mnie zrypiesz za małostkowość i egoizm. No ja nie jestem akurat zbyt wylewną osobą, raczej introweryczką natomiast M. wręcz na odwrót, strasznie dużo gada, zazwyczaj o pierdołach, ignorując poważne sprawy. Odkąd wyniosłam się z kraju nie mam dużo kontaktu z przyjaciółką więc akurat moimi małostkowymi problemami zwykłam dzielić się z M. który jednak nie bardzo jest nimi zainteresowany. Mój problem z opryszczką którą nota bene złapałam od niego zbył słowami 'panikujesz, nic ci nie będzie'. Dlaczego więc ja mam wymiękać nad jego porannymi historiami o jednostkach specjalnych?
Podziwiam Twój hart ducha citrus i to jak nie potrzebujesz współczucia i zrozumienia jednak ja jestem ta słaba baba i chciałabym np gdy mnie M. objął męskim ramieniem gdy np płacze rano bo mi przykro... Zapewne jednak nie rozumiesz bo twój partner/mąż jest opiekuńczy i wyrozumiały sam z siebie. Wie co ma zrobić by cie odciążyć, bez przypominania. Masz szczęście i tyle. Nie wszyscy samce są tacy. (czy używanie słowa 'samiec' jest obraźliwe?)
właśnie oświadczyłam M. że nasz królik dostaje więcej uwagi niż ja. Odparł 'to zacznij gryźć kable'.
Pewnie gdybym jak mu tak powiedziała to bym byłam wstrętną feministką :>
 
Ostatnia edycja:
raaany citrus Ty jesteś rzeczywiście promęska :O aż się boję uwydatniać mojej kobiecości przy Tobie bo zaraz mnie zrypiesz za małostkowość i egoizm. No ja nie jestem akurat zbyt wylewną osobą, raczej introweryczką natomiast M. wręcz na odwrót, strasznie dużo gada, zazwyczaj o pierdołach, ignorując poważne sprawy. Odkąd wyniosłam się z kraju nie mam dużo kontaktu z przyjaciółką więc akurat moimi małostkowymi problemami zwykłam dzielić się z M. który jednak nie bardzo jest nimi zainteresowany. Mój problem z opryszczką którą nota bene złapałam od niego zbył słowami 'panikujesz, nic ci nie będzie'. Dlaczego więc ja mam wymiękać nad jego porannymi historiami o jednostkach specjalnych?
Podziwiam Twój hart ducha citrus i to jak nie potrzebujesz współczucia i zrozumienia jednak ja jestem ta słaba baba i chciałabym np gdy mnie M. objął męskim ramieniem gdy np płacze rano bo mi przykro... Zapewne jednak nie rozumiesz bo twój partner/mąż jest opiekuńczy i wyrozumiały sam z siebie. Wie co ma zrobić by cie odciążyć, bez przypominania. Masz szczęście i tyle. Nie wszyscy samce są tacy. (czy używanie słowa 'samiec' jest obraźliwe?)

Nie, akurat egoizm to jedna z moich głównych cech :tak: Nie chciałam się Ciebie, sembonzakura, czepiać tak mocno, tylko zwrócić uwagę na pewne rzeczy. Dopiero teraz, gdy napisałaś to, co powyżej (co zdecydowanie uzupełniło Twoją wypowiedź i nadało sytuacji szerszą perspektywę), jestem skłonna Cię zrozumieć. Dobrze, że uzupełniłaś swoją wypowiedź, bo już teraz wiem, że faktycznie mogłaś poczuć się poirytowana. Przepraszam, jeśli poczułaś się zaatakowana i dotknięta przeze mnie. Akurat nie pomyśl sobie, że jestem taka twarda, bo m.in. dlatego wybrałam sobie W. na życiowego, że jest ode mnie znacznie starszy, bardziej doświadczony życiowo i wiem, że jeśli będzie trzeba, obroni mnie, nawet fizycznie :-D Jestem z tych płaczliwych i miękkich jak *****, ale (ale!!!) po tym, jak miałam okresy, kiedy obwiniałam W. nawet o to, że pada deszcz (głupota, prawda? Kłóciliśmy się jak opętani), zrozumiałam, że miłość jest zbyt cenna, by niszczyć ją pierdołami. Zbyt wiele tragedii w życiu przeszliśmy wspólnie, by się kłócić. Dlatego jestem uczulona na to i zawsze zwracam uwagę. Łatwo jest zapomnieć o wzajemnym szacunku. Jasne, że hormony ciążowe w nas buzują, sama dziś poszłam na zakupy, żeby nie musieć się wkurzać na W. (rozgrzebał odkurzacz do przeczyszczenia i leżał na podłodze w częściach - od wczoraj!!!).

Może powinnaś poinformować Twojego męża, dlaczego faktycznie boisz się o opryszczkę i jak może ona wpływać na ciążę? Może po prostu nie wie...
 
biedroneczka - gratuluję rosnącej fasoliny!!! :)))

wikki - jak tam ślub? wszystko się udało?:) ja swój dzień będę miała za równe 11 miesięcy od dziś! :D

mysiak - jak się czujesz? mam nadzieję ze ta krew to jednorazowa i niegroźna akcja....

sembonzakura - mnie wzdęcia się zmniejszyły jak zmieniłam dietę - to chyba najlepsza metoda! Mam też w razie wu czopki musujące od gin - Eva q
Ale jeszcze ich nie próbowałam:) Ciekawy ten artykuł:)

eve82 - jak tam domowe nastroje? mam nadzieję że już lepiej... dopisałam Cię na liste:)
Moja ciąża w sumie nie uciążliwa bo mdłości miałam tylko raz, wzdęcia po diecie już mniejsze, piersi jedynie bolą.... ale jak mam gorszy dzień to sama siebie mam dość, więc może te nasze chłopy też już czasem dość mają?:) mój mega dzielnie wszystko znosi, ale domyślam się że czasem to może być niełatwe.... choć nieobiektywnie stwierdzam,że ja chyba aż taka trudna nie jestem:p

Zapominajka - a Ty już w 12sty tydzień wkraczasz! ależ ten czas zapierdziela!!!:D suuuper!!!


polinkaa- mnie piersi bolą - mam wrażenie coraz bardziej.... ale też są miękkie i takie żyły zaczynają na nich się pojawiać....

witaj beniaczek - GRATULACJE!!!



A od nas goście pojechali o 14 - od wczoraj był zamęt w domu:) w szczytowym momencie było nas 11 osób i 2 małych dzieci (2,5 miesiąca i roczek) :) Wesoło było:)

ale teraz uskuteczniam porę leniwca!!! :)
 
nie citrus nie jestem urażona,ja jestem bardzo luźną osobą, skłonną do żartów, nie oburzającą się o byle co ;] Mam bardzo otwarty stosunek do wszystkiego, łącznie z ciążą, małżeństwem, życiem, pracą itp. Nie bardzo rozumiem 'pospinanych' ludzi dlatego zdziwiłam się twoją ostrą i stanowczą reakcją na moje marudzenie, ale luz, jest w porządku. Zresztą ja będę marudziła, bo to jedyny sposób odreagowania dla mnie stresów i smutków (normalnie bym napiła się drinka no ale z przyczyn oczywistych ta opcja odpada), więc jak nie chcecie mnie słuchać powiedzcie od razu.
Właśnie go usadziłam i wytłumaczyłam doktorskim tonem dlaczego tak ważne jest dla mnie jego wsparcie i wyrozumiałość, może dotarło może nie...

Co do zakichanej opryszczki nie miałam żadnego nawrotu od lat 4 lub 5ciu... Organizm powinien wytworzyć przeciwciała i bronić malucha aż do momentu porodu, jednak co dalej? Cesarka? Czy to jedyna opcja na bezpieczny poród?

nanulika moja dieta nie jest jakaś super 'gazoprodukcyjna' zdarza mi się wypić coś gazowanego ale nigdy nie aa wieczór, a wieczorem jest gehenna czasem, brzuch mi rozsadza aż boli, a do tego mam zaparcia i nawet nie moge sobie ulżyć na kibelku :/
 
Ostatnia edycja:
Wżarło mi wypowiedź :crazy: Raz jeszcze przepraszam za nadpobudliwość, myślałam, że jesteś jedną z tych kobiet, które uważają, że wszystko im się od życia należy tylko dlatego, że SĄ. Dobrze wiedzieć, że nie :-p

A tak już abstrahując, widziałam PRZEŚLICZNE body w C&A. Ostatkiem sił się powstrzymałam przed kupieniem ich :-D
 
reklama
w UK nie ma c&a wogóle, zresztą ja tylko w New Looku kupuje bo mam 50% zniżki. Niedługo nadejdzie pora na spodnie ciążowe i bluzki brzuchem.. Już nie wchodzę w żadne jeansy (muszę je opuszczać poniżej brzucha, taka jestem spuchnięta) więc chodzę cały czas w leginsach, i to już nie rozmiar 10 a 12 .... a to dopiero 8 tydzień.
 
Do góry