reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

reklama
Cześć dziewczyny !
Brak mi słów jak czytam to co opisujecie...
skąd się biorą tak nieodpowiedzialni faceci...
dawno tutaj nie zaglądałam ciężko jest mi też cokolwiek napisać bo moja sytuacja też nie najlepiej wygląda ciągle pod górkę
Zapytam tylko jak sie czujecie ?

w4sqyx8doyxshkhm.png
Cześć. Nie ma chwili w której nie myslalabym o tym wszystkim :( mijają pomału 2 mce. Ciężko ;(

Napisane na GT-S7560 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja na twoim miejscu uniosłabym sie honorem i uciekła do Polski. Miałam kiedyś sytuacje gdzie byłam w związku ze starszym facetem który mnie szykanował, poniżał na szczęście nie miałam z nim dziecka on był rozwodnikiem- udało mi się uwolnić.
Ja jestem w 4 miesiącu ciąży, zostałam porzucona przez faceta z którym "byłam" przez 2 lata. Cudzysłów bo z perspektywy czasu wiem że to było żerowanie na mnie i wykorzystywanie mnie pod każdym względem- moich uczuć i zaufania.
Po tych wszystkich związkach mam narazie dosyć facetów, interesuje mnie tylko moje dziecko, prowadzę działalność która nie była nigdy aż tak dochodowa więc ciężko bedzie mi utrzymać dziecko i wychować je samej. Czasem wyć mi sie chce że musiałam takich upośledzonych facetów spotykać w swoim życiu-:^/
 
Witam dziewczyny...na początku dodam że jestem nowa na tym forum.Bardzo chciałabym podzielić się z Wami moją historią...oczywiście w dużym skrócie...obecnie mam 35 lat. W zeszłym roku całkiem niespodziewanie zostawił mnie mąż...Poprostu z dnia na dzień...nagle zmienił mi zamki do drzwi naszego mieszkania.Nie mogłam zabrać z niego dosłownie nic a ponieważ było to mieszkanie po jego rodzicach nie miałam do niego żadnych praw...wróciłam do mamy...bo nie mialam poprostu dokąd.Dość szybko życie pokazało mi co było powodem takiego zachowania męża.Związał się z moją najlepszą przyjaciółką....To był szok...dodam jeszcze że byłam w trakcie 3 podejścia do in vitro. Jak się później okazało na sprawie rozwodowej to tylko ja chciałam tego dziecka....wręcz zmusiłam go do leczenia.Sąd orzekł rozwód z jego winy...niestety mąż się odwołał....postępowanie w toku...wróćmy jednak do sedna sprawy...po pół roku od rozstania z mężem...wylanym morzu łez...zapragnelam kogoś poznać...czułam sie bardzo samotna.mąż zamieszkał z moją byłą przyjaciółką...miejscowość jest mała...wszędzie ich widywałam...było mi ciężko ale też zapragnęłam być szczęśliwa....Pogodziłam się już z myślą ze nie będę mamą....zaczęłam spotykać sie z chłopakiem z którym widywałam się przed ślubem.....takie nie obowiązujące spotkania...z czasem pojawił się też sex...poprostu potrzebowałam bliskości...z czasem jednak zapragnełam czegoś więcej...stabilizacji..bycia z kimś tak naprawdę...ale on powiedział że to nie to.Z poczatkiem roku zakończyliśmy znajomość...po dwóch miesiącach bez kontaktu okazało się że jakimś cudem jestem w ciąży....Szok i niedowierzanie!!!! Powiedziałam mu o tym.Oczywiscie nue chce mieć nic wspólnego z tym dzieckiem czym mnie wogóle nie zaskoczył....obecnie jestem w 22 tygodniu ciąży...dbam i pielęgnuje ją jak tylko mogę...Dziewczyny ale pojawiło się u mnie ogromne poczucie osamotnienia....nie mogę sobie z tym wręcz poradzić....Ciągle mam łzy w oczach...wszędzie widzę szczęśliwych ludzi...mam żal do losu że tak mnie skrzywdził.Powinnam się cieszyć że wkońcu będę mamą....przecież mam juŻ swoje lata...a ja ciągle chodzę smutna....rozżalona...i wbijam sobie do głowy że już nic mnie dobrego nie spotka...Znajomi mi mówią że muszę dać sobie czas...urodzić....ze wszystko się ułoży..ale to jest silniejsze ode mnie...Boję się żeby nie nabawić się jakiejś depresji...wczesniej byłam bardzo pogodną osobą a teraz.....nic tylko płakać....pozdrawiam
 
Witaj "BardzoSamotna". To jak się czujesz, to normalne i ludzkie, nie wymagaj od siebie teraz niczego innego. Masz prawo się tak czuć, masz prawo być samotna i smutna. Daj sobie czas, choć brzmi to lekko i naturalnie, a w praktyce wygląda zupełnie inaczej, to wiemy wszyscy że czas leczy, pokazuje inne rozwiązania. Postaraj się tylko nie wbijać do głowy, że nic dobrego Ciebie nie spotka, ponieważ dobrze wiesz że tak nie jest. A myśląc w taki sposób pogłębiasz swoją depresję i przyciągasz niepotrzebne rzeczy i samopoczucie. Pomalutku staniesz na nogi, zaczniesz odczuwać ulgę, że tych mężczyzn już nie ma, że to oni stracili :p Ba, zaczniesz odczuwać radość z nadchodzącego macierzyństwa. Postaraj otaczać się teraz osobami, które rzeczywiście życzą Tobie dobrze, które są wobec Ciebie szczere i kochane. Odizoluj się od osób, które będą lub już oceniają Ciebie. Teraz masz ciężki czas i potrzebujesz wsparcia, masz prawo żądać tego od ludzi, którzy Ciebie rozumieją, kochają i są przy Tobie właśnie w takich sytuacjach w życiu. Jeśli potrzebujesz, to wyrzucaj ten żal, nie pozwól by Ciebie przepełniał. Pisz, rozmawiaj o swoich emocjach, to bardzo pomaga :) Jestem z Tobą!! Też 26 marca 2016 przeżyłam tragedię:( Ale jest lepiej, dużo lepiej, choć ojciec dziecka się nie odzywa, zwiał choć planowaliśmy tą dzidzię. Teraz jestem w 22 TC. Pozdrawiam Ciebie i trzymam kciuki!!
 
Czerwiec 2016 o dla mnie fatalny.

Jestem w 2. Miesiacu ciąży wiem juz ze bede sama. Ojcem mojego dziecka jest mężczyzna który kochał mnie najbardziej na swiecie ( tak twierdził) ja jego tez. On lat 37 z usatkowanym życiem ja 32 juz po turbulencjach rozwodzie z synem. On marzył o rodzinie ja oczywiscie tez. Strasznie chciał miec ze mna dziecko namawiał i namawiał . Staraliśmy sie jeden miesiąc niestety testy negatywne , a mieliśmy ich cała apteczke.
Ja zawiedziona on tez.
Mówił w maju bedzie trzeba sie bardziej postarać No i sie postaralismy.
Był 13 czerwca okres sie spóźnia czas zrobic test.... Są i one upragnione dwie kreseczki. Pedze do niego z nowiną . W głowie mam tylko mysl ze bedzie najszczęśliwszym człowiekiem na swiecie.
Niby sie cieszy ale spodziewałam sie czegos wiecej. Ok, spokojnie tłumacze sobie to przeciez mężczyzna.

Dalej twierdzi ze kocha itd itp
Za kilka dni mowi ze on jeszcze nie chce miec dzieci, mysle sobie przestraszył sie.
Za kolejne kilka dni wcale nie chce miec dzieci nie chce miec nikogo on chce byc sam.
Przy jednej z rozmów nie wytrzymałam oberwał kilka razy z płaskie w twarz.
Następnego dnia usiłował wcisnąć mi koperte z poleceniem ze mam zalatwic sprawe. Od tamtej pory człowieka nie widziałam, jedynie dostałam smsa ze nie bedzie tolerował bicia i wulgarnych wyzwisk( ok poniosły mnie emocje ale czy to dziwne w tej sytuacji?) , ze chciałam go usidlic i w wielkim skrócie nie dostanę od niego grosza na dziecko.

I gdzie ta jego wielka miłość?

Slysze od ludzi ze na własne życzenie jestem w takiej sytuacji.
A ja cały czas nie wierze co ten człowiek zrobił.
Kocham i nienawidzę jednocześnie.
Rozwalił żarcie moje mojego syna i własnego nienarodzonego dziecka. On bedzie dalej żył jak paczek w maśle a ja bede zbierać klepali na paczkę pampersow.
 
Ja na twoim miejscu uniosłabym sie honorem i uciekła do Polski. Miałam kiedyś sytuacje gdzie byłam w związku ze starszym facetem który mnie szykanował, poniżał na szczęście nie miałam z nim dziecka on był rozwodnikiem- udało mi się uwolnić.
Ja jestem w 4 miesiącu ciąży, zostałam porzucona przez faceta z którym "byłam" przez 2 lata. Cudzysłów bo z perspektywy czasu wiem że to było żerowanie na mnie i wykorzystywanie mnie pod każdym względem- moich uczuć i zaufania.
Po tych wszystkich związkach mam narazie dosyć facetów, interesuje mnie tylko moje dziecko, prowadzę działalność która nie była nigdy aż tak dochodowa więc ciężko bedzie mi utrzymać dziecko i wychować je samej. Czasem wyć mi sie chce że musiałam takich upośledzonych facetów spotykać w swoim życiu-:^/

Cos o tym wiem. Cały czas sie tylko zastanawiam czy to oni sa upośledzeni czy ja taka naiwna.

Myslalam ze juz mnie w życiu nic nie zaskoczy.
A tym czasem u mnie wyglada to tak :
Moja i jego rodzina znają sie ponad 20 lat, starał sie o mnie jak nikt inny nigdy, kulturalny elegancki np takie ę ą ze szok. Chciał dziecka namawiał mnie.
A teraz schował sie w posiadłości rodzicow za wielkim murem i mowi ze ja dla niego nie istnieje i ze usidlic go chciałam a ja tylko kochałem i chciałam miec normalna rodzine
 
reklama
Czytam niektóre z waszych postów i nie wierze ze jest tyle sytuacji kiedy faceci chcą miec z kobieta dziecko i zostawiają ja w ciąży sama jak śmiecia.
Co sie dzieje z tym światem ?
 
Do góry