reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2016

reklama
Cześć dziewczyny! Jestem marcówką z 2015 roku i obecnie spodziewam się siostrzyczki dla mojej 2l córeczki :) termin na początek sierpnia.
W związku z podobnym czasem porodu, mam pytanie czy może macie na zbyciu jakieś ciążowe ciuchy na wiosnę/lato nie za miliony ? :)
Poszukuję kurtki przejściówki (może parka) i jakichś tunik, sukienek na cieplejsze dni. Rozmiar 38-40 (większe chyba będą lepsze na lato, bo brzuszek już coraz wiekszy).
Jeśli macie coś ciekawego to proszę o wiadomość na priv.
Z góry dzięki :) pozdrawiam!

Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Hej dziewczyny. Za mna ciezka część dnia. Teraz mały spi. Jak sie nasze ciezarne czują? Gwiazda? Iwona? Pewnie juz brzuszki macie :)

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Za Gwiazdę odpowiadać nie będę, ja jyz rozpycham brzuchem ludzi:-)) ogólnie na razie ok ale to błogosławieństwo drugiego trymestru , już nie jestem non stop zmęczona i jeszcze mogę oddychać
 
Heeej.

My coraz blizej przeprowadzki, bo juz za tydzien. Stresu mniej, ale boje sie od nowa przyzwyczajenia Ani. Tutaj spi pieknie i raz w nocy je. Spi po 19tej, je o 3 i spi do 6. Ja jestem wyspana.

Ostatnio moja mama mnie denerwuje...tzn. denerwuje mnie od porodu, nie bedac wsparciem dla mnie a krytykując mnie za to zachwalajac mojego męza. (Jak mialam zalamanie po porodzie to kazala wyrzucic mnie z domu i brac rozwod- tak moja MAMA). Wczoraj pojechalismy i tez nasluchalam sie uwag do mnie. Szkoda gadac. Nic oprocz noszenia Ani nie potrafi i po 5min mi ja daje na rece. Jak Ania zaczyna plakac, bo cos chce to z jednej strony Ania placze mi a z drugiej slucham mojej matki ze mam z glowa i mam jej dac co chce. Nie wiem jak nas wychowala. Przypuszczam, ze to duza zasluga mojej babci, ktora juz nie zyje. Nie wierze w to ze po 2 dzieci moja matka nie ma pojecia o niczym i podejscia.
Mam nadzieje, ze ja dla Ani bede lepszą mamą stojącą za nią murem..i bede zawsze jak mnie potrzebuje.

Ogolnie u nas ok :)

Kamejka- daj znac jak po badaniach.
Iwona- oj pamiętam II trymestr byl super :)
 
Agula staraj się nie przejmować, może nie spotykaj się ze swoją mamą często, żeby się nie denerwować. Zawsze Twoja mama miała takie podejście? Może coś tam się u niej wydarzyło, że się tak zachowuje. Bo nie wiem jak można powiedzieć tak swojej córce po porodzie.

Ja też nie chcę powielać błędów swojej mamy, ale nie chcę też za bardzo o tym myśleć i się na tym skupiać. Wiem, że mam inny charakter i wierze, że będę postępowała inaczej. Widzę jej błędy i nie chcę ich popełnić.

Teraz masz swoją rodzinę i najważniejsze, żebyś dogadywała się z mężem. Ja bardzo Wam zazdroszczę mężów. Zawsze marzyłam o rodzinie, w której będę się czuła bezpiecznie, ale chyba nie uda mi się tego zrealizować ;)

Miłego dnia :)
 
Wlasnie Agaula, twoja mama zawsze taka byla?

Chyba kazda z nas zaklada, ze pewnych bledow powielac nie bedzie, ale zaloze sie, ze bedziemy robic inne niechcacy.

hope, a ja mam nadzieje, ze ci sie uda stworzyc bezpieczna rodzine :)

Kolejny dzien i klopot z usypianiem. Wczoraj z mezem zaczelismy grac w zgadywanke - jak maly zamiast spac zaczynal plakac zgadywalismy w jakiej jest pozycji. Lezy, siedzi czy stoi. 4 razy musielismy do niego latac i zgadywalismy. Ostatecznie maz wygral 1:0 :)

Pieke sernik.
Milej niedzieli.
 
Własnie moja mama miała specyficzny charakter, ale jak pojawiła sie Ania to dopiero z niej wyszło cale zlo swiata na mnie. Zawsze bylam jednym z gorszych dzieci. Moj brat dla niej to ideal i synus mamusi, ja zawsze bylam na boku. Widac to nawet teraz po latach, ale macie racje nie bede sie przejmowac. Błędy kazda robi :) Ania to kiedys oceni :)
 
Agula teraz masz swoją rodzinę i to na niej powinnaś się skupić, teraz to ty jesteś mama Ani:-) a z mamą napewno nie warto urywać kontaktu, ale też jeśli przesadza, a to co napisałaś to gruba przesada to ograniczyć trochę te spotkania żeby nie zarazala waszej rodziny negatywna energia(haha napisałam jak jakaś szamanka-:)

Hope a Ty jesteś sama? Czy coś się nieuklada z mężem?

Ja to wam powiem że odkąd jestem mamą to zwracam uwagę na takie jakieś rzeczy odnośnie rodziny, relacji rodzinnych, właśnie bezpieczeństwa itp i tak odnoszę to np. Do moje rodziny, do rodziny męża, zastanawiam się skąd takie a nie inne zachowanie, relacje czy ambicje i tak analizuje mając na uwadze Zosie, jak pokierować jej życiem żeby była szczęśliwa, umiała się cieszyć z małych rzeczy,szczególnie teraz kiedy światem rzadzi pieniądz, żeby nikt jej nie skrzywdzil jakimś głupim gadaniem.jak jakiś psycholog conajmniej i już czasem sama mam dość tych swoich przemyslen:-p ale w tym wszystkim podziwiam moja mamę bo teraz dopiero doceniam tak naprawdę jej poświęcenie i to co mam i gdzie teraz jestem dzięki niej:-)
 
Hej.
Widzę, że niedzielnie-refleksyjnie :)
Własnie moja mama miała specyficzny charakter, ale jak pojawiła sie Ania to dopiero z niej wyszło cale zlo swiata na mnie. Zawsze bylam jednym z gorszych dzieci. Moj brat dla niej to ideal i synus mamusi, ja zawsze bylam na boku. Widac to nawet teraz po latach, ale macie racje nie bede sie przejmowac. Błędy kazda robi :) Ania to kiedys oceni :)
Agula, ja kompletnie nie rozumiem, jak można faworyzować jedno dziecko, a inne nie. U mnie nie ma czegoś takiego. Uważam, że to co najmniej chore. Ale cóż, nie zmienimy tego. Mama może za jakiś czas zmieni podejście i będziecie się lepiej dogadywać, czego wam życzę :)

Agula teraz masz swoją rodzinę i to na niej powinnaś się skupić, teraz to ty jesteś mama Ani:-) a z mamą napewno nie warto urywać kontaktu, ale też jeśli przesadza, a to co napisałaś to gruba przesada to ograniczyć trochę te spotkania żeby nie zarazala waszej rodziny negatywna energia(haha napisałam jak jakaś szamanka-:)

Hope a Ty jesteś sama? Czy coś się nieuklada z mężem?

Ja to wam powiem że odkąd jestem mamą to zwracam uwagę na takie jakieś rzeczy odnośnie rodziny, relacji rodzinnych, właśnie bezpieczeństwa itp i tak odnoszę to np. Do moje rodziny, do rodziny męża, zastanawiam się skąd takie a nie inne zachowanie, relacje czy ambicje i tak analizuje mając na uwadze Zosie, jak pokierować jej życiem żeby była szczęśliwa, umiała się cieszyć z małych rzeczy,szczególnie teraz kiedy światem rzadzi pieniądz, żeby nikt jej nie skrzywdzil jakimś głupim gadaniem.jak jakiś psycholog conajmniej i już czasem sama mam dość tych swoich przemyslen:-p ale w tym wszystkim podziwiam moja mamę bo teraz dopiero doceniam tak naprawdę jej poświęcenie i to co mam i gdzie teraz jestem dzięki niej:-)
Asiu, chyba każdy ma takie przemyślenia :) Ja często odnoszę do Sary coś co się dzieje, np. jakąś ciężką chorobę dziecka (że mogłaby się też przydarzyć mojej córce). Ale chyba receptą na to wszystko jest po prostu dawać dobry przykład i nauczyć swoje dziecko tych wartości, które są dla nas rodziców ważne. Co prawda, pewnie dziecko doda swoje.

Ja dalej przeziębiona - z kataru boli mnie głowa :( Dziś wstałam o 6.30 na nowy czas, zdrzemnęłam się potem z 15 min., bo mnie mała obudziła.

Sarce wystaje ząbek - na razie taka ostra krawędź. Pełza też na całego - jeszcze w tamtym tygodniu kręciła się koło maty, a już wczoraj "przyszła" zobaczyć, co robię w łazience:szok: Szybko to idzie.
 
reklama
Co tu taka cisza??

Meldujemy się ze szpitala. Póki co miałyśmy podstawowe badania typu ważenie, mierzenie, krew, ciśnienie. Jutro mamy mieć usg brzucha.
Leżymy w maleńkim boksie we 2, z nami jeszcze dzidzia 5miesieczna. Ogólnie organizacja podczas przyjęcia masakra, strasznie dlugo to trwało i Natalka ze 3,5 h nie miała pieluszki zmienionej (nie bylo jak i gdzie) a z 4,5 h nie jadła bo musiała czekać na badanie krwi. Personel niestety srednio miły, lekarka która ja badała pyta ile dziecko ważyło w 1 i w 4 miesiącu życia to otwieram książeczkę zdrowia i mówię że już sprawdzam a ona oburzona i do mnie że "to główny problem zdrowotny dziecka to ja takie rzeczy powinnam na pamięć znać". Jasne heh.

A pielęgniarka też niezbyt mila, oburzona że nie ważyłam dziecka przed i po karmieniu jak było wyłącznie piersią karmione i że przez to nie wiadomo ile jadła. A o ile mi wiadomo to ta metoda to zaszłość. I że czemu ja samo mleko jeszcze daję bo powinnam kaszką zagęszczać i ze dziecko ma nie jeść co 3 h tylko co 4 i czy ja w ogóle czytam wytyczne dotyczące żywienia. To jej mówię że wg wytycznych ma jeść 5 razy dziennie więc u nas nie da rady inaczej niż co 3 h to powiedziała ze Natalka za długo śpi w nocy i ma za krótki dzień wiec nie ma kiedy jeść. I ze może powinnam w takim razie ja w dzień karmić 4 razy a na piąte karmienie ja budzić w nocy. Ta jasne już budzę dziecko w nocy żeby zjadło. Dziecko w tym wieku to przeciez dobrze ze juz nie je w nocy.
A i jeszcze dowiedziałam sie ze z dzieckiem mogę być cala dobę ale lozko dla siebie to dostane o ile się zwolni. Jak sie nie zwolni to mogę zostać na noc ale bez lóżka. Czujecie?? Dziewczyna która jest ze mną w boksie mówi ze ostatnio dla niej zabrakło lóżka i spala na podłodze na ręczniku. Masakra. Na szczęście lozko sie zwolnilo i mam na czym spać heh.
 
Do góry