reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Witam wszystkich. Miesiąc temu urodziłam córeczkę. Całą ciążę ludziłam się, że kiedy ona się pojawi coś się zmieni. Odchodzilam w trakcie ciąży wiele razy, po wyzwiskach, szarpaniu... chyba bałam się przyznać do porażki i odejść. Teraz kiedy w łóżeczku leżała ona, a jej ojciec przeszarpal mnie po domu... po prostu wzięłam ją i wyszłam. Dodam, że jestem wykształconą kobietą, wydawało mi się, że silną... A ostatni rok moje zycie to nieporozumienie. Zawsze dokonywalam słusznych wyborów. Oprócz tego jednego... ojca mojego dziecka. On nie ma uczuć. Jemu się wydawało, że chce rodzinę. Teraz mam być służąca bez prawa pomocy. On koledzy, wodeczka... A jak się czepiam to twierdzi, że to moja zasługa. Czy jeszcze tam wrócę? Kolejny raz. Leżałam przedwczoraj w łóżku i powtarzałam sobie, że tego nie zrobię. Zdemolowalam dla niego swoje życie. Teraz... Teraz wynajelam kawalerkę, żeby mieć zobowiązanie i zeby do niego nie wrócić. Jak zawsze próbuje mi wmówić, że to moja wina, że on się tak zachowuje. Ubliza mi, mojej rodzinie, mówi, że nie da pieniędzy na dziecko... bla bla bla. Pieprze te pieniądze.... jakoś dam sobie radę .. byle tam nie wrócić. Ech...
Bardzo ci wspolczuje. Ale mysle, ze dobrze zrobilas odchodzac. Dziecko lepij wychowasz bez niego. Jesli chodzi o alimenty to nie rezygnuj z nich. W tych czasach, finanse sa bardzo wazne. Jest ojcem i czy chce czy nie, powinien Ci pomoc. Trzymajcie sie obie ;););)
 
reklama
Alimenty... wiem. Tak samo uważam, że Dziecko powinno mieć tożsamość. Jestem przerażona, ale wiem , że dopóki nie było jej na świecie to tylko mi się dostawalo. Obiecałam sobie , że po pierwszej złej akcji ją zabiorę. Nie chcę, żeby patrzyła na to wszystko. Ja byłam zdenerwowana, ona też niespokojna. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś i ja ułożę sobie życie. Narazie nie jest wpisany jako ojciec... twierdzi, że to ja zabrałam mu dziecko. Wszystko złe to ja. Na szczęście mam wsparcie rodziny. Tak bardzo chciałabym się obudzić i być szczęśliwa. Wykasować to wszystko z pamięci. Nie zastanawiać się, czemu byłam taka głupia. Dlaczego zgotowałam sobie takie piekło. Nigdy nie trafiłam na takiego człowieka. Zawsze miałam dobrych chłopaków, partnerów. Mądrych, ambitnych.. a tu taka pieprzona przygoda. Chyba nie spodziewałam się, że cos takiego może się wydarzyć. Dno. Dziewczyny pamiętajcie, jeśli w czasie ciąży jest źle, cudownej zmiany po urodzeniu nie będzie. Może na tydzień, dwa, miesiąc. I tak będziecie samotne. Samotne z człowiekiem, który będzie Was tłamsił i robił z Was służącą. To chyba lepiej być samotnym samemu i mieć szansę na nowe życie w spokoju...
 
Alimenty... wiem. Tak samo uważam, że Dziecko powinno mieć tożsamość. Jestem przerażona, ale wiem , że dopóki nie było jej na świecie to tylko mi się dostawalo. Obiecałam sobie , że po pierwszej złej akcji ją zabiorę. Nie chcę, żeby patrzyła na to wszystko. Ja byłam zdenerwowana, ona też niespokojna. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś i ja ułożę sobie życie. Narazie nie jest wpisany jako ojciec... twierdzi, że to ja zabrałam mu dziecko. Wszystko złe to ja. Na szczęście mam wsparcie rodziny. Tak bardzo chciałabym się obudzić i być szczęśliwa. Wykasować to wszystko z pamięci. Nie zastanawiać się, czemu byłam taka głupia. Dlaczego zgotowałam sobie takie piekło. Nigdy nie trafiłam na takiego człowieka. Zawsze miałam dobrych chłopaków, partnerów. Mądrych, ambitnych.. a tu taka pieprzona przygoda. Chyba nie spodziewałam się, że cos takiego może się wydarzyć. Dno. Dziewczyny pamiętajcie, jeśli w czasie ciąży jest źle, cudownej zmiany po urodzeniu nie będzie. Może na tydzień, dwa, miesiąc. I tak będziecie samotne. Samotne z człowiekiem, który będzie Was tłamsił i robił z Was służącą. To chyba lepiej być samotnym samemu i mieć szansę na nowe życie w spokoju...
No i tak trzymac;) Widac, ze silna jest z ciebie kobietka. Ciesze sie ze masz wsparcie w rodzinie. Mysle ze sama o wiele lepiej poradzisz sobie z wychowaniem niz gdybyscie byli razem. U mnie do porodu jeszcze kilka miesiecy, ale to on mnie zostawil. No coz, takie zycie. Jego przeroslo ojcostwo, wiec po 9 latach zwiazku wystawil mi walizki za drzwi. Ale rodzina tez mnie wspiera. Choc on absolutnie nie chce miec z nami nic do czynienia, to podpisal mi papiery o alimenty. Dziecko same sie nie zrobilo, dlatego powinnas walczyc o te pieniazki dla malej. Ja swojemu Ex powiedzialam, ze ja jako matka swoj obowiazek spelnie, ale za kilka lat, jak moj syn wyrosnie i zapuka do jego drzwi to on niech sie tlumaczy dlaczego porzucil go zanim jeszcze przyszedl na swiat. Dziecka nie mam zamiaru oszukiwac, jak sie zapyta o tate. Zycze ci powodzenia;) Pozdrawiam cieplitko;);)
 
Witam, Czytam te wszystkie wasze wypowiedzi i rozumiem że nie jestem sama w takiej sytuacji.
Gdy wątek się zaczynał- w 2007 roku urodziłam syna. I już w ciąży wiedziałam że to nie będzie mężczyzna "do końca życia". Wyzwiska, oszustwa, brak zaangażowania itp. Po 2 latach odeszłam. Rok temu poznałam mężczyznę. 12 lat starszego. Ma córkę w wieku mojego syna. Planowaliśmy wspólne życie, organizacje czasu z dziećmi (jesteśmy oboje mocno zapracowani). On chciał dziecko , ja nie chciałam dzieci. Doświadczenia nauczyły mnie że mężczyźni nie potrafią być odpowiedzialni, a gdy kobieta zachodzi w ciążę to głupieją. Wiedział jakie jest moje zdanie . No ale stało się... 10 tygodni temu dowiedziałam się że jestem w ciąży.
Usłyszałam że powinnam usunąć bo on sobie tego nie wyobraża... Nie mogłam tego zrobić Zostałam sama ☹ Z drugim dzieckiem.
Radzę sobie bo muszę ale nie rozumiem dlaczego. Dlaczego Bóg mnie tak karze i dlaczego On mnie zostawił. A jak nie rozumiem to ciężej mi z tym żyć....
Dam radę, bo kto jak nie ja ale ... co ja powiem kiedyś dziecku... że tata go nie chciał ? Pęknie mu serce tak jak mi teraz pęka każdego dnia
A tak go kochałam ... idiotka.
 
Ostatnia edycja:
Witam, Czytam te wszystkie wasze wypowiedzi i rozumiem że nie jestem sama w takiej sytuacji.
Gdy wątek się zaczynał- w 2007 roku urodziłam syna. I już w ciąży wiedziałam że to nie będzie mężczyzna "do końca życia". Wyzwiska, oszustwa, brak zaangażowania itp. Po 2 latach odeszłam. Rok temu poznałam mężczyznę. 12 lat starszego. Ma córkę w wieku mojego syna. Planowaliśmy wspólne życie, organizacje czasu z dziećmi (jesteśmy oboje mocno zapracowani). On chciał dziecko , ja nie chciałam dzieci. Doświadczenia nauczyły mnie że mężczyźni nie potrafią być odpowiedzialni, a gdy kobieta zachodzi w ciążę to głupieją. Wiedział jakie jest moje zdanie . No ale stało się... 10 tygodni temu dowiedziałam się że jestem w ciąży.
Usłyszałam że powinnam usunąć bo on sobie tego nie wyobraża... Nie mogłam tego zrobić Zostałam sama ☹ Z drugim dzieckiem.
Radzę sobie bo muszę ale nie rozumiem dlaczego. Dlaczego Bóg mnie tak każe i dlaczego On mnie zostawił. A jak nie rozumiem to ciężej mi z tym żyć....
Dam radę, bo kto jak nie ja ale ... co ja powiem kiedyś dziecku... że tata go nie chciał ? Pęknie mu serce tak jak mi teraz pęka każdego dnia
A tak go kochałam ... idiotka.
Serce mi krwawi, jak czytam takie posty. Czym zasluzylysmy sobie na takie traktowanie. My kobiety potrafimy byc takie naiwne. Wierzymy, staramy, poswiecamy sie a na koniec dostajemy po d****** Wspolczuje ci i to podwojnie. Przykro mi ze po raz drugi znalazlas sie w tak ciezkiej sytuacji. Masz jakies wsparcie od rodziny??
Faceci to slaby gatunek, nie potrafia walczyc. Jak tyko pojawia sie jakis problem to uciekaja. A najlepsze wytlumaczenie to "przeciez dalem ci wybor, moglas usunac!!!! nie chcialas to to twoj problem teraz":wściekła/y::wściekła/y: .Ja wlasnie takie slowa uslyszalam po 9 latach zwiazku. Jestem na tym forum od miesiaca, i co dziennie czytam wasze posty. Nawet nie przypuszczalam ze jest nas tyle. Tyle zlamanych kobiecych serc i dzieci bez ojca. Musisz byc silna.Moze on jeszcze sobie cos przemysli. Macie dzieci w tym samym wieku. Nie znam waszej sytuacji. Dlaczego on nie jest z jej matka?? Tez ja porzucil? jest po rozwodzie? nie potrafie znalezc wytlumaczenia dla takich facetow. Dziecko to najwiekszy skarb. Obudza sie dopiero jak im stuknie 60.
Trzymaj sie i jak cos to pisz. ja zagladam tu codziennie;)
 
Ca
Witam, Czytam te wszystkie wasze wypowiedzi i rozumiem że nie jestem sama w takiej sytuacji.
Gdy wątek się zaczynał- w 2007 roku urodziłam syna. I już w ciąży wiedziałam że to nie będzie mężczyzna "do końca życia". Wyzwiska, oszustwa, brak zaangażowania itp. Po 2 latach odeszłam. Rok temu poznałam mężczyznę. 12 lat starszego. Ma córkę w wieku mojego syna. Planowaliśmy wspólne życie, organizacje czasu z dziećmi (jesteśmy oboje mocno zapracowani). On chciał dziecko , ja nie chciałam dzieci. Doświadczenia nauczyły mnie że mężczyźni nie potrafią być odpowiedzialni, a gdy kobieta zachodzi w ciążę to głupieją. Wiedział jakie jest moje zdanie . No ale stało się... 10 tygodni temu dowiedziałam się że jestem w ciąży.
Usłyszałam że powinnam usunąć bo on sobie tego nie wyobraża... Nie mogłam tego zrobić Zostałam sama ☹ Z drugim dzieckiem.
Radzę sobie bo muszę ale nie rozumiem dlaczego. Dlaczego Bóg mnie tak każe i dlaczego On mnie zostawił. A jak nie rozumiem to ciężej mi z tym żyć....
Dam radę, bo kto jak nie ja ale ... co ja powiem kiedyś dziecku... że tata go nie chciał ? Pęknie mu serce tak jak mi teraz pęka każdego dnia
A tak go kochałam ... idiotka.

To niewyobrażalne... oni chcą dzieci, a później nagle zmiana zdania. Gdzie robimy błąd? Co oni mają w głowach? Mogą mieć rodziny... tylko wystarczy chcieć.. poświęcić się choć trochę. Ja myślę, że nie mam wygórowanych wymagań, a walę głową w ścianę.
Mój wczoraj dzwonił z płaczem pijany, a jak powiedziałam, że robi źle, to od razu agresja i obarczanie winą mnie... Jestem zła bo dzisiaj zadzwoniłam do niego i poprosiłam o pomoc, po czym i tak sama wszystko załatwiłam. Przeraża mnie to, że za nim tęsknie. Za bliskością, której już dawno nie było, za seksem. Choć rozum mówi uciekaj, ja tęsknie. Najśmieszniejsze jest to, że bliskości nie było już dawno w czasie ciąży... Boję się pojechać po nasze rzeczy bo zaraz mnie przytuli i zacznie robić to, co zawsze, gdy było już bardzo źle.. szkoda gadać. Jeszcze dzisiaj awaria i mega duże wydatki... biednemu to zawsze... jak nie piach w oczy...
 
No i stalo sie. A myslalam, ze jestam silna:-( :( Dzis mija dokladnie miesiac jak zostalam sama. Az mi lezki polecialy. Poszlam na 3 godzinny spacer i tylko ocze wycieralam. Tak sie staralam, by nie zaliczyc dola, ale dzisiaj to wybuchlam. Jest mi tak smutno. Kazdy mi mowi, ze czas leczy rany, tylko ten czas tak bardzo sie siagnie.....
 
No i stalo sie. A myslalam, ze jestam silna:-( :( Dzis mija dokladnie miesiac jak zostalam sama. Az mi lezki polecialy. Poszlam na 3 godzinny spacer i tylko ocze wycieralam. Tak sie staralam, by nie zaliczyc dola, ale dzisiaj to wybuchlam. Jest mi tak smutno. Kazdy mi mowi, ze czas leczy rany, tylko ten czas tak bardzo sie siagnie.....
Kochana leczy ! ;) nie zaglądałam tu dawno, ale pamiętam cały czas ile dalo mi to forum w trudnych chwilach. Obecnie prawie rok mam partnera, nie wiem jak mogłam być z ojcem mojego dziecka tak długo ale mysle ze to całe szarpanie było mi potrzebne żeby dziś nie móc sobie nic zarzucić. TAK to jego wina i zrobiłam co mogłam żeby mój syn wychowywał się z ojcem;) nawet jeśli tym razem moj związek też nie wyjdzie to stanęłam na nogi i wiem że sobie poradzę tak jak to robię do tej pory. To forum nauczylo mnie żeby nie ulegac partnerowi jeśli ten chce dziecko. ZA NIC W SWIECIE. Za dużo takich historii ze się panu nagle odwidziało. I tak jak poprzednie posty nauczyly mnie ostrożności tak ten mam nadzieje da Wam kochane trochę nadziei. A mój mały 2-letni skarb.. jest moją motywacją i nie cofnęłabym czasu za nic. KOCHAM MOJE DZIECKO i dobrze ze jego ojciec mnie zostawil bo teraz jestem szczęśliwa ;) pozdrawiam
 
Kochana leczy ! ;) nie zaglądałam tu dawno, ale pamiętam cały czas ile dalo mi to forum w trudnych chwilach. Obecnie prawie rok mam partnera, nie wiem jak mogłam być z ojcem mojego dziecka tak długo ale mysle ze to całe szarpanie było mi potrzebne żeby dziś nie móc sobie nic zarzucić. TAK to jego wina i zrobiłam co mogłam żeby mój syn wychowywał się z ojcem;) nawet jeśli tym razem moj związek też nie wyjdzie to stanęłam na nogi i wiem że sobie poradzę tak jak to robię do tej pory. To forum nauczylo mnie żeby nie ulegac partnerowi jeśli ten chce dziecko. ZA NIC W SWIECIE. Za dużo takich historii ze się panu nagle odwidziało. I tak jak poprzednie posty nauczyly mnie ostrożności tak ten mam nadzieje da Wam kochane trochę nadziei. A mój mały 2-letni skarb.. jest moją motywacją i nie cofnęłabym czasu za nic. KOCHAM MOJE DZIECKO i dobrze ze jego ojciec mnie zostawil bo teraz jestem szczęśliwa ;) pozdrawiam
Hejka, dzieki za te slowa. Juz czuje sie lepiej. Tylko wtedy mialam jakiegos dola. To juz 3 miesiace od czasu, kiedy wystawil mi walizki za drzwi a mi juz nie jest smutno. Od 2 tyg czuje juz ruchy i zaczynam calkowicie zmieniac swoje nastawienie. Zreszta mam tu w polsce tyle wsparcia, ze juz od jakiegos czasu nie mysle o tym dupku. Choc, niestey, czeka mnie sprawa w sadzie. wiem ze bedzie trudno, bo ja-polka, on-francuz. Ale ja nie zamierzam mu tego popuscic, nie po 9 latach zwiazku.
Ciesze sie, ze u Ciebie wszystko sie uklada. Mam nadzieje,ze bedzie juz tylko lepiej. Goraco pozdrawim was oboje;););)
 
reklama
Hej. Dawno nie logowalam się na forum, przejrzałam posty w tym temacie i to co trzeba powiedzieć wprost to to, że nie ma co na siłę być z ojcem dziecka. Wmawia się nam, że dziecko powinno wychowywać się w pełnej rodzinie, to jest bzdura, jeśli rodzina jest dysfunkcyjna. A dysfunkcyjna rodzina to taka, w której jeden rodzic znęca się nad drugim. Ta atmosfera odbija się na dziecku i upośledza jego rozwój. Jeszcze raz to napiszę, najważniejsze jest dobro dziecka, jeśli to oznacza samotne macierzyństwo to taki wybór należy podjąć. Nie pisałam na forum, bo miałam problem wrócić do Polski. Mój mąż to cham, do ostatniej chwili chciał mnie upokorzyć. Nie dałam się, wróciliśmy z synkiem. Minął już prawie miesiąc, a ja z każdym dniem przekonuje się, że to był jedyny słuszny wybór. Myślałam, że z mężem rozwiedziemy się pokojowo, oferowalam ugodę, nie chciałam iść na noże, ale on to uznał za moją słabość. Codziennie wypisuje, że jestem jego własnością, że na pewno go kocham i jak on przyjedzie i mnie zgwałci to mi się w głowie poukłada. Grozi mi też śmiercią. Znam mojego męża, on dużo gada, nic nie robi, ale czuję się osaczona, bo wykorzystuje każdy kanał komunikacji. Dałam sobie spokój z pokojowymi metodami. W przyszlpr tygodniu składam papiery do sądu i niech działa machina. Mój mąż zadzwonił dzisiaj do mnie, straszył interpolem (xD) i jego prawnikami (xD), to jest ten moment, kiedy trzeba otworzyć oczy i przestać się certolic. Mam wsparcie w rodzinie, moi przyjaciele nie zapomnieli o mnie i gdyby nie oni to nie wiem czy miałabym tyle sił, by się z tym psycholem mierzyć. Nie dawajcie sobie wmówić, że jesteście głupie, takie smakie owakie, to jest przejaw ich frustracji, chcą nas sprowokować do popelnipope błędu. Nie wiem co on sobie myśli, że chce mi odebrać dziecko, przecież on się nim zająć nie umie i nigdy się do tego nie palił. Ah i te groźby, że jak sobie kogoś znajdę to zobaczę xD żałosny mały czlowiek.
 
Do góry