reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

parens rzeszów

Dziękuję bardzo za odpowiedź:-) tak jak mówię może nie będę aż takim beznadziejnym przypadkiem pana magonia ale wiem na czym stoję ....:-)
Wizytę mam w lipcu chyba że do tego czasu uda mi się na naturalnym zajść w ciążę -*
 
reklama
Witam
Moja historia wygląda następująco.
Mam 29 lat. Staramy się z mężem o dziecko od 7 lat. Pierwszy raz w ciąże udało mi się zajść w 2013 roku. Niestety w 8 tyg okazało się, że jest puste jajo płodowe. Wywołanie poronienia i czyszczenie. Później strasznie rozregulował mi się cykl (60-70 dni) a do tego sporo przytyłam i nie miałam owulacji. Okazało się, że mam zespół policystycznych jajników. Jednak w tym czasie zachorowała moja mama i musiałam się zająć opieką nad nią i odpuściłam sobie leczenie i jeżdżenie po lekarzach. I w tym czasie udało mi się schudnąć i o dziwo mój okres się unormował (30-36 dni). I w 2015 roku udało mi się po raz kolejny zajść w ciążę. Niestety po trzytygodniowym pobycie w szpitalu okazało się, że jest to ciąża pozamaciczna. W trakcie operacji usunęli mi także jajowód i zdiagnozowali endometriozę (niestety nie napisali którego stopnia). Udałam się do niby kliniki leczenia niepłodności w Lublinie do profesora (myślę profesor to się zna, wie co robi). Zrobił mi sprawdzenie drożności tego drugiego jajowodu i bylo ok. Później moje dwa lata jeżdzenia do niego polegały na wizytach - usg i jeżeli była owulacja z prawego jajnika (a zdarzała się raz na pół roku) to zastrzyk i starać się i duphaston. Nie zrobił mi żadnych badań, nie dał mi żadnych leków, żadnej stymulacji. W ub roku znowu udało mi się zajść w ciąże jednak tym razem poroniłam w 5 tygodniu. Po tym poronieniu usłyszałam, że musimy poszukać przyczyny a na następnej wizycie dostałam zastrzyk i starać się. I to po miesiącu. Zrobiłam sobie pół roku przerwy, żeby dojść do siebie i ochłonąć. Wybrałam się ostatnio do lekarza w Rzeszowie. Zrobił mi podstawowe badania. Okazało się, że zespół policystycznych jajników się potwierdził a do tego mój progesteron w 22 dniu cyklu wynosi tylko 0.5, do tego podwyższone anty-TPO. No i w dalszym ciągu brak jednego jajowodu i endometrioza. Lekarz odsyła mnie do Parensu i sugeruje, że najlepszym rozwiązaniem będzie inseminacja w moim przypadku. Teraz sie zastanawiam czy Parens i do kogo czy szukać gdzie indziej? Czy ktoś jest też w tak beznadziejnej sytuacji jak ja? I czy ja mam jeszcze jakieś szanse? Jak narazie jestem załamana. Boję się, że znowu trafię na lekarza (tak jak na profesora i to w klinice), który zmarnuje moich kilka miesięcy czy lat. Naprawdę nie wiem co robić. Czy ktoś może mi coś polecić? Klinikę lub lekarza? Z góry dzięki.
 
Witam
Moja historia wygląda następująco.
Mam 29 lat. Staramy się z mężem o dziecko od 7 lat. Pierwszy raz w ciąże udało mi się zajść w 2013 roku. Niestety w 8 tyg okazało się, że jest puste jajo płodowe. Wywołanie poronienia i czyszczenie. Później strasznie rozregulował mi się cykl (60-70 dni) a do tego sporo przytyłam i nie miałam owulacji. Okazało się, że mam zespół policystycznych jajników. Jednak w tym czasie zachorowała moja mama i musiałam się zająć opieką nad nią i odpuściłam sobie leczenie i jeżdżenie po lekarzach. I w tym czasie udało mi się schudnąć i o dziwo mój okres się unormował (30-36 dni). I w 2015 roku udało mi się po raz kolejny zajść w ciążę. Niestety po trzytygodniowym pobycie w szpitalu okazało się, że jest to ciąża pozamaciczna. W trakcie operacji usunęli mi także jajowód i zdiagnozowali endometriozę (niestety nie napisali którego stopnia). Udałam się do niby kliniki leczenia niepłodności w Lublinie do profesora (myślę profesor to się zna, wie co robi). Zrobił mi sprawdzenie drożności tego drugiego jajowodu i bylo ok. Później moje dwa lata jeżdzenia do niego polegały na wizytach - usg i jeżeli była owulacja z prawego jajnika (a zdarzała się raz na pół roku) to zastrzyk i starać się i duphaston. Nie zrobił mi żadnych badań, nie dał mi żadnych leków, żadnej stymulacji. W ub roku znowu udało mi się zajść w ciąże jednak tym razem poroniłam w 5 tygodniu. Po tym poronieniu usłyszałam, że musimy poszukać przyczyny a na następnej wizycie dostałam zastrzyk i starać się. I to po miesiącu. Zrobiłam sobie pół roku przerwy, żeby dojść do siebie i ochłonąć. Wybrałam się ostatnio do lekarza w Rzeszowie. Zrobił mi podstawowe badania. Okazało się, że zespół policystycznych jajników się potwierdził a do tego mój progesteron w 22 dniu cyklu wynosi tylko 0.5, do tego podwyższone anty-TPO. No i w dalszym ciągu brak jednego jajowodu i endometrioza. Lekarz odsyła mnie do Parensu i sugeruje, że najlepszym rozwiązaniem będzie inseminacja w moim przypadku. Teraz sie zastanawiam czy Parens i do kogo czy szukać gdzie indziej? Czy ktoś jest też w tak beznadziejnej sytuacji jak ja? I czy ja mam jeszcze jakieś szanse? Jak narazie jestem załamana. Boję się, że znowu trafię na lekarza (tak jak na profesora i to w klinice), który zmarnuje moich kilka miesięcy czy lat. Naprawdę nie wiem co robić. Czy ktoś może mi coś polecić? Klinikę lub lekarza? Z góry dzięki.
Na Twoim miejscu najpierw zrobiłabym pakiet badań immunologicznych, zeby znaleźć przyczynę odrzucania ciąży. Najlepszy w tym jest dr Paśnik w Łodzi. Wejdź na wątek "poronienia nawykowe leczenie immunologiczne", tam dziewczyny duzo ci wyjaśnia.
I jak już to Klinika Gyncentrum Katowice. Parens jest "za słaby" na Twój przypadek. :) ale wierzę, że pod dobra opieka wkrótce Twoje marzenie się spełni.

Jak masz pytania co do inseminacji, zagladnij na watek "inseminacja w walce o pierwszą dzidzię". Tam jest nas wiecej i wymieniamy sie doświadczeniem.

Pozdrawiam!
 
Cześć dziewczyny staramy się już prawie 2.5 roku ze skutkiem ..zerowym...nie wiem już o mam zrobić gdzue iść do jakiego lekarza nie znam wśród swojego otoczenia kogoś kto by mi doradził gdzie na Podkarpaciu szukać pomocy znalazłam na internecie Rzeszów medicor dr Migon powiedzcie mi ile wynosi wizyta ile się czeka czy dr robi w gabinecie droznosc ??
 
Cześć dziewczyny staramy się już prawie 2.5 roku ze skutkiem ..zerowym...nie wiem już o mam zrobić gdzue iść do jakiego lekarza nie znam wśród swojego otoczenia kogoś kto by mi doradził gdzie na Podkarpaciu szukać pomocy znalazłam na internecie Rzeszów medicor dr Migon powiedzcie mi ile wynosi wizyta ile się czeka czy dr robi w gabinecie droznosc ??
Parens dr.Magoń,polecam.
 
Dziękuję właśnie biorę go pod uwagę ile on bierze za wizytę czy długo się czeka i czy robi droznosc w gabinecie?czy dają znieczulenie? ?proszę o jakieś informacje dziękuję
Pierwsza wizyta 150zł. Kolejne 120zł. Jesli na wizycie pobiera jakieś badania (wymazy) to dochodzi koszt tych badań. Na stronie Parens Rzeszów jest ich cennik.

Ja polecam dr Magonia. Dzięki niemu mam synka i jestem w ciąży bliźniaczej. Warto próbować :)
 
reklama
Pierwsza wizyta 150zł. Kolejne 120zł. Jesli na wizycie pobiera jakieś badania (wymazy) to dochodzi koszt tych badań. Na stronie Parens Rzeszów jest ich cennik.

Ja polecam dr Magonia. Dzięki niemu mam synka i jestem w ciąży bliźniaczej. Warto próbować :)
Dziękuję ślicznie za odpowiedz :) dajesz nadzieje ..
My się staramy 2.5 roku około niby miałam prolaktyne w normie tsh tez tyle badań wiem ze mam pco zażywalam clo owulacje były ciazy brak ..mąż się nie badał jeszcze....pierwsze dziecko udało się nam w 1 cyklu a teraz ....:( miałaś robią na droznosc u tego lekarza ?
 
Do góry