reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

reklama
@Charlotte21 co do tsh to od kilku lekarzy słyszałam, że może namieszać dopiero jak będzie w okolicy 20... czasem ponad 10... ale takie wartości do 10 to wpływu nie mają.. No ale co lekarz to pewnie opinia... :*
Trzymam kciuki by kolejny raz było bezproblemowo.

@marshia ... ale mi smaka na karmi zrobiłaś.... O rany i zjadłabym sobie chipsy i czekolada zagryzla... No ale cóż.. insulinoopornosci, cukrzyca ciążowa....także no coz. Wypije sobie meliske, zagryze marchewka i byle do porodu :D
A jak Ty się czujesz? Jak malutka?
Była ta znajoma z rehabilitacji? Co mówiła? - chyba nic nie pomyliłam, że do Ciebie miała przyjść:p
 
@Oczekujaca123 To ja znowu mając już w swojej karierze 5 endokrynologów to mówili zawsze o wartości tsh potrzebnym do zajścia w ciąże i powinno oscylować w okolicy tsh = 1, max do 2,5. Przy staraniach, ale niestety nie mówili mi jaki wpływ może mieć skaczące tsh we wczesnej ciąży. Obecna Pani doktor mówiła mi, że ma to spory związek, więc faktycznie co lekarz to co innego ...
 
@Oczekujaca123 To ja znowu mając już w swojej karierze 5 endokrynologów to mówili zawsze o wartości tsh potrzebnym do zajścia w ciąże i powinno oscylować w okolicy tsh = 1, max do 2,5. Przy staraniach, ale niestety nie mówili mi jaki wpływ może mieć skaczące tsh we wczesnej ciąży. Obecna Pani doktor mówiła mi, że ma to spory związek, więc faktycznie co lekarz to co innego ...
Mi też mówili, że do staram i ciąży to max 2... z zaleceniem 1.5 :) ale..... jednak do tego, żeby tarczyca mogła namieszać to już wiele potwierdziło, że takie wartości jednoliczbowe to nie mają wpływu... No ale wiadomo lepiej nad tym panować. U Ciebie skok nie był duży. Tymbardziej, że ja robiąc tsh w 1 labie miałam kiedyś 3.8 (po porodzie synka w 23tc) ok 30 minut później byłam w innym labie gdzie robiłam pakiet tarczycowy więc tsh znów zribilam i było 2.2 także no.... jakoś te tsh aż tak bardzo do mnie nie przemawia. Choć na szczęście w ciąży teraz przy dawce 50 trzyma się między 1.5 A 1.7 choć raz wyszło 0.89.. ale na drugi dzień w szpitalu już była 1.7 :D
 
Mi też mówili, że do staram i ciąży to max 2... z zaleceniem 1.5 :) ale..... jednak do tego, żeby tarczyca mogła namieszać to już wiele potwierdziło, że takie wartości jednoliczbowe to nie mają wpływu... No ale wiadomo lepiej nad tym panować. U Ciebie skok nie był duży. Tymbardziej, że ja robiąc tsh w 1 labie miałam kiedyś 3.8 (po porodzie synka w 23tc) ok 30 minut później byłam w innym labie gdzie robiłam pakiet tarczycowy więc tsh znów zribilam i było 2.2 także no.... jakoś te tsh aż tak bardzo do mnie nie przemawia. Choć na szczęście w ciąży teraz przy dawce 50 trzyma się między 1.5 A 1.7 choć raz wyszło 0.89.. ale na drugi dzień w szpitalu już była 1.7 :D
No to faktycznie z twojego doświadczenia można wysnuć inne wnioski. Może to był jakiś zastosowany efekt placebo ze strony mojej lekarki? :) Jestem obecnie bardzo zadowolona ze zmiany i muszę powiedzieć, że jej ufam. Więc nawet jeżeli tarczyca mogła nie mieć wpływu na poronienie, a ona "lekko nagięła" prawdę dla mojej psychiki to jestem w stanie jej to wybaczyć :D Jest naprawdę dobrym specjalistą. Zwróciła uwagę u mnie na wiele rzeczy, wysłuchała i zadbała. Mam dzieję, że to doprowadzi mnie do finału jeszcze w tym roku. :)
ps. przepisała mi oeparol, ale mam brać cały miesiąc, a czytałam że wiesiołek trzeba brać do owulacji (może było to podyktowane tym, że ten cykl mamy się nie starać) ?
 
Jasne, ważne , żeby ufać lekarzowi :)
I dobrze, że zwraca uwagę na tarczyca, bo u mnie mimo niewielkich skokow niby w normie lekarz też nad tym czuwa i to się ceni :) że wiedza coś więcej niż tylko to co mówią normy w laboratorium
Pisałaś, że zmieniła Ci femibion na prenatal i to też akurat spoko bo większość z nas go bierze(jak dobrze kojarzę) bo jest polecany nawet przy mutacjach i problemach z przyswajanie syntetycznych witamin. Więc to też na plus, że lekarka ogarnia witaminy (moja teraz też dużą wagę do tego przywiązuje , ale w pierwszej ciąży to lekarz ja pytałam czy brać i co brać to powiedział że wszystko jest ok i kupić to co będzie w promocji...) No cóż!
:*

Na oeparolu się nie znam, nie brałam więc nie pomogę.

Pisałaś, że to Twoje pierwsze poronienie, ale masz zribionych sporo badań, z jakiego powodu i co badalas?
 
@Oczekujaca123 Helenka tlenu nie potrzebuje. Od 2 dni sondy tez. Jeszcze tylko pulsoksymetr. Dzieki Pieknej Duszy mam w domu, DZIEKUJE[emoji178] Choc w zasadzie powoli tez nie jest potrzebny. Na pewno waga i monitor oddechu owszem. Badan i specjalistow co niemiara. Wodoglowie, pluca, serce do stalej kontroli. Rehabilitacja. Wczesne wspomaganie i nie wiem co jeszcze. Dowiem sie przy wypisie

@marshia wylewy niestety nie cofnely sie. Tylko jedna komora powrocila do normy. Pozostale nie, ale na razie przestaly przyrastac. Na jak dlugo???? Tego nikt nie wie niestety. Tak wiec glowka do stalej kontroli. Do roku czasu usg przez ciemiaczko, a potem??? Jeszcze nie wiem. Mozliwe, ze rezonans. Zobaczymy. Helenka juz oddycha samodzielnie i mamy nadzieje, ze tak zostanie. Siedze wlasnie w szpitalu i czekam az sie obudzi na kolejne ssanie [emoji4] jeden posilek wylacznie piers za nami

@Charlotte21 tak jak @Oczekujaca123 pisze tsh dopiero od 10 wzwyz moze powodowac poronienie, nizsze wartosci nie. Mi tez tarczyca skacze i to intensywnie. W przeciagu tygodnia potrafi od 1 wejsc na 5 dlatego przy zmianach hormonalnych w ciazy trzeba ja czesto kontrolowac i reagowac. Pomimo skaczacego tsh urodzilam 2 dzieci. Te wyzszebod normy wartosci sa o tyle dla plodu niebezpieczne, ze moga wplywac na niedorozwoj mozgu i powodowac uposledzenie. Ale to tak jak pisalam dopiero od wartosci ok 10 wzwyz. Tak mi mowilo conajmniej 2endokrynologow w tym jeden endokrynolog ginekolog
 
Ostatnia edycja:
Jasne, ważne , żeby ufać lekarzowi :)
I dobrze, że zwraca uwagę na tarczyca, bo u mnie mimo niewielkich skokow niby w normie lekarz też nad tym czuwa i to się ceni :) że wiedza coś więcej niż tylko to co mówią normy w laboratorium
Pisałaś, że zmieniła Ci femibion na prenatal i to też akurat spoko bo większość z nas go bierze(jak dobrze kojarzę) bo jest polecany nawet przy mutacjach i problemach z przyswajanie syntetycznych witamin. Więc to też na plus, że lekarka ogarnia witaminy (moja teraz też dużą wagę do tego przywiązuje , ale w pierwszej ciąży to lekarz ja pytałam czy brać i co brać to powiedział że wszystko jest ok i kupić to co będzie w promocji...) No cóż!
:*

Na oeparolu się nie znam, nie brałam więc nie pomogę.

Pisałaś, że to Twoje pierwsze poronienie, ale masz zribionych sporo badań, z jakiego powodu i co badalas?
Zrobionych mam skoro badań, bo jestem osobą niecierpliwą i na pewno nie chciałam czekać na "przepisanie" mi jakiegoś badania dopiero po poronieniu. Myślałam, że zrobiłam wszystko co mogłam, ale jeszcze na to wygląda, że nie jest to komplet badań. Trafiłam do kliniki po 1,5 roku starań, bo się po prostu zdenerwowałam :) poprzedni ginekolodzy kazali starać się rok i dopiero potem się zgłosić. A ja głupia posłuchałam. Na początku miałam:
1. Ogólne badania: D3, B12, Homocysteina, żelazo (mam często anemie z niedoboru żelaza)
2. Cały pakiet tarczycowy (TSH, FT4, FT3, Anty-tg, anty-tpo), powtarzane tsh co 6 tygodni
3. Badania hormonów płciowych, odpowiadające za regularność i prawidłowość cyklu (FSH, LH, Progesteron, Estogeny, Prolaktyna) ANH
4. pakiet na trombofie 5 mutacji (mam mutację PAI-1 hetero)
5. Przeciwciała IgG, IgM toxoplazmoza, chlamydia, ureaplasma (miałam i leczyłam 6 tygodni się z mężem antybiotykiem), różyczka,, Parwowiroza, cytomegalia, mycoplasma,
6. Mocz z posiewem (miałam silne zapalenie) - antybiotyk
7. Cytologia ( 3 na 4 razy wyszła infekcja) - antybiotyki
8. sprawdzana drożność jajowodów (oba drożne)
9. Autoimmunodiagnostykę - ok
* Badania w kierunku zespołu antyfosfolipidowego – przeciwciała antykardiolipidowe – IgG, IgM
* Antykoagulant tocznia
* Przeciwciała przeciwjądrowe ANA
* Przeciwciała przeciwko antygenom łożyska
9. Teraz mam zrobić immunofenotyp do uzupełnienia badań.
10. Jeszcze biopsja tarczycy, bo mam dwa guzki po 1,5 cm - wszystko ok

Mąż: nasienie - ok, bardzo duża insulinooporność
Sama nie wiem czy to dużo. Bo tak naprawdę badań moim zdaniem było sporo i koszty też nie małe. Ale dowiedziałam się, że problem jest w tarczycy, mam mutację PAI-1. Cykle idealne, owulacja też, pęcherzyki po 24 mm, endometrium od 9 do 11 mm, cykl zawsze 27-28 dni, czuję bóle owulacyjne.
I chyba przez to że mam dosyć dobre wyniki to nie widzą przyczyny dlaczego się nie udaje.
Zaszłam w ciąże, w kolejnym cyklu jak miałam sprawdzaną drożność jajowodów i maż zaczął brać siofor 2x 850 na insuline.
4 cykle miałam pełen monitoring, miałam też jeden na acardzie i jeden na progesteron besins, a potem na duphaston.

Może ja mam tylko wrażenie, że dużo robiłam badań, a może po waszych wypowiedziach okazać się, że to dopiero początek :D Dajcie znać :D
 
reklama
Zrobionych mam skoro badań, bo jestem osobą niecierpliwą i na pewno nie chciałam czekać na "przepisanie" mi jakiegoś badania dopiero po poronieniu. Myślałam, że zrobiłam wszystko co mogłam, ale jeszcze na to wygląda, że nie jest to komplet badań. Trafiłam do kliniki po 1,5 roku starań, bo się po prostu zdenerwowałam :) poprzedni ginekolodzy kazali starać się rok i dopiero potem się zgłosić. A ja głupia posłuchałam. Na początku miałam:
1. Ogólne badania: D3, B12, Homocysteina, żelazo (mam często anemie z niedoboru żelaza)
2. Cały pakiet tarczycowy (TSH, FT4, FT3, Anty-tg, anty-tpo), powtarzane tsh co 6 tygodni
3. Badania hormonów płciowych, odpowiadające za regularność i prawidłowość cyklu (FSH, LH, Progesteron, Estogeny, Prolaktyna) ANH
4. pakiet na trombofie 5 mutacji (mam mutację PAI-1 hetero)
5. Przeciwciała IgG, IgM toxoplazmoza, chlamydia, ureaplasma (miałam i leczyłam 6 tygodni się z mężem antybiotykiem), różyczka,, Parwowiroza, cytomegalia, mycoplasma,
6. Mocz z posiewem (miałam silne zapalenie) - antybiotyk
7. Cytologia ( 3 na 4 razy wyszła infekcja) - antybiotyki
8. sprawdzana drożność jajowodów (oba drożne)
9. Autoimmunodiagnostykę - ok
* Badania w kierunku zespołu antyfosfolipidowego – przeciwciała antykardiolipidowe – IgG, IgM
* Antykoagulant tocznia
* Przeciwciała przeciwjądrowe ANA
* Przeciwciała przeciwko antygenom łożyska
9. Teraz mam zrobić immunofenotyp do uzupełnienia badań.
10. Jeszcze biopsja tarczycy, bo mam dwa guzki po 1,5 cm - wszystko ok

Mąż: nasienie - ok, bardzo duża insulinooporność
Sama nie wiem czy to dużo. Bo tak naprawdę badań moim zdaniem było sporo i koszty też nie małe. Ale dowiedziałam się, że problem jest w tarczycy, mam mutację PAI-1. Cykle idealne, owulacja też, pęcherzyki po 24 mm, endometrium od 9 do 11 mm, cykl zawsze 27-28 dni, czuję bóle owulacyjne.
I chyba przez to że mam dosyć dobre wyniki to nie widzą przyczyny dlaczego się nie udaje.
Zaszłam w ciąże, w kolejnym cyklu jak miałam sprawdzaną drożność jajowodów i maż zaczął brać siofor 2x 850 na insuline.
4 cykle miałam pełen monitoring, miałam też jeden na acardzie i jeden na progesteron besins, a potem na duphaston.

Może ja mam tylko wrażenie, że dużo robiłam badań, a może po waszych wypowiedziach okazać się, że to dopiero początek :D Dajcie znać :D
Nie no ja uważam, że i tak jeśli zrobiłaś je przed ciąża to mega szacun :)
Ja robiłam też większość z nich ale już po stracie, mimo że u mnie winili szyjke czy infekcje ja się zawzielam i zbadalam wszystko co mogłoby mi namieszać w mojej kolejnej ciąży. Jako że strata była na późnym etapie to nie badalam tych badań polecanych przez dziewczyny typu ANA itp (Nie ogarniam.ich nawet) tych co typowo mieszają na początku.

A czy na Pai dostałaś acard albo heparyne?? Może tu tkwi problem ?

Ja zbadalam cytomegalie, ureplazme, mykoplazme, listerioze, chlamydie, prawowirus i tu wszystko ok. Listerioze i prawowirus przebyłam mam odporność.
Te badania ciążowe typu rozyczka toksonolazmoza też mam odpornosc
Badanie na insulinoopornosci potwierdziło problem i od lipca do 16tc bralam metformine i stosowalam diete
Zbadalam pakiet na trombofilie- wyszło mi v leiden mthfr i Pai więc biorę acard od zdiagnozwania czyli od sierpnia i heparyne od pozytywnego testu czyli października w dużej dawce
Cały pakiet tarczycowy wyszedł mi ok tylko tsh właśnie ok 2-3 więc biorę cały czas euthyrox 50. Na usg tarczycy obraz mam już drugi raz jak Hashimoto ale wyniki z krwi ok więc jak to lekarze mówią może taki mój urok bo wyniki z krwi są ważniejsze i pewniejsze.

Oczywiście ciągle.powtarzam posiewy moczu, pochwy/szyjki, ogólne badania krwi, muszę sprawdzać też przeciwciala odpornościowe, bo mamy z mezem konflikt, kontrola tsh, morfologia

Do tego przed ciąża i raz czy dwa w ciąży badałam poziomy homocysyeiny , b12, kwasu foliowego, żelaza, ferytyny, elektrolitow itp.
 
Do góry