reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wada letalna mojej córeczki....

Uwielbiam czytać takie pozytywne wiadomości z wieściami co u Was! Jak każda z wiernych czytelniczek wiem, że w tym wiadrze miodu jest wielka łycha dziegciu, ale czas płynie i póki co jest dla Was łaskawy- a Tosieńka pokazuje tą swoją wielką siłę i chęć życia- cudna kruszynka :)
Podpinam się pod pytanie: jak można by Wam pomóc?
 
reklama
@Marciątko dziękuję chyba nie ma jak, papiery muszę sama załatwić... Chyba, że macie jakiś pomysł...
Tylko tak dużo na mnie spoczywa obowiązków, że nie ogarniam. Chciałam żeby partner się tym zajął, ale już mam dość powtarzania... . A przecież to tylko jedna sprawa... Ech
 
@Marciątko dziękuję chyba nie ma jak, papiery muszę sama załatwić... Chyba, że macie jakiś pomysł...
Tylko tak dużo na mnie spoczywa obowiązków, że nie ogarniam. Chciałam żeby partner się tym zajął, ale już mam dość powtarzania... . A przecież to tylko jedna sprawa... Ech
To chyba odwieczny problem... Facet wraca z pracy i chce odpocząć, a my po całym dniu sam na sam z małym dzieckiem liczymy na pomoc i na to, że chociaż chwilę się nim zajmie... Tego chyba nie da się pogodzić...
@Itsaris możemy pisać maile do różnych fundacji, możemy zorganizować zbiórkę na siepomaga... Pisz do nas jak czegoś potrzebujesz!!! Nawet szukanie informacji w necie zajmuje sporo czasu, wypełnianie formularzy itp... Jak możemy się przydać, to pisz śmiało.
 
Miałyśmy dziś endokrynologa. Dostała euthyrox 12.5 mg.
Pani doktor dokładnie oglądała Tosie i stwierdziła, że chyba ma padaczke..... Pytała mnie wcześniej, ja oczywiście pewna byłam że nie ma. Przecież nigdy się nie trzęsie nie miała napadów....

Okazuje się, że u dzieci padaczka może wyglądać inaczej. Znieruchomienie, zawieszony wzrok. Tak jakby na kilka sekund się zatrzymała i ponownie robiła to co wcześniej.
Zrobiła tak przy Pani dr, ja widziałam to parę razy w domu, ale myślałam, że "złapała zawieche" (tak sobie mówiliśmy).
Za tydzień we wtorek ma badanie eeg. To potwierdzi lub wykluczy. Teraz będę ją bacznie obserwować. Nie wiedziałam, że to może być to...

Nawet nie wiem co myśleć. Brak mi słów.

Jutro idziemy przymierzyć aparaty na uszka :)

A co do fundacji, to nadal nic nie zrobiłam w tym kierunku. Znowu nie ma kiedy ech

A i jeszcze chcemy w końcu zorganizować chrzest. Tzn dopełnienie chrztu, bo z wody miała w szpitalu po porodzie. Nic wielkiego, dziadkowie i chrzestni. Myślałam, że to tak raz dwa, a nawet z tym wiąże się pełno rzeczy do załatwienia....
Brakuje mi dodatkowych kilku rąk do ogarniania
 
Miałyśmy dziś endokrynologa. Dostała euthyrox 12.5 mg.
Pani doktor dokładnie oglądała Tosie i stwierdziła, że chyba ma padaczke..... Pytała mnie wcześniej, ja oczywiście pewna byłam że nie ma. Przecież nigdy się nie trzęsie nie miała napadów....

Okazuje się, że u dzieci padaczka może wyglądać inaczej. Znieruchomienie, zawieszony wzrok. Tak jakby na kilka sekund się zatrzymała i ponownie robiła to co wcześniej.
Zrobiła tak przy Pani dr, ja widziałam to parę razy w domu, ale myślałam, że "złapała zawieche" (tak sobie mówiliśmy).
Za tydzień we wtorek ma badanie eeg. To potwierdzi lub wykluczy. Teraz będę ją bacznie obserwować. Nie wiedziałam, że to może być to...

Nawet nie wiem co myśleć. Brak mi słów.

Jutro idziemy przymierzyć aparaty na uszka :)

A co do fundacji, to nadal nic nie zrobiłam w tym kierunku. Znowu nie ma kiedy ech

A i jeszcze chcemy w końcu zorganizować chrzest. Tzn dopełnienie chrztu, bo z wody miała w szpitalu po porodzie. Nic wielkiego, dziadkowie i chrzestni. Myślałam, że to tak raz dwa, a nawet z tym wiąże się pełno rzeczy do załatwienia....
Brakuje mi dodatkowych kilku rąk do ogarniania

Napisałam do fundacji TVN. Niestety udzielają "tylko" wsparcia finansowego. Więc jeśli macie konkretne potrzeby, to pisz. Nie mają możliwości ogarnięcia spraw papierkowych itp... Koleżanka poleciła mi jeszcze jeden adres, spróbuję u nich. Podobno mają prawników, lekarzy i wolontariuszy, którzy pomagają przy takich przyziemnych sprawach. Ale nie wiem czasem czy nie obejmują swoim działaniem tylko Warszawy...

Dam znać...
 
@Mamaminionka dziekuje, nawet nie pomyślałam żeby zapytać fundację o taka większą pomoc. Ale o finansową też musimy zacząć się starać. Tosia rośnie i potrzeby też....
Jak nie mamy teraz codziennie rehabilitacji w szpitalu, tylko "z doskoku" to już nie ma takich postępów. A prywatnie to jest drogie.
Jeżeli mielibyśmy jej robić operacje stóp, to koszt też duży... Śledzę dzieci z zespołem Edwardsa, bo są podobne problemy zdrowotne. I jak widzę jakie sprzęty później są potrzebne i jakie to koszta, szok. Póki jest taki maluch, to można nosić. Ale jak jest coraz większy, jest coraz trudniej. Prędzej czy później, będziemy musieli założyć subkonto, jakiś 1%, zbiórkę, fundację... Na razie trochę mnie to przeraża.

Dziś był WIELKI DZIEŃ.
Byłam z Tosią po aparaty :)) na razie pożyczone, sprawdzamy co i jak, to nie takie hop siup :)

Jak Pani włożyła jej pierwszy, Tosia zrobiła taaakie oczy i obracala głowę w stronę, gdzie miała już aparacik. Potem drugi. I mina bezcenna. Mi się płakać że wzruszenia chciało. W domu była tak zmęczona, że zaplakala... I jak to usłyszała - zapewne głośno i wyraźnie-musiała się wysttaszyc samej siebie i zaczęła straszliwie płakać! Uspokoiłam ją, zaczęłam spokojnie do niej mówić. Znowu zdziwiona. I uśmiech :) i obracala głowę za grzechotką.....
Czytałam jej bajkę i zasnęła....
Wróć tata, zaczął do niej mówić, początkowo znowu taka zaskoczona, a po chwili takie uśmiechy!! Całą sobą!
Widać, że tak jej się to podoba, szuka wzrokiem, skąd to wszystko, co słyszy. A jak nas widzi i słyszy to zaraz wielki uśmiech :)

To były mega mega wzruszające chwilę!
Tata Tosi też taki pod wrażeniem wzruszony.
Nie umiem tego opisać.
Ale ta świadomość, że Twoje dziecko pierwszy raz normalnie Cię słyszy, wiesz i widzisz, że reaguje. Słucha Cię. To jest poruszające.
Pierwsza chwila "co ja mam Jej powiedzieć" :D
Jak byśmy się spotkali po raz pierwszy
Cudowne :)
 
@Mamaminionka dziekuje, nawet nie pomyślałam żeby zapytać fundację o taka większą pomoc. Ale o finansową też musimy zacząć się starać. Tosia rośnie i potrzeby też....
Jak nie mamy teraz codziennie rehabilitacji w szpitalu, tylko "z doskoku" to już nie ma takich postępów. A prywatnie to jest drogie.
Jeżeli mielibyśmy jej robić operacje stóp, to koszt też duży... Śledzę dzieci z zespołem Edwardsa, bo są podobne problemy zdrowotne. I jak widzę jakie sprzęty później są potrzebne i jakie to koszta, szok. Póki jest taki maluch, to można nosić. Ale jak jest coraz większy, jest coraz trudniej. Prędzej czy później, będziemy musieli założyć subkonto, jakiś 1%, zbiórkę, fundację... Na razie trochę mnie to przeraża.

Dziś był WIELKI DZIEŃ.
Byłam z Tosią po aparaty :)) na razie pożyczone, sprawdzamy co i jak, to nie takie hop siup :)

Jak Pani włożyła jej pierwszy, Tosia zrobiła taaakie oczy i obracala głowę w stronę, gdzie miała już aparacik. Potem drugi. I mina bezcenna. Mi się płakać że wzruszenia chciało. W domu była tak zmęczona, że zaplakala... I jak to usłyszała - zapewne głośno i wyraźnie-musiała się wysttaszyc samej siebie i zaczęła straszliwie płakać! Uspokoiłam ją, zaczęłam spokojnie do niej mówić. Znowu zdziwiona. I uśmiech :) i obracala głowę za grzechotką.....
Czytałam jej bajkę i zasnęła....
Wróć tata, zaczął do niej mówić, początkowo znowu taka zaskoczona, a po chwili takie uśmiechy!! Całą sobą!
Widać, że tak jej się to podoba, szuka wzrokiem, skąd to wszystko, co słyszy. A jak nas widzi i słyszy to zaraz wielki uśmiech :)

To były mega mega wzruszające chwilę!
Tata Tosi też taki pod wrażeniem wzruszony.
Nie umiem tego opisać.
Ale ta świadomość, że Twoje dziecko pierwszy raz normalnie Cię słyszy, wiesz i widzisz, że reaguje. Słucha Cię. To jest poruszające.
Pierwsza chwila "co ja mam Jej powiedzieć" :D
Jak byśmy się spotkali po raz pierwszy
Cudowne :)
Brak mi słów [emoji3590] [emoji3590]
 
reklama
@Itsaris super reakcja na aparat... fajnie że od razu widać efekty... [emoji7][emoji7]
Teraz będzie poznawać jeszcze więcej świata dźwiękom[emoji4]
 
Do góry