reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża po 40

Nam pytanko,czy wasze dzieci tez długo kolkowaly?Mały ma juz ponad 2 miesiące i dostaje ataku kolek,prawie zawsze ,a co jakiś czas takich mega mocnych.Ślini się juz dwóch tygodni,wkłada piąstki w buzie, parę tyg.temu robił bańki. Czy to zęby idą?
Nie pamietam dlugo trwały kolki ,ale chwytalam sie roznych sposobów:
termofor na brzuszek
wlaczalam suszarkę
no i kropelki sab simplex
Zeby mogą tez dokuczac
 
reklama
Nam pytanko,czy wasze dzieci tez długo kolkowaly?Mały ma juz ponad 2 miesiące i dostaje ataku kolek,prawie zawsze ,a co jakiś czas takich mega mocnych.Ślini się juz dwóch tygodni,wkłada piąstki w buzie, parę tyg.temu robił bańki. Czy to zęby idą?
Kolki najczęściej do końca 3 miesiąca. Ja dawałam Espumisan i Delicol, robiłam masaż brzuszka 3x dz. Szału nie było, choć to nie były takie prawdziwe kolki.
Dziecko zaczyna się tak slinić po 2 msc ale to jeszcze nie zęby. Slinianki przygotowują się do pracy. U mnie po dwóch msc, czyli w 4msc, zmniejszyło się, a pierwszy ząbek wyszedł na 7 msc.
 
Dziękuję :) Jak się człowiek naczyta statystyk to dochodzi do wniosku, że to się nie może udać...ale potem wchodzę na Wasz wątek i widzę, że mnóstwo kobiet rodzi po 40stce i jest ok[emoji173]

Zresztą statystyki po 35 roku też są hardkorowe, a mam mnóstwo koleżanek, które rodziły mając 35-38 lat :)

Staram się myśleć pozytywnie. Czasem mam takie dni jak wczoraj, kiedy czuję mega spokój :)
Trzymam kciuki i życzę samych takich spokojnych dni jak wczorajszy [emoji847]
 
Ech te statystyki po 40stce. W głowie mieszają. Aż sie niedobrze robi. Odganiam takie źle myśli. Trudne to, ale trzeba się starać.
Moja ciąża przebiega nadzwyczaj dobrze. Ostatnie USG bylo tydzień temu. Robiłam pierwsze wyniki i są świetne. Nie mam nieprzyjemnych objawów ciąży. Wiadomo, chciałabym już wiedzieć co z dzieckiem, ale mam jeszcze 3 tygodnie do badań i tego nie przeskoczę. Modlę się nie tyle o zdrowie dziecka, bo ono już jest we mnie, takie a nie inne, ale o to zebym potrafiła udźwignąć wszystko co dostanę od losu. Żebym się nie załamała. Tego się bardzo boję.
 
Ech te statystyki po 40stce. W głowie mieszają. Aż sie niedobrze robi. Odganiam takie źle myśli. Trudne to, ale trzeba się starać.
Moja ciąża przebiega nadzwyczaj dobrze. Ostatnie USG bylo tydzień temu. Robiłam pierwsze wyniki i są świetne. Nie mam nieprzyjemnych objawów ciąży. Wiadomo, chciałabym już wiedzieć co z dzieckiem, ale mam jeszcze 3 tygodnie do badań i tego nie przeskoczę. Modlę się nie tyle o zdrowie dziecka, bo ono już jest we mnie, takie a nie inne, ale o to zebym potrafiła udźwignąć wszystko co dostanę od losu. Żebym się nie załamała. Tego się bardzo boję.
Robiłam amniopunkcję, byłam zdecydowana na to badanie jak tylko podjęłam decyzje o dziecku, ale jakoś szlam bez niepokoju i wynik tez odbierałam spokojna, czułam, ze wszystko z Małym jest w porządku (od początku tez miałam przeczucie, ze to będzie syn)
 
Robiłam amniopunkcję, byłam zdecydowana na to badanie jak tylko podjęłam decyzje o dziecku, ale jakoś szlam bez niepokoju i wynik tez odbierałam spokojna, czułam, ze wszystko z Małym jest w porządku (od początku tez miałam przeczucie, ze to będzie syn)
Ja z decyzjami czekam do prenatalnych. Zrobię co trzeba będzie. Nie nastawiam się. Ale faktycznie nie mam silnego poczucia że coś jest nie tak😊 czas i tak pokaże.
 
reklama
Hej, mam nadzieje, ze macie się wszystkie dobrze i szczęśliwie.
Ja juz w 26 tc. I jak juz sie uporalam psychicznie z ciaza po 40, to pojawil sie nowy watek.
Wspominalam Wam na początku, że mam za sobą historię nowotworową: przerzut do kości, endoporteza stawu biodrowego, dwie operacje brzucha.
I tak sobie sam od początku ciąży wymyśliłam, że jak ją donoszę to urodzę przez CC, ze względu na biodro.
Az tu sytuacja sie zmieniła. Dwóch ginekologów oznajmiło mi, że CC to w moim przypadku bardzo duże ryzyko powikłań, łącznie ze stomią. Z kolei ortopeda mówi, że poród SN to ryzyko zwichnięcia biodra.
Jestem zolamine. Nie wiem jak urodzić dziecko, aby móć się nim, i starszym zajmować reszte zycia.
Macie/znacie podobne historie?
Dodam oczywiście, że moja dzidzia książkowa, i jak mówi gin: piękne dziecko.

Mariola
 
Do góry